reklama
xTosia
Cudowna Haneczka
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 767
Marcy
3mam kciuki i zdawaj nam tu relacje co i jak. Ehhhh Martilla ma racje ja to bym ze zwykłej ciekawości chciała zobaczyć dzidzię, a tu 7 m-cy Będzie dobrze, może jeszcze dzidzia przybierze na wadze troszkę.
Kurcze już się nie mogę doczekać jutrzejszej nocy, bo przyjedzie mój mąż Strasznie mi się za nim tęskni. Co ja zrobię jak on pojedzie do tej Bułgarii chyba oszaleję
3mam kciuki i zdawaj nam tu relacje co i jak. Ehhhh Martilla ma racje ja to bym ze zwykłej ciekawości chciała zobaczyć dzidzię, a tu 7 m-cy Będzie dobrze, może jeszcze dzidzia przybierze na wadze troszkę.
Kurcze już się nie mogę doczekać jutrzejszej nocy, bo przyjedzie mój mąż Strasznie mi się za nim tęskni. Co ja zrobię jak on pojedzie do tej Bułgarii chyba oszaleję
izkab
matka wariatka
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2008
- Postów
- 943
Marcy - dobrze, że siostra skonsultuje to z innym lekarzem, bo może źle maluch został zmierzony (Karolka dwa tygodnie przed porodem miała podobno ponad 3600, a urodziła się 3500). Ale moze być tak, że maluch przestał rosnąć - u mojej szwagierki byla taka sytuacja, lekarz też nie zauważył i synek donoszony, urodzony o czasie mial tylko 1800 gram a usg miała prywatnie robione co chwila i oszacowany byl na ponad 3kg wszystko się na szczęście dobrze skończyło, ale strachu się najadła, nie mówiąc o tym jaka wściekla była na lekarza u którego kupę kasy zostawila
mam nadzieje ze bedzie ok moje kochane.....Ja jej mówiłam gadałam ale ona jak zwykle mądrzejsza w końcu jej mówie idz babo jedna to juz 9 miesiac....no i poszła.....i nie chce mówić A NIE MÓWIŁAM......bo ona teraz musi byc spokojna i dbac o siebie i sie nie denerwowac
Andzia84
listopadowa Mama
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2008
- Postów
- 659
Marcy jak trafiłam do szpitala 3 dni przed porodem (początek 38tyg.) to zrobili mi na izbie przyjęć usg i stwierdzili,że Mała waży 3400 Trochę przerażona byłam,bo ze względu na moje "niewielkie" gabaryty,każdy mi cesarkę wróżył.
Jednak po porodzie okazało się,że Niunia waży niecałe 2800g.Czyli pomyłki się zdarzają i z tego co wiem,w obie strony.
Mam nadzieję i trzymam kciuki,że u Twojej siostry też zaszła jakaś pomyłka.
Jednak po porodzie okazało się,że Niunia waży niecałe 2800g.Czyli pomyłki się zdarzają i z tego co wiem,w obie strony.
Mam nadzieję i trzymam kciuki,że u Twojej siostry też zaszła jakaś pomyłka.
**ewelka**
mama Wiki :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2008
- Postów
- 894
hej kochane
Bylam z Wiki wczoraj u lekarza i sie okazalo ze to jest wezel chlonny...kazalam jej sprawdzic uszka i w lewym ma zaczerwienione i przepisala nam krople a tak to ogolnie ok mala juz 16 zebow i niezle biega juz po domu na 2 no i strasznie broi :-)
marcy mi usg dwa razy przed porodem pokazalo ze mala ma 3500 i po urodzeniu okazalo sie ze miala 4650...wiec sama widzisz ze sprzety jednak sie myla... moze u twojej siorki tez jest taki przypadek jak u mnie...a dodam ze mialam robione usg na izbie przyjec i potem na oddziale porodowym
Bylam z Wiki wczoraj u lekarza i sie okazalo ze to jest wezel chlonny...kazalam jej sprawdzic uszka i w lewym ma zaczerwienione i przepisala nam krople a tak to ogolnie ok mala juz 16 zebow i niezle biega juz po domu na 2 no i strasznie broi :-)
marcy mi usg dwa razy przed porodem pokazalo ze mala ma 3500 i po urodzeniu okazalo sie ze miala 4650...wiec sama widzisz ze sprzety jednak sie myla... moze u twojej siorki tez jest taki przypadek jak u mnie...a dodam ze mialam robione usg na izbie przyjec i potem na oddziale porodowym
laski ja tez tak miałam jak ona....1900 wazył miesiac przed a urodził sie 3 kg. a teraz mi tu wariuje...
Przez ostatnie dni siedział sobie na łóżku miał zabawki i oczywiście był poobkładany poduszkami itd....a teraz zaczyna mi kombinowac kładzie sie na brzuchu i odpycha sie nózkami....chyba pierwszy etap raczkowania:-)heheh teraz mu wymościlam na podłodze...chwile posiedział i znów lezy na brzuchu...
a mnie bierze jakies grypsko znów kurde juz mam dość gardło i uszy mnie bolą kurde i łeb mi pęka......oby mi minęło w piątek mam gości....i pewnie całe dwa tygodnie....bede ich mieć siostra meża przyjeżdza ze szwajcari z chłopakiem....jest w 8 mies ciąży....a ja niestety nie mam siły na gości..:-( kurde okropna jestem.....miała zostac u swojej mamy ale dzieciaki mają ospę i jedzie do nas:-)
Przez ostatnie dni siedział sobie na łóżku miał zabawki i oczywiście był poobkładany poduszkami itd....a teraz zaczyna mi kombinowac kładzie sie na brzuchu i odpycha sie nózkami....chyba pierwszy etap raczkowania:-)heheh teraz mu wymościlam na podłodze...chwile posiedział i znów lezy na brzuchu...
a mnie bierze jakies grypsko znów kurde juz mam dość gardło i uszy mnie bolą kurde i łeb mi pęka......oby mi minęło w piątek mam gości....i pewnie całe dwa tygodnie....bede ich mieć siostra meża przyjeżdza ze szwajcari z chłopakiem....jest w 8 mies ciąży....a ja niestety nie mam siły na gości..:-( kurde okropna jestem.....miała zostac u swojej mamy ale dzieciaki mają ospę i jedzie do nas:-)
reklama
Dziewczyny, siedzę w domu, szlag mnie trafia, mała płacze, krzyczy, dokazuje, chce mi wejść na głowę...na pocieszenie i poprawę humoru koleżanka wysłała mi takie małe opowiadanko: "Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, ze wrócę o północy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później'- powiedziałam i wybyłam. Ale impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha.Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. Och, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O *****!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać..."
Uśmiałam się, trochę humorek się poprawił. Mam nadzieję, że niektórym z Was też się spodoba :-)
Uśmiałam się, trochę humorek się poprawił. Mam nadzieję, że niektórym z Was też się spodoba :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 111
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 753
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: