reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2009

mamjakty- gratulacje! Dziś mam okropny nastrój, mój syncio tak mnie wpienił, że aż się poryczałam ze złości :wściekła/y:. Nie mogę wytłumaczyć gówniarzowi, że szkoła jest obowiązkowa, że uczyć się trzeba i że to tylko dla jego dobra. NIE on traktuje szkołę jak zło konieczne. Zaczął czwartą klasę i na okrągło: dlaczego tak dużo zadają? Dlaczego muszę się tyle uczyć? Po co tyle przedmiotów? Już nie mogę, nie jestem jakąś maniaczką wymagającą od dziecka Bóg wie czego, ale on nie chce robić nic:no:
 
reklama
Anik-bedzie dobrze,musi byc!!!Moj C. pracuje do 30 wrzesnia,i jeszcze nie ma nic na oku,a tu zaraz pazdziernik:szok::-(takze nie wiem jak to bedzie,ale wierze,ze cos znajdzie
Mamjakty-no widzisz jak Ci ladnie poszlo?!:-)
 
dzięki dziewczynki :-D Celinka - ulga ogromna a satysfakcja jaka :laugh2: teraz to już tylko formalność i koniec, jeden etap się kończy, następny zaczyna - będzie trzeba za jakiś czas za pracą jakąś się rozejrzeć :sorry2:

ania.falko - bo Ty pisałaś, że we Włoszech mieszkacie - za pracą tam wyjechaliście? czy mąż jest Włochem? ;-)
 
Ja w 2000 roku zaczelam wspolprace z wloska firma ceramiczna na terenie Polski no i zakochalam sie w jezyku wloskim,wiec stwierdzilam ze za wszelka cene musze sie go nauczyc,no i znalazlam tu prace nauczylam sie jezyka,wrocilam do Polski zaczelam studia,potem zaczelam tesknic za wlochami wzielam urlop dziekanski,przyjechalam tu no i poznalam moja milosc:tak::-),i tak juz tu zostalam Z MOIM WLOSKIM AMORE:-):-D,i bez skonczonych studiow...
Niestety zycie we wloszech kosztuje nie ziemsko....i zeby starczylo na wszystko 2 musi pracowac...a mi sie skonczyla umowa 1 maja,a potem to juz bylo po ptokach bo test pokazal 2 krechy i nie pracuje
 
jaka piękna historia - ach, romantycznie się zrobiło ;-) na pewno Wam się uda, trzymam kciuki :-) szkoda tylko, że tak drogo tam macie, z tego co pisałaś wcześniej, to strasznie dużo Was to mieszkanie kosztuje :-(
ale będzie dobrze ;-);-)
 
Ania, faktycznie romantyczna historia nam się objawiła:) Ja pomimo swoich skłonności do podróży, we Włoszech byłam tylko raz. W tym roku planowaliśmy z Mężusiem podróż samochodem po północnych Włoszech ze szczególnym uwzględnieniem Toscanii no ale niestety tak się nasze sprawy poukładały że tą wyprawę musieliśmy przełożyć na czas bliżej nieokreślony. Co do życia we Włoszech to myślę sobie, że wszystkie miejsca w których jest cudnie są drogie niestety:(( Wierze jednak że tak jak już ktoś na forum zaznaczył gdy jest się we dwoje i ma prawdziwe oparcie w partnerze to wszystko jest możliwe. I z każdym problemem można sobie poradzić:tak: A zatem głowa do góry! Za chwilkę będziemy tulić nasze cudne Maleństwa do piersi:-)
 
Czesc
ja tez jestem sama daleko od rodziny. Po macierzysnkim dalismy syna do zlobka. Niestety caly czas chorowal i jak trafil do szpitala powiedzialam mezu ze niech robi co chce bedziemy jesc trawe a ja do pracy nie wracam i do zlobka znowu go nie dam. W rezultacie znalezlismy super nianie i jakos sie ulozylo. Teraz tez takie wyjscie tez bierzemy pod uwage. 4 lata minely i bardzo duzo sie zmienilo w zyciu, karierze itd.
A co do finansow... Raz starcza raz nie ale minimalnej krajowej nie zarabiamy. I sobie mysle ze jak nie starcza to z mojej winy a ludzie zyja zarabiajac duzo duzo mniej i dzieci wychowuja. Wiec aby do przodu. BAbki kto da rade jak nie my???
 
Cześc dziewczyny!!!
Nie jestem tu dość znana bo mało aktywna, ale chciałam się pochwalić, że będę miała SYNKA. Na początku muszę przyznać byłam trochę rozczarowana, że to nie wymarzona córcia, ale teraz się cieszę, że maluch jest zdrowy.

Pozdrawiam:-)
 
reklama
Do góry