witam
czytam i czytam i końca nie widać
mam synka Cyprianka - no oczywiście styczeń 2009
w środę idziemy na bilans dwulatka
moje dziecię jest drobne i długie od zawsze, z jedzeniem różnie - częściej a mało niż raz a dobrze
Wiem o czym
Viśnia pisze....
mój generalnie jest bardzo pogodnym, wiecznie pełnym energii i dość usłuchanym dzieckiem....
ale czasem przechodzi samego siebie, jak np. uprze się na firankę i dzielnie ją ciągnie, aż zerwie po kilka razy na dzień
albo w sklepie jak biega, a jak proszę by stanął i poczekał, bo np. muszę zapłacić to ryyyyyyyyyyyyyk nieprzeciętny - wszyscy patrzą, bo dziecko drze się, jakbym właśnie mordowała je....
u mnie pomaga "łapanie" i tłumaczenie, a jak nie działa to kara - np. zabranie ulubionej zabawki...., a jak się uspokoi, to z kazaniem oddaję.
no i mam do Was pytanie... dużo jeździcie wózkiem jeszcze? bo mój nie bardzo już chce (no ale są pasy w wózku
), a powiem szczerze, że z dzieckiem w jednej ręce i zakupami w drugiej to jeszcze ciężko...
i jeszcze spytam o pieluchy i mycie ząbków....
bo pieluchy nadal nosimy (z nocnika korzystał kilka dni i na raz nieeeeeee)... a mycie ząbków... było ok, a teraz trzeba się nieźle nagimnastykować by choć odrobinę raczył dać przeciągnąć zębole... mamy śliczną szczoteczkę (sam wybrał) 2 pasty takie dla dzieci, smakowe i nędza.....
ja od początku roku ćwiczę A6W... zaparłam się, dietuję (wyeliminowałam kaloryczne rzeczy i jem mniej a częściej i tylko do 18h) i jakoś działa
ale trzeba samozaparcia, oj trzeba...
Pozdrawiam serdecznie