Matko święta, za nic nie nadrobię Was, może z 10 stron doczytałam wstecz, dalej nie dam rady
Prrrr szalone.....
Gabryś - ja tak jak ty, wszystko sama. też nerwus a do tego jeszcze musze wszystkich kontrolowac, bo jakoś tak jak nie przypomnę i nie zapytam czy zrobione/załatwione to nie będzie-ech. A może ja ich tak przyzwyczaiłam że nad wszystkim panuję, o wszystkim pamiętam i wszystko zrobię. Teraz w ciąży jak mózg mi odmawia pełnego posłuszeństwa to wiele spraw lezy odłogiem, albo cos niezapłacone w terminie, albo niezałatwione
Kasia - ja się wybrałam na oględziny do szpitala przed porodem Jakuba to jak poszłam odważnie obejrzeć porodówkę to tak szybko spieprzałam do domu, że aż K się ze mnie śmiał ile mam siły
.
Duśka współczuje Ci bardzo, oby mąż jak najszybciej się odnalazł. Nikt nie zasługuje na taki koszmar.....a wydaje się zwykle że to tylko w serialach się zdarza
i nas nie dotyczy.
Alka choina przepiekna!!!! Szkoda że sztuczna
Marciaa moje dziecko tak samo absorbujace sie zrobilo...i też zastanawiam się "jak ja sobie poradze z dwojeczka". Wczoraj to aż się popłakałam, bo mi napyskował, a ja już poprostu padłam na pysk i nie miałam siły
Asteria super że już w domku
Wapno dziewuszki napewno DZIAŁA
Ale raczej nie chcecie żebym Wam udowadniała jak to się dzieje , no chyba że do snu ;-)
Justys "pozdrów" tego lekarza co uważa inaczej, a może on skończył wydział lekarski na mechanice samochodowej???
renna moja mama rodziła w sylwestra, fajnie było, nie można było złapać taksówki, a mój tatek z deczko na fazie
Ale za to ja mam najpiękniejszą datę urodzin na świecie i nie zamieniłabym jej na żadną inną
No właśnie donia pochwal się jakie prezenty kupiłaś ... szczególnie mężowi ... bo dla mojego póki co nie mam nawet pomysłu ... ale chciałabym jakiś naprawdę drobiazg - swoją drogą on ma jutro urodziny, a ja jedynie mogę mu kokardkę na brzuchu zawiązać hihi bo nic nie kupiłam
daj mu jakiś z ciuszków które kupiłaś dla smyka
ewelina26k przepraszam za szczerość, alepopełniasz błąd za błędem; twoje działania do niczego dobrego nie prowadza, nie widzisz że ty żyjesz tym romansem? czy jak to tam zwał co między nimi jest? Wiem że nie jest ci łątwo podjąć jakąś rozsądną decyzję, dlatego naprawdę uważam że powinnaś się poradzić fachowca, dobrego psychologa a nie nas wirtualnych koleżanek. Chyba że (bo i taka jest opcja)- wybacz za szczerość i nie pogniewaj się ale patrzę na twoją sytuacje z punktu widzenia psychologa- jesteś "uzależniona" od męża- ale to tym bardziej sama z tego stanu nie wyjdziesz. Pytałam Cię skad jesteś żeby dac ci namiary na psychologa-bez odpowiedzi-oczywiście to twoje zycie, ale jak sobie pościelisz tak się wyśpisz.