reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

Witam się dziewczynki:)
Noc miałam okropną, obudził mnie ból brzucha, byłam pewna, że sie zaczęło.....dałam sobie trochę czasu, żeby od razu paniki nie robić i męża nie budzić i....w końcu przeszło. Nie wiem czemu ale jakoś tak nie chciałabym zacząć rodzić w nocy, wyrwana ze snu i pół przytomna.
Spadło trochę śniegu, a miałam nadzieję, że nie będzie zimy, tak jej nie lubię....
 
reklama
Kolejna nieprzespana noc...

Najpierw długo nie mogłam się ułożyć i usnąć.

Jak mi się w końcu udało, obudził mnie P., któremu wylazła makabryczna pokrzywka na nogach - całe nogi w plamach, swędzi jak nie wiem co... Koszmar. Dałam mu wapń, ale wiadomo - nic nie działa od razu, więc jeszcze ze dwie godziny marudził, próbował się drapać, to go próbowałam powstrzymywać, bo pokrzywka ma to do siebie, że jak drapiesz to raz, że swędzenie się nasila, a dwa, że wychodzi więcej plam. Przynajmniej u mnie i u P. (patrząc na jego nogi po tym drapaniu) :(

Jak już zasnął P. i mi się też udało, to uaktywnił się pies, zaczął hałasować i znowu mnie obudził. Wkurzyłam się niemiłosiernie, bo już z tego niewyspania kręciło mi się w głowie i płakać mi się chciało i po pół godziny warczenia na psa, że ma być cicho, wywaliłam ją na balkon.

Ostatecznie poszłam spać o 9 rano i może bym pospała chociaż do 12, ale właśnie przyszedł jakiś sms do P. i mnie obudził.
Oczywiście frustracja jest podwójna, bo wiem, że to moje ostatnie dni - tygodnie, kiedy jeszcze mogłabym pospać i naprawdę tego snu teraz potrzebuję :/

Tak więc siedzę i ryczę ze zmęczenia, kręci mi się w głowie, jest mi niedobrze i zaraz zmienię się w małą, czerwonooką Gwiazdę Zagłady i zniszczę wszystko w tym mieszkaniu, co nie pozwala mi spać :(
:(:(:(

Gabryś - czasami Maleństwo się tak wypchnie, że naciska na jakiś nerw i wtedy mamy takie rewelacje... Współczuję.

Alka - u nas wszystkie drzewa oszronione. Pięknie to wygląda.
 
Strzyga współczuje! Może spróbuj się jeszcze położyć i przysnąć oczywiście jak nic nie musisz robić..
Jakie szczęście, że spojrzałam na rozkład jazdy pkp.. bo okazało się że pociągi pozmieniali i mam o 50min wcześniej pociąg a tak to bym poszła tak jak zwykle i bym nie pojechała do domu..
 
Witam się "z rana". Dopiero wstałam.

Obejżałam "Ktokolwiek Widział" . Duśka współczuje Ci, i życze powrotu męża na święta.

Kasia_ZG:
W zielonej pada śnieg i jest go dosyć sporo, wypuściłam kota na dwór był w takim szoku że zaczął lizać śnieg mam nadzieję że nie chodzi teraz i nie wylizuje całego śniegu z podwórka

Mój pies nie wylizuje śniegu - on go nałogowo połyka. Idzie na spacer z otwartym pyskiem jak pług:-). Zawsze się śmieje, ze go zatrudnimy do odśnieżania miasta, przynajmniej jakaś kasa z jego pasji będzie ( na leczenie jego angin):-)
 
Hej melduje się... Widzę że nie tylko ja miałam złą, nie przespaną noc... a jeszcze wczoraj K wpędził mnie w wyrzuty sumienia:zawstydzona/y: że to moja wina że Tomuś mało waży bo ja mało jem... co poradę że nie mam apetytu a tak wogóle to wcale mało nie jem...
:-(
 
Hej,
u nas dzisiaj też biało od rana, ja akurat z domu nie wychodzę, więc taki widok za oknem jest dla mnie piękny :-) ale współczuję tym, którzy muszą coś załatwiać i dojeżdżać.
Renna ha ha, a to dobre :-D :-D :-D fajnego masz psa!

Meliska życzę udanej wizyty!

A Ty Strzyga tak jak Bakalia napisała, może spróbuj się położyć i przespać trochę. Wiadomo, że w ciągu dnia to nie to samo co w nocy, ale jednak może uda Ci się trochę odpocząć.
Ja akurat na dzisiejszą noc nie narzekam, bo spałam jak suseł.

Duska, to naprawdę przykre, bardzo współczuję. Życzę szczęśliwego finału tej sprawy. Trzymaj się.
 
Mazia - a figa. Każde dziecko inaczej przybiera, każde jest inne. Nie wszystkie muszą ważyć 4 kg przy urodzeniu ;) I żadna w tym Twoja wina :)

Bakalia, Syrenka - obowiązki nie pozwalają... Może po południu uda mi się ukraść ze trzy godzinki na drzemkę...
 
Mazia z tego co wiem, to dzieci przybierają na wadze różnie i niezależnie od tego ile mamy jedzą.. więc nie czuj się winna, widocznie taki urok Twojego synka :)
Ja właśnie dostałam umowę z PZU do podpisania, muszę im tylko odesłać
 
Witam Mamuśki!

Żdnych nowych porodów?:sorry: Tak trzymać!!! Zaciskać nogi - jak styczniówki to styczniówki!!:-)
A ja już myślałam, że mi się "organizm oczyszcza" bo do toalety zaczęłam biegać do toalety. I doszukiwałam się zwiastunów porodu...
Ale jednak to nie to bo mojego Szymusia też zaczęło gonić:-p
No i nie wiem co gorsze : poród, zatrucie czy jakaś przytargana z przedszkola jelitówka:eek: Czekam na rozwój wydarzeń
 
reklama
ja sprzatam mieszkanko z siostrą, i wkurzam się.. jednak samemu lepiej, bo ona ciagle robi cos nie tak jak ja chce i zawsze sobie robie, albo zle, albo mnie irytuje :wściekła/y: i rusza sie jak mucha w smole :wściekła/y:
czekam na kuriera z zakupami o 13. pozniej lece zamowić ryby na Wigilie,ii ide coś zjeść ;-)
 
Do góry