reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Krupka - te statystyki odnośnie śmiertelności dotyczyły właśnie tylko zabiegów planowanych, a nie tych "ratujacych życie". Specjalnie to podkreśliłam. Odnośnie tego co pisałaś o powikłaniach przy SN

[h=3]Mity o cesarce:[/h][h=4]Cesarka jest bezpieczniejsza dla dziecka i mamy aniżeli poród siłami natury.[/h]Nie. Cesarskie cięcie jest poważnym zabiegiem. Aby maluszek pojawił się na świecie, chirurg musi przeciąć skórę brzucha, tkankę podskórną, mięsień prosty brzucha, otrzewną, na końcu macicę. - Podczas tak poważnej operacji może dojść do komplikacji - ostrzega dr Lewandowski. Choć sama cesarka trwa krócej niż kilkugodzinny poród naturalny (ok. 20-30 minut), gojenie się rany i pełny powrót do zdrowia trwa nawet do czterech miesięcy, a więc dużo dłużej niż w przypadku porodu naturalnego. Cięcie cesarskie (zwłaszcza przeprowadzone bez wyraźnych przyczyn medycznych) nie jest także obojętne dla maluszka. Lekarze podkreślają, że wyjęcie dziecka z brzucha mamy (kiedy nie zaistniały naturalne procesy hormonalne przygotowujące go do porodu), może mieć wpływ na dłuższą adaptację maluszka w nowym środowisku. Dziecko, przeciskając się przez kanał rodny, stymuluje układ oddechowy, dlatego maluch jest lepiej przygotowany do funkcjonowania po narodzinach.

PO CESARSKIM CIĘCIU JEST WIĘCEJ POWIKŁAŃ NIŻ PO PORODZIE NATURALNYM. TAK WYNIKA ZE STATYSTYK.

Cała prawda o cesarce - mamanaczasie.pl (link do całego artykułu)

Tak więc - dla mnie pozostaje wszystko jasne:
Cesarka jako zabieg ratujący życie w razie powikłań w ciąży i podczas porodu - TAK.
Cesarka jako kaprys "bo tak łatwiej, mniej boli i w ogóle" - NIE.

POWIKŁANIA PO PORODZIE SN:

Poród naturalny jest wpisany w fizjologię kobiety i bardzo rzadko niesie z sobą powikłania. Jeśli kobieta jest zdrowa, a ciąża i poród przebiegały prawidłowo, ryzyko powikłań jest bardzo niewielkie. Bezpośrednio po porodzie może wystąpić zaburzenie obkurczania mięśnia macicy i związane z tym obfite krwawienie. Następuje wtedy spadek morfologii i osłabienie kobiety. Może wystąpić zakażenie połogowe miejsca po łożysku, kanału szyjki macicy, rany po nacięciu czy pęknięciu krocza. Zakażeniu takiemu najczęściej towarzyszy gorączka i ból, szczególnie przy zakażeniu rany krocza. Może wystąpić zakrzepica żył, zapalenie żył, zapalenie błony śluzowej macicy, uszkodzenie spojenia łonowego i wiele innych. W dzisiejszych czasach ogromnego postępu medycyny, higieny i opieki okołoporodowej zdarzają się naprawdę rzadko. Jeśli jednak w ciąży lub podczas porodu kobieta nie była zdrowa, bywa, że trud rodzenia i połóg nasilają objawy wcześniejszej choroby.
 
reklama
Krupka;) ale mówimy o cesarkach na życzenie:) i wbrew pozorom to wcale nie jest mały odsetek...ale tego się nie udowodni, bo jak masz skierowanie od lekarza (który na Twoje życzenie wpisuje jakieś schorzenie uniemożliwiające poród SN) to jak pisałam jest to w zasadzie nie do wytropienia:) swoją drogą popatrz sobie na statystyki np. ze stanów..:) a co do podawania leków kobietom rodzącym sn...np. oksy to ja też jestem przeciw, bo to tylko dla wygody lekarzy...żeby szybciej zwolnić miejsce na porodówce, ale w dzisiejszych czasach teoretycznie można się na to nie zgodzić..

