Ewelka prace ma moze lekka, ale ogolne warunki w tym atmosfera tez sie licza... w zyciu nie plakalam przez prace i nigdy nie zamierzam. Gdyby sie to jednak wydarzylo na 100% bylby to moj ostatni dzien tam.
Dla mnie to jest chora sytuacja, a Ewcik naiwna (sorry Ewcik ale takie mam odczucia), piszesz ze jak cos sie bedzie dzialo... to, to plamienie nie jest wystarczajacym ostrzezeniem...? stres jest zabojczy, pamietaj o tym.
Nie masz zadnej gwarancji, ze potem Cie nie zwolnia, a wczesniej czy pozniej i tak pojdziesz na to L4 bo nie dasz rady robic do konca isc urodzic i rano stawic sie do pracy... a pomysl co bedzie pozniej juz po porodzie?? jak dziecko Ci zachoruje, to co zrobisz, bedziesz wybierac zdrowie dziecka a szczesliwa szefowa??
Wiem skrajnosci, ale w przyszlosci to tak bedzie wygladalo... i na pewno nie bedzie latwiej. Z malym dzieckiem moga wywalic Cie na zbity pysk i nawet okresu wypowiedzenia nie zachowaja... teraz gdyby chcieli masz w perspektywie dlugi okres platny, nie z firmy to z panstwowej kasy ale masz bezpieczny okres jednak na znalezienie czegos.
Zrobisz jak uwazasz, ja powiedzialam swoje i wiecej nie bede sie wypowiadac w tym temacie.
Zycze Ci z calego serca, zebys nie musiala plakac wiecej z powodu pracy i oby Fasolce to nie zaszkodzilo :-)
jak juz tysiace razy mowilam, ja panicznie sie boje stresu byc moze stad mam takie czarne scenariusze.