reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

dziewczyny ja to samo mam ze swoim K. a do tego ja mam temperament z rogami, więc K. czasem biedny, ale po czasie tak jak Dorotka staram się spokojnie wyjaśnić dlaczego tak i on rozumie. Faceci nie "myslą" tak jak my i stąd tak "ciężko" czasem. Np wczoraj kąpię małego, a K. mi wszystko wkoło zawsze przygotowuje i sprząta "po"- ale tłumacze że jak pokój nagrzany to żeby nie właził i nie wyłaził tam i spowrotem co chwilę bo leci chłód i małemu zimno- a ten jakby nie słyszał co mówię:crazy: no to trzeba fuknąć. Wczoraj to mi podstawił wiadro na zlanie wody po kąpieli jak miałąm małego na rękach w wanience i cud że idąc z wanienki do przewijaka spojrzałam pod nogi:wściekła/y:-a on poprostu nie pomyślał w tym momencie o tym że "źle" stawia wiadro tylko o tym żeby szybko wnieść je i zamknąć za sobą drzwi- "bo przecież zimno leci":-D I tak można mnożyć:szok:.
-
jesteśmy sfrustrowane-nic dziwnego
 
reklama
a nie macie tak z facetami, ze jak dziecko płacze, znaczy, ze głodne? Wg mojego męża to jedyna przyczyna płaczu :-D No i jak dziecko sobie kweka w wozku przed zasnieciem, ten podchodzi, gada do niego, wpycha smoka, mały się denerwuje, a wtedy mąż "no nakarm go" - po prostu masakra z tymi facetami:rofl2:
 
O, jak dobrze nie być samej! Ale co najgorsze, to że ten mężczyzna który działa jak płachta na byka dodatkowo jest bardzo wyrozumiały, nie obraża się i jeszcze potrafi powiedzieć że i tak KOCHA.. co stawia mnie w pozycji przegranej, bo on taki dobry a ja taka zła! o..

Krupka u mnie jest tak, że jak mówię że mały nie chce mi spać kiedy jest pora na sen to P. wtedy mówi: "pobaw się z nim"..
głową o ścianę mam ochotę walnąć.
 
Ostatnia edycja:
A ja sobie myśle, że jednak ten język niemowląt i rady mogą się przydać grubo później. Tak jak Justyś piszesz i tak nas uczyli na studiach- nie można wymagać od noworodka niemowlęcia przez pierwsze miesiace życia dostosowania sie do rygoru i dyscypliny. Natomiast trzeba zaspokajać jego potrzeby- przytulić sie do matki i zasnąć w jej ramionach-tego potrzebuje dziecko. Głupia byłam że się dałam wciągnąć w dobre rady p Hogg. Przy Jakubie owszem ta książka mi pomogła, ale zabrałąm się za nią jak mały miał około 10 mcy.
Teraz od 3 dni stosuję "swój instynkt" i działa- mam sporo czasu żeby obrobić dom, odpocząć. Mały nareszcie się wysypia, budzi się w nocy co 2-2,5 godzin, je 5-15 minut. Poprostu on tak ma i już-nie zamierzam narazie nic z tym robić-jest dobrze. Smoka narazie nie podaję też, chwilę popłacze ale znacznie mniej niż jak mu ten smok ciągle wypadał. Dziecko potrzebuje miłości, tulenia-wtedy wyrośnie na człowieka z poczuciem bezpieczeństwa- to mój priorytet. trudno teraz wymaga on, ja będę potem;-)
masz w pelni racje! ja dostosowalam sie do malego, bo coz wymagac od takiego niemowlaczka:tak:Duzo go przytulam i prawie caly czas jest u mnie na rekach. i nie obawiam sie, ze sie przyzwyczai, bo przeciez on mnie potrzebuje- byl ze mna przez 9miesiecy i teraz nie moge go tak nagle odizolowac.

a ja bylam dzis w przychodni zwazyc malego i od srody przybral 300g- super!bylismy tez na dlugim spacerku bo pogoda super.
 
Witam się!

wreszcie chwila na bb, smoki śpią, choć młodszy zaraz się pewnie obudzi na jedzenie. Mnie mój Ł. nawet nie wkurza przy dzieciach, jest bardzo wyrozumiały i stara się pomóc jak może. No ale dzisiaj jest w pracy do 17 a ja od rana dopiero teraz na chwilę usiadłam:-) Za to Mati jak tylko Mikołaj zapłacze 'każe' mi go nakarmić, więc może faceci tak mają:-) jutro wizyta u lekarza i pierwsze szczepienie. Strasznie jestem ciekawa ile Miki waży. On też wieczorem chce więcej jeść, wczoraj dałam mu po 19, po kąpieli jak zwykle, ale zasnął na godzinkę a później się wiercił, więc go dokarmiłam przed 22 i spał do 3:-) To było piękne!!!
 
Ja w sobotę małego ważyłam tak nieprecyzyjnie, bo ja weszłam na wagę potem z małym na rekach i wyszło że ok. 5,5kg już ma.. ;D Wyszło by na to że od ostatniego ważenia przybrał 850gramów (w 10dni), ale wszystko wyjdzie na szczepieniu za dwa tygodnie ;)

Czy możecie polecić coś na to żeby wybielić rozstępy? wiadomo że zrobią się z czasem białe ale żeby pomóc sobie jakoś chciałabym coś zacząć robić dodatkowo ujędrnić troszkę tą skórę na brzuchu.
 
