reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

reklama
Edytka zauważyłam, że lekarze właśnie często przepisują leki, których nie powinno się brać w ciąży, ale jakiś tam składnik pomaga. Jak mi przepisał "acard" na twardniejący brzuch, dopiero jak wzięłam tabsa przeczytałam na necie, że powoduje różne brzydkie rzeczy:eek: Od razu w płacz i przerażenie, ale od wzięcia tej jednej tabletki do dzisiaj mam lekkie twardnienie brzucha, ale mniej niż wtedy. Bo tam 75 mg aspiryny zatrzymuje skurcze.
Więc wydaje mi się, że czasem tym konowałom można zaufać:-)
A tak w ogóle, to też chciałam dać Maja dziewczynce na imię, gdybym miała ją mieć:-) Bardzo podoba mi się to imię.
Ale na razie mam wielki ból głowy, bo nie wiemy jak synka nazwać, mojemu D. nie podoba się moja propozycja i liczę na jego inwencję.
Mnie przed chwilą mój brzdąc skopał po żeberkach aż podskoczyłam, nadrabia chyba za wczorajszy spokojny dzień.

 
JustYs mozna im ufać, można ... acard brałam w pierwszej ciązy praktycznie od 25 tygodnia ... codziennie jedną tabletkę. miałam problemy z przepływami ... i to bardzo duze problemy. Moj lekarz bał się ze dziecko urodzi się jeszcze przed 27 tyg. Ale zaryzykował - dał acard i tak urodziłam moją niunie w 38 tyg :) zdrowiutką śliczną ... co prawda malutka była ... ale to akurat najmniejszy problem:)
Wtedy chodziłam do ginekologa w Zielonej Górze. Teraz mam innego - ale jemu też ufam :-)
 
Tak więc nie ma reguły na to. mi lekarz mówił że czesto jest tak,że na kobietach w ciąży nie prowadzi się badań i dlatego zawsze na większości ulotkach jest napisane że nie wolno kobietom w ciązy. W rzeczywistości lekarze wiedzą co robią ... więc wierze że moj lekarz wie dokładnie co robi:-)
 
Przed chwilą obejrzałam fajny program na Discovery Channel - "Ciekawość - Cud narodzin". Fajnie opowidziana historia zapłodnienia i rozwoju dziecka w brzuszku mamy. Najlepsze były miny tych dzieciaczków jak puszczano im hip hop i oglądali reakcję przez usg 3D :-) Końcówka trochę mnie przeraziła, bo jedna babka rodziła córkę ponad 20 godzin, pomimo, że to było jej trzecie dziecko :szok: ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Jak pomyślę o porodzie, to boję się nie tyle bólu, co tego, żeby z moją córcią było wszystko w porządku i żebym trafiła na dobrych lekarzy, którzy w razie czego wiedzą co robić.
A tak w ogóle, to zauważyłam, że moja dzidzia lubi sport :-) zawsze mnie wtedy kopie ile wlezie. Widziałam ostatnio fajne biało-czerwone body z napisem "Kibicuję razem z tatą" i chyba je kupię dla mojej dziewczynki :-D
 
Jaka szkoda, że już się weekend kończy :(
Mój M. właśnie wyjechał do Gdańska, wraca jutro późnym wieczorem. Dobrze że to już ostatnia prezentacja... Jakoś mi się tak smutno zrobiło jak wychodził, chociaż lubię być sama. Prawie się popłakałam, ale zacisnęłam zęby, bo wiem, że jemu też jest przykro mnie zostawiać.
Humorek poprawiła mi porcja torcika wiśniowego, porcja szarlotki i 4 mandarynki :)
A jak już jesteśmy przy jedzeniu, odkurzyłam dziś książkę kucharską - nasz prezent ślubny. I zrobiłam polędwiczki smażone w sosie musztardowym z dodatkiem cebulki duszonej z jabłkami. Pierwszy raz jadłam takie połączenie, ale smakowało mi bardzo.

Fazerkamm, mam nadzieję że nie dźwigasz 7kg pomarańczy z tego targu sama??? :)
Marcia, trzymaj się i dawaj znać co powiedzieli na IP!

Miłego wieczorku. Ja zabieram się do mojego świątecznego hafciku. Będzie śliczne coś a la bieżniczek na naszą ławę.
 
Dzień dobry :)
Chyba nie dam rady nadrobić...
Byliśmy u mamusi na obiedzie - mniami, a później na torcie urodzinowym mojej 4letniej chrześniaczki - achh był jeszcze lepszy niż obiad u mamy :-D
Miłego wieczorku laski, my jak zwykle oglądamy meczyk, ale coś ten nasz Lech się nie popisuje :(
 
reklama
Do góry