reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

reklama
mi mama dzis zaserwowala kopytka z surowka z kapusty kiszonej mniam mniam pojedlismy i rodzice pojechali:-:)-(
ja dzis mam sily od rana cos sprzatam teraz odkurzam i bede myc podlogi. to chyba te obiadki mamy tak na mnie podzialaly:-p
 
To na zdrowie laski i smacznego ... ja mam nadzieję, że moje gołąbki też będą dobre :-)
A jest inna opcja?Ja zauważyłam,że mojemu A. jakoś wszystko smakuje, albo może boi się powiedzieć, że nie.Bo ja przez te moje hormony co chwilka płaczę, więc jak by się okazało, że coś nie tak to nie dość że ryk byłby to może i z nerwów bym cały obiad wywaliła.Kto wie co kobiecie w ciąży strzeli.Zresztą któraś z dziewczyn pisała właśnie, że przez obiad się popłakała.
Nasi faceci chcą pewnie sobie oszczędzić widoku rozhisteryzowanej ciężarnej- i to ciężarnej na końcówce:-D i zjedzą wszystko.
 
A jest inna opcja?Ja zauważyłam,że mojemu A. jakoś wszystko smakuje, albo może boi się powiedzieć, że nie.Bo ja przez te moje hormony co chwilka płaczę, więc jak by się okazało, że coś nie tak to nie dość że ryk byłby to może i z nerwów bym cały obiad wywaliła.Kto wie co kobiecie w ciąży strzeli.Zresztą któraś z dziewczyn pisała właśnie, że przez obiad się popłakała.
Nasi faceci chcą pewnie sobie oszczędzić widoku rozhisteryzowanej ciężarnej- i to ciężarnej na końcówce:-D i zjedzą wszystko.
:-D:-D:-D:-D coś w tym musi być :-D - mnie jednak w ciąży często nie wychodzą najprostsze rzeczy :confused:
 
mmm kopytka:-) Ja na mamusiowe muszę do piątku zaczekać:-)
Ja wam powiem, że jak ja coś gotuję to albo spieprze, albo mi nie smakuje. Ile to już razy miałam ochotę na jakąś pyszną zupkę, ugotowałam...łyk i koniec. A o ziemniakach nie wspomnę, śmierdzą mi tak, że jak mój D. je to ja wychodzę z kuchni:dry:
On na szczęście powtarza, że zje wszystko co zrobię i nie narzeka, że nie dobre ( chyba, że też nie chce zobaczyć moich histerii:eek:) Tylko nie zje "wnętrzności" typu żołądki, flaki, ale tego i ja nie jem:-)
Polećcie mi jakąś maść na bolące kolana. Czuję się jak stara baba chodzić nie mogę od wczoraj, o kucaniu nie wspomnę:no:
 
Coś o psuciu potraw wiem! chciałam na sylwestra zrobić ulubioną sałatkę P. ale wyszła okropna w smaku! chociaż nie wiem jakim cudem, bo tylko się wrzuca składniki i miesza! Ale to chyba wina tego głupiego majonezu - więc teraz stoi miska z tym czymś w lodówce, nikt tego jeść nie chce! Za to gyros był smaczny i poszedł jednego dnia ;)
P. też je większość tego co robię, ale jak sama poczuję że nie dobre to nie karze mu jeść ;)
 
Dziewczyny, zaraz wezmę siekierę i rozwalę komuś głowę...

P. pracuje nad częścią swoich zleceń z bratem. Braciszek jest odpowiedzialny jak szesnastoletnia tipsiara po litrze absyntu, zawala ostatnio wszystko czego się dotknie, bo mu się nie chce dupy ruszyć (np. zlecenie za 6000 do podziału na trzech). I ta menda puszcza plotki, że przez P. nie może do niczego dojść, bo P. wszystko psuje, nie można na niego liczyć i zawala zlecenie za zleceniem. Oczywiście do wtóru z "teściem" te teksty.

Trzymajcie mnie święci pańscy, jak można być takim zakłamanym, tępym gnojkiem...?!

Bakalia - moje gratulacje ;) a poważnie - to pewnie rzeczywiście majonez.
 
reklama
Strzyga jakoś pocieszać się trzeba ;-)

Właśnie dzwonił facet z Orange, pytał czy internet działa - oczywiście mnie nie ma w naszym domu, więc jak P. wróci to musi sprawdzić, jak nie będzie działał to ma oddzwonić do Orange i dział techników zajmie się naprawą! Tylko oczywiście ten mój facet nie zadzwoni!..
 
Do góry