Fazerka!! zazdroszczę pogody!! u nas dziś słońca nie ma, ale jest dość ciepło, więc zaraz zabieram Młodą na spacerek jak się obudzi...
tyle było z ładnej pogody :/ dzisiaj już znowu zimno i deszczowo.. nici ze spacerku :/

a co do facetów to mój też na płacz dziecka reaguje: "daj mu cyca" on jest głodny :-p wytłumaczyłam M. że dzieci mają też inne potrzeby.. zaczęłam mu przytaczać teksty z książki "język niemowląt" i działa :) już Maksiu nie jest tylko głodny :-p
i co do książki to zgadzam się z Wami.. dzięki niej poznałam bardziej swoje dziecko :) a co za tym idzie Maksymilianek jest szczęśliwszy że ktoś z tego wielkiego świata go rozumie :-)
 
jeezu..dziewczyny...jakbym o moim czytała!!!

ja nagrzewam w pokoju przed kąpielą, a ten wchodzi i wychodzi i zimno mi wlatuje...ręce odpadają...ale najbardziej wkurza mnie, że Hania śpi, a on ją wybudza...całuskami, braniem na ręce...a potem? idzie na uczelnię/piłkę/do rodziców/na cmentarz do babci, a ja zostaję z płaczącym i marudnym dzieckiem...a tekst "i tak by się obudziła" wyprowadza mnie z równowagi:D:D albo np. mówię, że wyciszamy teraz Hanię...ja przygaszam światło, każę mu założyć słuchawki jeśli ogląda coś na kompie...i spoko...(chociaż i tak kłócimy się o porę wyciszania...)..ale potem obejrzy jakiś 'zabawny' filmik na yt i mając słuchawki myśli, że mówi cicho, a w rzeczywistości podkrzykuje, a Hanka już zaczyna się wiercić w łóżeczku...

ale nie mogę też marudzić:) mój P. jest mistrzem zmieniania pieluch:) ja robię na szybko:) wiadomo...w głowie mam jeszcze 100 innych rzeczy, które muszę zrobić i nie mam czasu na takie zabawy...a P. zdejmuje pieluchę, myje i podczas wietrzenia pupy: całuje brzuszek, masuje stópki, robi minki, gada do niej itd..:) ja widzę jak P. jest w Młodej zakochany i aż nie wierzę, ale faktem jest też, że cholery dostaję:) i często na Niego się drę...nie zawsze potrzebnie, ale ja cholerykiem jestem i inaczej nie umiem..ale równie często mówimy sobie "kocham Cię" i dajemy sobie buziaczki i przytulamy się:)

Lajtway...facet ma mnie w dupie...nawet mejla nie przeczytał...
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziewczyny Wy tak narzekacie na facetów, a ja Wam ponarzekam na siostrę męża. Sama ma troje dzieci iz 4 w ciązy więc sprzedaje mi rady. Niektórze rzeczywiście słuszne i stosuję się do nich, w końcu ma większe doświadczenie, a ja brak, ale wczoraj przeszła samą siebie. Wpadła do nas z wizytą z dziećmi i od progu krzyczy, przybiegła do kołyski i trzepie kołyską i krzyczy Amelcia wstawaj. Ja na nią fuknęłam a ona na to, że w nocy mała nie będzie spała. Później harmider w domu, bo wiadomo dorośli rozmawiają, dzieci też, obiad się gotuje a ona telewizor rozwaliła jeszcze głośno. Nie wytrzymałam i fuknęłam znowu a ona na to, że dziecko musi się nauczyć odróżniać dzień od nocy i że hałas w ciągu dnia jest potrzebny!!!! I że jak mała się przyzwyczai do ciszy to jak przyjdą goście to będę musiała ich uciszać. To zatelepało mną, po pierwsze to żadni goście nie są bardziej istotni niż spokojny sen mojego dziecka, a jak się dra i nie umieją uszanować, że ktoś śpi to niech nie przychodzą. Po drugie u Amelce własnie rozwija się układ nerwowy i dlatego potrzebuje tyle snu a nie nie chcę mieć zestresowanego dziecka z ADHD!!!. A na koniec powiedziałam jej, że dzieci które wychowują się w hałasie są mniej inteligente :crazy:. U nich w domu jest wieczny hałas, że mnie dorosłą nerwy po jakimś czasie puszczają, ale nie znaczy to że musi swoje rządy wprowadzać u mnie!
Ufff aż mi lżej jak się wygadałam :tak:

A ja wlaśnei też doszłam do wniosku, że Amelcia się nie najada. Teoretycznie powinna zjadać 90ml co 3h ale po tym byla niespokojna, krzyczała. Więc z pewna obawą ale dałam jej 120 na noc i królewna z uśmiechem na twarzyczce przespala 5,5h. Eh cieszę się mojego nowego patentu ;-);-)

Co do książki pani Hogg, fajna jest i mądra, ale powinno być mocno podreslone, że jej rady nie dotyczą noworodków! U niemowląt rzeczywiście moga się sprawdzić, ale ja stosując zasady p. Hogg u nowornarodzonej Amelki prawie nabawiłam się depresji :-(. Teraz też polegam na instynkcie i jakoś się dogadujemy. Szkoda tylko, że Amelcia kocha smoczek bardziej niż mamę :-D
 
Do góry