reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2009

Melulu - zobaczysz, że to nie nie jest takie złe, przynajmniej ja już do takiego wniosku dochodzę, najgorsze jest jak się nastawisz na coś ;-) chociaż z drugiej strony można nastawić się, że jest paskudne, a tu "niespodzianka" - eeee, nie jest źle, albo też nastawić się, że jest dobre, a tu - omajgat :-p zobaczymy, przeżyjemy :tak:

Gemini_bb - a te infekcje to ginekolog stwierdziła podczas zwykłego badania ginekologicznego?

aga_q - witaj i możesz na wątku styczniowe terminy podać nam swój termin porodu i płeć dzidziusia jak już znasz :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
chociaż z drugiej strony można nastawić się, że jest paskudne, a tu "niespodzianka" - eeee, nie jest źle
Wczoraj właśnie podobny przykład położna rzuciła na pierwszym spotkaniu w szkole rodzenia - jak to dziewczyna przed porodem się nasłuchała, że to strasznie boli i przyjechała na porodówkę z 8cm rozwarcia cały czas czekając, kiedy zaczną jej się te bolesne skurcze. Lekarz musiał ją prawie na siłę zapakować na porodówkę, bo myślała, że to dopiero początki, a urodziła za 15 minut :)
I szczerze mówiąc, mimo że to miał być negatywny przykład na wkręcanie ciężarnych strasznymi opowieściami, to też bym tak chciała :-)
 
Dziewczyny, tak naprawdę może być, o ile nie za szybko pojedzie się do szpitala. Jak za szybko się tam trafi to często w ruch idzie oksytocyna na przyspieszenie i wówczas zaczyna koszmarnie boleć.
Ja tym razem zamierzam pojechać do szpitala na ostatnią chwilę ;-)
 
Ja też mam teraz w planach jechać na porodówkę na ostatnią chwilę hi hi zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie.

Ja też jeszcze glukozy nie robiłam. Za 2 tygodnie idziemy do gina to wtedy dopiero dostanę przykaz. Przy Oliwii od razu miałam zrobić 75 g i też mi ginek mówił że mam sobie wziąć cytrynę. Wyniki wyszły super. A smak nie jest taki zły idzie przeżyć.

gemini bb a jakie leki dostałaś?? bierzesz magnez on też uspokaja macicę i nospe.
 
Ja mam w planach jechać na porodówkę w ostatniej chwili;-) chociaż zobaczymy jak to będzie;-) Jeśli chodzi o glukozę to moja rada jest taka, żeby wypić ją na wstrzymanym oddechu, wtedy pójdzie łatwiej:tak: ja nie słodzę niczego od czwartego roku życia więc glukoza to dla mnie ogromne wyzwanie:-)

 
wszystko wfajnie zta ostatnia minutą jesli jest się w terminie a nie tydzień albo wiecej po... Boi moze byc nieciekawie.. dziewczyna która ze mna lezałą na sali była ponad tydzień po terminie i nic sie nie działo nawet po kropówce a z tu nagle na wieczornym ktg tętno 60 i cesarka w biegu.. Ja tam nie mam zamiaru ryzykowac wole polezec w szpitalu niz potem sie stresowac..

Co do porodu to jak uczennice sie pytaja czy to boli to odpowiadam ze najgorszym wspomnieniem jest 2 tyg poszytej d.. oczywiscie eleganco ubieram to w słowa
 
Właśnie zjadłam śniadanko - dopiero teraz, bo od rańca na czczo przez tą glukozę. Strachy na lachy:-D Ani nie zwymiotowałam, ani nie zemdlałam, tylko się nudziłam przez tą godzinę. Nawet mimo tego, że rozpuściła mi to w zimnej wodzie :baffled: I tak najlepszy manewr, że pierwsze co, to pielęgniarka do mnie "ale my nie mamy tego w czym rozpuścić!" Z tego by wynikało, że mam nie dość że sobie kupić tą glukozę, to jeszcze przynieść wodę w termosie, kubek i łyżeczkę i sobie rozpuścić sama. A najlepiej - zrobić wyniki samodzielnie a im za to zapłacić:cool: Przy następnej konieczności badania już nie pójdę do tej przychodni, tym razem spróbuję w szpitalu. Zobaczymy jak tam sobie radzą...
 
Mamjakty u mnie z tymi diagnozami było tak, że infekcję dróg moczowych ginka stwierdziła po badaniach moczu, natomiast infekcję pochwy to gołym okiem widać - za bardzo nie musiała się wysilać;-)
Jeśli chodzi o leki to na te moje infekcje mam braćAmoksiklav, Macmiror 500 i Pimafucort do smarowania, a na skurcze Fenoterol i Isoptin. A oprócz tego oczywiście witaminki:-) Cały rozkład jazdy musiałam sobie na lodówce zawiesić bo ciężko się w tym połapać:szok:
Teraz wypoczywam - właśnie wróciłam od fryzjera (a co!:-D) i jedyne co jeszcze dziś zrobię to ugotuję obiad. Z resztą niech chłopaki radzą sobie sami...:-)
 
reklama
wszystko wfajnie zta ostatnia minutą jesli jest się w terminie a nie tydzień albo wiecej po... Boi moze byc nieciekawie.. dziewczyna która ze mna lezałą na sali była ponad tydzień po terminie i nic sie nie działo nawet po kropówce a z tu nagle na wieczornym ktg tętno 60 i cesarka w biegu.. Ja tam nie mam zamiaru ryzykowac wole polezec w szpitalu niz potem sie stresowac..

Ja dużo czytałam na ten temat i obok mnie mieszka ciocia położna, która mówiła mi, że najlepiej jest być w domu do momentu kiedy odejdą wody, jeżeli jest taka możliwość oczywiście. Prawdopodobnie jest wtedy mniejszy stres, niż kiedy wyczekuje się w szpitalu...;-)

 
Do góry