Melissa...jasne....można pisać o powikłaniach po porodzie SN:) tylko w większość występują one ze względu na to, że było jakieś wskazanie do cesarki, która nie została wykonana..np. duża waga dziecka, złe ułożenie, wąski kanał rodny matki czy choćby słaba obsługa medyczna, która nie potrafiła/nie chciała pomóc...i dlatego poród był trudny..:) mówił mi o tym ostatnio wujek, który jest chirurgiem..sam powiedział, że on nie dałby się pokroić, bo to poważna operacja, a nie szybki zabieg chirurgiczny:)

żadna z Nas nie chce nikogo potępiać czy wypominać, ale trzeba głośno powiedzieć o wadach cesarek, bo zauważyłam, że niestety są one ostatnimi bardzo czasy znów modne i promowane..niestety lekarze wielokrotnie zapominają poinformować o negatywnych stronach cc...i wydaje się ona prosta i bezproblemowa...cesarki swoją sławę przeżyły w latach 90 (ale mogę się mylić co do dekady) i z jakiegoś powodu szybko zaczęto z nich rezygnować i wracać do porodu naturalnego...

Fazerka...co do stwierdzenie, że kobieta powinna mieć prawa decydować o tym czy rodzić sn czy cc to bym się nie zgodziła..to nie jest sprawa typu którą bluzkę dzisiaj ubrać...a ktoś bez wykształcenia medycznego i z niewłaściwymi informacjami może zrobić sobie krzywdę, której później będzie żałować...

powiem Wam, że ja sama wolałabym cesarkę, ale z czystego egoizmu, że szybciej, że prościej, że łatwiej, bo porodu sn się nie boję (chociaż wiem, że będzie bolało jak cholera i że pewnie będę przeklinać wtedy moją wypowiedź)..ale wiem, że nie mogłabym samodzielnie podjąć decyzji o tym, że chcę być pokrojona (a gdybym się uparła to na pewno miałabym taką możliwość) i cóż...wiem, że muszę zdać się na naturę...chociaż łatwo nie będzie tym bardziej, że moja mama miała ogromne problemy, żeby urodzić mnie i siostrę i na dobrą sprawę zostałyśmy wypchnięte na świat, bo mama miała za wąski kanał i niezłe spustoszenie jej zrobiłyśmy...i u mnie może być podobny problem...
 
Ostatnia edycja:
ja mam obawy przed sn z uwagi na to, że w szpitalu w którym rodzę często stosują kleszcze i tego najbardziej się obawiam
A i czy sn tak do konca sa bezpieczne, czytałam rekomendacje PTG o zakonczeniu ciąży po in vitro i tam napisane było, że z uwagi na możliwe powikłania po sn trzeba umożliwić na życzenie kobiety po in vitro cc.
PTG uzasadniało to okresem wieloletnich starań o dziecko,kosztami leczenia, zabiegu itp.
W szpitalu w którym ja będe rodzić nie uwzględniają tego bo maja dużo pacjentek po in vitro ale jak romawiałam kiedyś z ginem z mniejszego szpitala on powiedział, że tak ciąze jak kobieta chce kończą się cc bo nie chcą brać odpowiedzialnoscii za cos sie może przydazyć
podczas porodu
 
Ostatnia edycja:
Fazerkam - nie mam na celu nikogo obrazić, czy traktować gorzej. Mówię tylko to, czeg bardzo często "zapominają" powiedzieć lekarze, a z czego wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy. Ja, kiedy przed operacją dostałam do podpisania oświadczenie, że poinformowano mnie o możliwych powikłaniach w trakcie i po operacji i mimo to się na nią zgadzam, byłam skłonna wypisać się ze szpitala i ryzykować pęknięcie jajnika, bo wyglądało to mniej groźnie niż to co ten "bezpieczny" zabieg mógł mnie kosztować.

