reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2009

Iza - gdzie się wybieracie na narty? My za dwa tygodnie wyruszamy, na Walentynki ;) Oczywiście ja z Olą to tylko jako dodatek, bo to tatuś uprawia ten sport ;) My będziemy spacerować po okolicy - nocleg mamy w Poroninie, pierwszy raz tam będziemy. Na stok(i) raczej nie wybiorę się z Olą.. Ciekawa jestem jak Karolcia znosi takie wypady? :)
 
reklama
Mamjakty - my się wybieramy do Spindlerowego Młyna, w to samo miejsce co w zeszłym roku :-) chciałam jechać już w tym roku dalej (Austria, Włochy, bo to zupełnie inne warunki narciarskie), ale mąż twierdzi, że Karolka za mała jest ;-)a co ciekawe z dwuletnią Paulą jeździliśmy... no ale, Karolka to oczko w głowie taty :-D trudno powiedzieć jak Karolka to zniesie, ale w zeszłym roku nie było problemu - my tam mamy dwa pokoje z dużą łazienka, jest gdzie na spacery chodzić i do stoków blisko, więc możemy na zmianę spokojnie pojeździć ;-) mam nadzieję, że droga spokojnie minie - weźmiemy Karoli filmy, to może nie będzie tak źle ;-)fajnie, że na Walentynki jedziecie, my niestety jesteśmy związani terminem ferii ...
 
:-D co do nudy, to rzeczywiście nie ma takiej możliwości żeby się nudzić ;-) zaczęłam chodzić na siłownię na bieżnię i póki co (tfu tfu) z kolanami jest ok, więc mam nadzieję, że będzie dobrze :tak:a jak nie, to najwyżej sobie trochę pobeczę na stoku i pojadę dalej :-D:-D a ty Asiu dlaczego nie jeździsz - nie podoba ci się ten sport?
 
No nie! Zazdroszczę samozaparcia i energii i chęci - mam na myśli siłownię :) Ja już od jakiegoś czasu szukam czegoś dla siebie i na szukaniu się kończy :]
Co do nart to nie bardzo mogę, miałam w dzieciństwie operację na biodro i jestem mocno ograniczona ze sportem :( - nawet skakać nie powinnam.. Ale z Olą się nie da nie skakać ;)
 
No nie! Zazdroszczę samozaparcia i energii i chęci - mam na myśli siłownię :)
hahaha.... musiałam, bo się za bardzo zapuściłam :-D od miesiąca chodzę regularnie, zresztą mój mąż też - to pewnie ta zbliżająca się wielkimi krokami 40 - stka tak na nas wpływa :-D:-D

co do operacji, to rzeczywiście pisałaś o tym kiedyś - przepraszam, gapa ze mnie... zapomniałam :zawstydzona/y: współczuję... ja zawsze uprawiałam jakiś sport i trudno mi wyobrazić sobie dzień, w którym będę musiała z tego zrezygnować ... no, ale mam nadzieję, że jeszcze troszkę pobrykam sobie :-p
miłego dnia, ja zmykam :-) zaraz mi stolik przywiozą, a później idę pobiegać i poćwiczyć :blink:
 
Iza jak Ty to wszystko sobie organizujesz? :) No ale w sumie Paulinka już duża dziewczyna więc spokojnie może sama z siostrą pobyć a Ty w tym czasie sobie możesz poćwiczyć w spokoju :))
Ja to tak się zasiedziałam - normalnie aż wstyd się przyznać :zawstydzona/y: Muszę w końcu się za to zabrać ;)
Póki co zmykamy na spacer :)
 
witam :)

czytam i czytam i końca nie widać:shocked2:
mam synka Cyprianka - no oczywiście styczeń 2009:cool2: w środę idziemy na bilans dwulatka :)
moje dziecię jest drobne i długie od zawsze, z jedzeniem różnie - częściej a mało niż raz a dobrze ;)

Wiem o czym Viśnia pisze....
mój generalnie jest bardzo pogodnym, wiecznie pełnym energii i dość usłuchanym dzieckiem....
ale czasem przechodzi samego siebie, jak np. uprze się na firankę i dzielnie ją ciągnie, aż zerwie po kilka razy na dzień :( albo w sklepie jak biega, a jak proszę by stanął i poczekał, bo np. muszę zapłacić to ryyyyyyyyyyyyyk nieprzeciętny - wszyscy patrzą, bo dziecko drze się, jakbym właśnie mordowała je....
u mnie pomaga "łapanie" i tłumaczenie, a jak nie działa to kara - np. zabranie ulubionej zabawki...., a jak się uspokoi, to z kazaniem oddaję.

no i mam do Was pytanie... dużo jeździcie wózkiem jeszcze? bo mój nie bardzo już chce (no ale są pasy w wózku:cool2:), a powiem szczerze, że z dzieckiem w jednej ręce i zakupami w drugiej to jeszcze ciężko...

i jeszcze spytam o pieluchy i mycie ząbków....
bo pieluchy nadal nosimy (z nocnika korzystał kilka dni i na raz nieeeeeee)... a mycie ząbków... było ok, a teraz trzeba się nieźle nagimnastykować by choć odrobinę raczył dać przeciągnąć zębole... mamy śliczną szczoteczkę (sam wybrał) 2 pasty takie dla dzieci, smakowe i nędza..... :(

ja od początku roku ćwiczę A6W... zaparłam się, dietuję (wyeliminowałam kaloryczne rzeczy i jem mniej a częściej i tylko do 18h) i jakoś działa :D ale trzeba samozaparcia, oj trzeba... ;)

Pozdrawiam serdecznie ;)
 
reklama
4u4ja i jak z A6W? dajesz radę??
ja wymiękłam, a miałam nadzieję że uda mi się dobrnąć do końca:sorry2:
he he :)
powiem Ci, że nie jest łatwo, bo ćwiczę dopiero jak mały zaśnie... czasem o 21h, czasem o 22, a zdarza się i o 23 czasem...
tylko ja nie dałam rady takim schematem dokładnie jak piszą... ćwiczę codziennie, ale zaczęłam od podwójnych serii po 6 powtórzeń, potem po ok. tyg. jak się ciało przyzwyczaiło - zwiększyłam do 3 serii po 6 powtórzeń, po tyg. zwiększyłam ilość powtórzeń o 1, potem znów o 1 i teraz robię po 3 serie po 9 powtórzeń ;)
powiem szczerze, że jeszcze robię ćw. skrętu tułowia na brzuch, czasem same brzuszki jeszcze... dodatkowo - jak mam czas i siły ;)

nie mam kiedy iść na basen (uwielbiam), na siłownię czy fitness (mieszkam w małym miasteczku), bo trzeba dojechać do większego miasta ok 20-30min. w jedną stronę... m pracuje do południa, teście mają swoje sprawy i dzieckiem nie zajmą się kiedy chcę, tylko kiedy oni chcą.... także albo sama albo nędza....

ja nosiłam 36-38, a teraz 38-40. tragedii nie ma, ale ciuchów pełna szafa, a nie ma w czym chodzić.... :/
zaparłam się jak osioł i zobaczymy ;) pierwsze efekty są, bo brzuch i biodra mniejsze ok 1,5cm :D a to już coś ;)
 
Do góry