anastazja niestety ja trafiłam na takich ludzi w swoim otoczeniu ... na początku ... chęc niesienia pomocy bo byłam po cesarce itp ... ale nalezało by się zapytać czy może w ogóle potrzebuję tej pomocy. Dziecko płacze mi na rękach to ktoś podejdzie i ci zabierze - naprawde - czułam się jakbym dziecku krzywde robiła w oczach tejze osoby. z czasem się nauczyłam mówić nie ... tak totalnie ze spokojem - jak nie skutkowało - wystarczyło głos podnieść ... ale wydaje mi się ze taka wrazliwosc jest przy pirwszym dziecku ... przy drugim chyba bym chciała zaby ktoś mi malutką podał do karmienia ... albo jak spie przyszedł i powiedział - "ty sobie odpocznij a ja się zajmę dzieckiem ... " nie wiem jak to będzie - wszytsko się okaże ... w styczniu 