Anastazja
- dokładnie. A lekarz zwykle chętnie wypisze takie skierowanie, bo to nie on poniesie możliwe konsekwencje niepotrzebnej operacji.

Ewelina - Matka Polka? Jeśli tak, to ja bym się poważnie zastanawiała nad zmianą miejsca porodu.
 
Ewelina...kleszczy ja też się boję jak jasna cholera, zresztą tego próżnociągu (czy jak to się nazywa) też...moja mama miała je mieć użyte przy porodzie ze mną, ale udało się mnie wypchnąć, chociaż ten zabieg co wykonali jest w obecnych czasach zabroniony, ale wtedy uważano go za "lepszy" niż kleszcze..
 
Ewelina - Matka Polka? Jeśli tak, to ja bym się poważnie zastanawiała nad zmianą miejsca porodu.

a ja nie, bo złe opinie o tym szpitalu mają osoby które nie rodziły tam. Wszystkie moje kolezanki ktore w ciągu ostatnich 2 lat rodziły, rodziły tam i ogólnie sobie chwala
No i jeśli odpukac cokolwiek byś się z dzieckiem działo to leszego miejsca na proród nie ma, w łodzi dzieci z problemami sa właśnie tu przewodzone
 
Ostatnia edycja:
Anastazja otóż to to nie jest sprawa co by tu dzisiaj założyć tylko czas, wydarzenie jedno z najważniejszych w życiu kobiety i dlatego jeszcze raz powtarzam że każda kobieta jest inna! inaczej znosi ból i inną ma psychikę! dlatego dla jednej będzie lepszy sn a dla drugiej cc przecież my same wiemy instynktownie co jest dla nas i dla naszych dzieci najlepsze! i wątpię żeby kobiety które decydowały się na cesarkę na życzenia nie były przygotowane jakie są wady i zalety! zapewne jak tylko zaczęły rozważać temat cc to dowiedziały się sporo na temat tego rodzaju porodu.
Strzyga ach... chyba nie ma sensu pisać więcej na ten temat ponieważ każda z nas ma swoje zdanie którego nie zmieni i każda z nas ma swoje racje których będzie się trzymać.. dla Ciebie poród sn jest dobry a dla innej cc będzie najlepszym rozwiązaniem! A tak poza tym to tak naprawdę każda z nas nie wie jak skończy się poród.. bo w każdej chwili może być coś nie tak i będą chcieli zrobić cc i nie będziesz miała wyjścia!

zarówno przy sn i cc są i będą powikłania nikt tego nie zmieni! ważne jest by każda z nas takowych nie miała!
 
Ostatnia edycja:
ja proponuję nie dyskutować dalej na temat cc na życzenie, bo każda ma swój rozumek którego używa i decyzję o sposobie porodu na pewno przemyślała po co mamy Meliskę denerwować:-D każda z nas niech na własnej skórze się przekona jak to wgląda czy cc czy też sn. Chyba nie po to forum jest, żeby krytykować a niestety ostatnio często pojawiają się słowa krytyki czy to w odniesieniu do porodu czy rzeczy ktore kupujemy dla naszych Szkrabów
 
reklama
Ewelina:) ja myślę, że te krytyki troszkę przez hormony są pisane i stres:p:)

Fazerka;) po prostu moim zdaniem ludzie, którzy mówią, że cc jest prostą i bezproblemową procedurą nie do końca wiedzą na czym polega cesarka:):)
a co do instynktu to mogę Cię zapewnić, że różnie z tym bywa;D:D moja koleżanka podczas porodu krzyczała, żeby ją dobili:D:D ale wątpię, żeby instynktownie tego chciała:D:D:D

a ja tam nikogo nie potępiam...każdy zrobi co zechce...i co uważa, że jest dla niego słuszne...ale wkurza mnie to, że lekarze nie informują do końca swoich pacjentów co i jak...a potem płacz i zgrzytanie zębami...nie odnosi się do tylko do cc:)

a ja również każdej z nas życzę najlepszego porodu:) bo to co najważniejsze to zdrowie nasze i naszych pociech:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry