reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2009

a ja jestem wściekłą na moją rodzinkę...
mąz pojechała na weekend do pracy a moja mama chodzi i ciągle tylko powtarza jak powiem coś że mnie pobolewa brzuch albo nie wiem czy wytrzymam do jego powrotu "nawet sie nie waż!" albo "no napewno, masz wytrzymać i innej opcji nie ma!" ...jakby to ode mnie zależało:-(
poza tym moja siostra jest totalnie chora...ja całkiem niedawno sie wyleczyłam (dostałam antybiotyki) no i na końcówce i tak mamy obniżoną odporność a ona nie rozumie że ja sie złoszcze ze sie doprowadziła do takiego stanu (juz 3 tyg temu mówiłam jej zeby uważała zaczeła brać witaminki itd bo mnie rozkładało i ją też)...próbowałam jej wytłumaczyć że jak bedą w takim zakatarzonym stanie to nie będą mnie mogli odwiedzić nawet w szpitalu nie mówiąc o tym żeby pomóc mi coś w domu po moim powrocie...niby to zrozumiała ale dziś przylazła w odwiedziny...a ja czuje, że mnie znów bierze...gardło mnie boli potwornie, głowa pęka i czuję sie poobijana...identycznie jak było ostatnio...zaczyna sie od nowa!
jak jej powiem wprost żeby nie przychodziłą to sie obrazi na bank...
 
reklama
u mnie się już zaczynają dopytywania znajomych i rodzinki dalszej, w stylu: "sprawdzam czy rodzisz", albo: "to kiedy Was odwiedzić?" :-D no i ogólne zdziwienie, że jeszcze nie...ale mnie to nie martwi ani nie denerwuje na szczęście:tak::-)

oj umnie tez juz od jakiegos czasu
tylko z taka roznica , ze strasznie mnei tym wkurzaja :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
szczegolnie jak slysze ,ze ja to jak slonica bede chodzic , albo do wielkanocy to chyb urodze . albo jeszcze nie urodzilas , ile ty w tej ciazy chodzisz ?:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no:
Ania.falko masz fajny opis w suwaczku "Dziś narodziny mojego dziecka":-), oby się udało!!!
powodzenia :)

ela ach ci faceci , pomysla po fakcie ;-)pewnie teraz mezowi jest glupio ale oczywiscie sie nie przyzna;-):sorry2::sorry2:

anik trrzeba bylo mu kopa zafanzolic :-D:-D:-D przeciez jestes najwspanialsza mama dla swojego dziecka :tak::-)
 
Hello, melduje się w dwupaku :dry:
Oj miłe panie, widze że u wszystkich radosny czas oczekiwania, pozytywne humory :dry::-D , chyba rodziny nie do końca rozumieją że nie wypada ani chorować ani zadawać zbyt wielu frustrujących pytań.
Ja mojemu P. powiedziałam że w żadnym wypadku ma swojej mamie nie mówić, że wczoraj miałam skurcze i że prawie:dry: na porodówce wylądowaliśmy, a dlaczego bo ona jak dzwoni to pierwsze o co się pyta :
- no jak się czujesz, bo się martwię??? (i wtedy występuje u mnie piana na ustach :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:) - a konkretnie o co sie mama martwi- ogólnie ona się martwi!!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
A ja nie znosze czarnowidztwa :
-uważaj na schodach bo spadniesz
- trzymaj się poręczy bo się przewrócisz
- zapnij kurtke bo się przeziębisz
ludzie nie rozumieją że to są czyste sugestie
 
Cześć dziewczyny! Mam do Was ogromną prośbę, ponieważ podczas pobytu w szpitalu mój komputer został naprawiony i cały dysk wymieniony i nie mam teraz hasło do wątku zamknietego, czy możecie mi podać. Ja tylko powiem, że urodziłam zdrową i śliczną córeczkę, więcej opiszę na zamkniętym i tam też wkleję zdjęcia. Także czekam na hasło!
 
mój mąż też przypomina mi przed zejściem ze schodów żebym sie trzymała poręczy bo ślisko (a raczej to jest cos w rodzaju prosby-pytania typu: "tylko trzymaj sie poręczy bo slisko, ok?")
ciągle pyta czy mi nie za zimno jak jesteśmy na dworze a np. wieje wiatr...i wciąż pyta o to jak sie czuje a jak mu powiem co mnie boli to pyta czy to normalne czy lepiej wybrac sie do lekarza...
ale ja u niego to akurat w pełni toleruje, bo nie wzięło się to u niego z niczego...podczas ciąży spadłam ze schodów (śliska świezo umyta podłoga); trafiliśmy też kiedyś nagle do lekarza bo miałam mocny dziwny ból brzucha a ostatnio byłam potwornie przeziębiona i skończyło sie na antybiotyku...także z jego strony mi to nie przeszkadza ale jak mnie mama po raz setny pyta jak sie czuje i na moja odpowiedz ze nie za dobrze prawie krzyczy żebym nawet nei myslała o porodzie poki męża nie ma ...to mnie krew zalewa, nerwy szaleją i mam ochote gryźć!
 
Witajcie!
Ja już w domku z moja córcią :tak:
Cesarka to poprostu masakra ..dalej nie moge normalnie chodzic..
Jak bede miala chwilke to napisze co i jak:-)
 
reklama
:-);-)a ja wciąż mam nos na kwintę i dobrze mi z tym hihihihi ;-):-) niech sie teraz kaja przede mną mój szanowny za ten wczorajszy tekścior :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
ale satysfakcję mam totalną jak moja kochana córeczka usypia w trakcie 3 minutek w moich ramionkach a szanowny M nosi ją i lula po 2h i nic - oczy wciąż otwarte hihihihihihi także mamuśki górą :cool2::cool2::cool2:
 
Do góry