w piątek dowiedziałam się że serduszko mojego Skarba przestało bić... 24tc ... w niedziele po 16tu godzinach ciężkich skurczy pod morfiną "urodziłam" mojego Aniołka .... ból jest nie do opisania ale ciężej jest mi to znieść psychicznie ... 2 tygodnie temu miałam echo serca i wszystko było w porządku ... jeszcze kilka dni temu kopało mnie po brzuszku i wierciło sie jak je szturchałam... a dzisiaj jest tylko pustka i ból... nie moge sobie znaleść miejsca...
Bardzo mi przykro. Ja też straciłam córeczkę w 24 tc. Jedynie co mogę to Cię przytulić i zapalić (*) dla Twojego Aniołka. Trzymaj się dzielnie!!!