reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Anastazja nie mam pojecia co z tymi zakupami teraz. przez neta raczej odpada a nie chce zatrudniac tesciowej do zakupow bo bedzie wszystko nie tak mimo jej szczerej checi. a K w pracy do 19 zwykle.
nie wytrzymalam wczoraj no i posprzatalam pokoj nie moge patrzec jak K. robi to nie poradnie ehhh ale potem grzecznie z powrotem do lozka
szczerze mowiac to ja juz sama w to nie wierze ze wytrzymam
wszyscy w kolo mowia ze juz niedlugo sie zacznie
wiesz skurcze mam ale malo bolesne juz i nie regularnie i nie krwawie tylko zebra to masakrycznie bola jakby cos je sciskalo no i krzyz. A mala sie rusza.
nie chce robic paniki bez potrzeby.
 
reklama
kochana...ja bym tych Twoich symptomów nie bagatelizowała..bo jednak krwawienie w ciąży nie jest normalne..szczególnie w taki sposób jaki opisałaś...może Ci się łożysko odkleja, albo coś...moim zdaniem lepiej dmuchać na zimne i nawet wyjść na panikarę niż później żałować...bo jak coś by się nie daj boże stanie to nigdy sobie tego nie darujesz..
 
wiem wiem, ale jakos naprawde mi glupio przed wszystkimi.
poczekam az K. wroci z pracy i znim o tym pogadam.
z lozyskiem niby wszystko okej jest, ale moze sie cos zmienilo.
niewiem jestem w kropce ztym wszystkim, poprostu mnie to przeraza.:-( najchetniej to bym sie rozplakala i beczala z tego wszytskiego.:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Nie ma co beczeć:) bo to Ci zbytnio nie pomoże tylko trzeba trzeźwo pomyśleć:) ja na Twoim miejscu pojechałabym jeszcze raz (a uwierz mi, że w szpitalu byłam 3 razy w życiu..raz jak się urodziłam, drugi jak nerka mi wysiadła, a trzeci raz 2 tygodnie temu, bo źle się czułam, więc nie piszę Ci tego jako panikara, która bywa na IP średnio 3 razy w miesiącu...:)) a co do zakupów to spokojnie:) przewijak możesz kupić nawet po porodzie (a wcześniej przebierać dzidzię na łóżku, wanienkę też, bo jest zlew, miska, czy nawet dziecko można mokrą szmatką przetrzeć), termometr dostaniesz w każdej aptece:) a szlafrok, kapcie i koszule pewnie można kupić przy szpitalu (u nas w polsce wszędzie są takie sklepiki przyszpitalne)


dobra:) spadam na zajęcia, bo za 10 minut mam skm:D:D:D
 
Witam :)
czeka mnie fajny tydzień :-) dziś po południu przylatuje mój kuzyn z dziewczyną w odwiedziny :D rozerwę się troszkę ;-) i może choć troszkę przestanę się stresować zbliżającym się coraz szybciej porodem..
kurcze ale sie boje porodu :-(
Mami ja też! im bliżej tym coraz częściej myślę jak to będzie i czy w ogóle wytrwam w bólu... czy uda mi się nie spanikować itp itd.
Kochana trzymaj się tam! wiem jak to jest na obczyźnie.. bardzo dokładnie Cię rozumiem.. ja też mam czasami tak że z chęcią bym zadzwoniła do lekarza... ale tak jakoś mi głupio.. całe szczęście że mam Was to jak coś mi dolega to przynajmniej wiem co i jak bo wy też jakieś tam dolegliwości macie. Co by nie było będzie dobrze! Musimy w to wierzyć!!
tiramisu zdrówka życzę!
 
Marciaa, aplikuj sobie dzielnie lekarstwo i oszczędzaj się - zdróweczka. Dla Nikosia zresztą też - jak z nim?
Mami, nie zastanawiaj się czy komuś nie sprawiasz przypadkiem problemów, tylko działaj. Jak tylko poczujesz że coś jest nie tak - jedź do szpitala. A z zakupami Anastazzja ma rację. Będzie dobrze.

U mnie na 7 piętrze też wiało niemiłosiernie w nocy. Drzwi balkonowe w sypialni tak trzeszczały jakby miały wypaść z zawiasów, więc przeniosłam się do salonu na kanapę - od zawietrznej :) Sama byłam, więc trochę dygałam i co chwilę mnie ten hałasujący wiatr wybudzał, ale na kanapie usnęłam jak dziecko i spuniałam sobie do 9 prawie...
Ja zaraz zmykam do koleżanki. Obiecałam jej podrzucić do pracy coś słodkiego :)
 
Ostatnia edycja:
Witam was dziewczynki ! :)
Mami Dziewczyny mają rację, lepiej jechać jeszcze raz do szpitala, niż leżeć w domu i martwić się tymi skurczami. Ani stres, ani płacz nie pomoże. Trzymaj się dzielnie
Tiramisu od czego masz biegunki i wymioty? może też lepiej wybrać się na IP?
Oj biedne wy :(
Ja dzisiaj na nogach od 3, bo mi plecy spać nie dały i oczywiście paranoje jakieś, sprawdzanie stanu suchości bielizny, yhhh:wściekła/y:
Wczoraj rozmawiałam z moim D. i powiedziałam, że już porodu się nie boję, jestem na to gotowa psychicznie, tylko żeby chociaż do 37 tyg. wytrzymać i żeby moje maleństwo było zdrowe i żeby nam wcześniej nie zdarzyło się wykluć. Takie moje życzenia do świętego Mikołaja;-)

 
witam
Marcia-dobrze, ze wszystko ok. teraz odpoczywaj
Mami-nie denerwuj sie i nic nie rob tylko lez jak Ci kazali.Zakupami dla dziecka niech sie Twoj maz zajmie.
Pozniej nadrobie reszte, bo niestety musze wyjsc do szkoly :(
 
Witajcie, nie długo Was nadrobię.. tymczasem chciałam napisać, że miałam koszmarną noc! Nie dość że spać nie mogłam przez ten wiatr który pukał i stukał mi to jeszcze porwał nam fotel(duży i ciężki) który stał na balkonie na drugim piętrze.. więc huk był niesamowity ok.3 nad ranem.. do tego wszystkiego P. który się ciągle wiercił bo zasnąć nie mógł.. i tak do 6 rano co chwila się budziliśmy. W końcu jak udało mi się tak dobrze zasnąć tu musiałam wstać.. padam na twarz, a dopiero zaczęłam dzień.

Jutro do lekarza, w sumie pewnie nic nowego mi nie powie.. za to czekam bardzo na USG! :-)
Zobligowałam się do pomocy kuzynowi P. w przygotowaniu prezentacji maturalnej z j.polskiego więc przynajmniej mam jakieś zajęcie na te zimne dni ;)

Mami kochana naprawdę tak jak radzą dziewczyny, nie stresuj się i nie myśl za dużo tylko najlepiej jedź sprawdzić wszystko raz jeszcze do lekarza! Będzie dobrze, wierzę w to!


Miłego dnia ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bakalia to ładnie u was wiało:shocked2: u nas wiało całą noc też, ale nie aż tak żeby fotele porywać.
Witaj w klubie niewyspanych i po koszmarnej nocy ! :)

 
Do góry