Dziewczynki, ja tak z doskoku. Czasem uda mi się coś przeczytać w komórce, ale generalnie brak czasu. Wojtuś ma już 27 dni, jutro będą 4 tygodnie. Nawet nie wiem kiedy to minęło, tak szybko przestał być noworodkiem, jest już taki dojrzały
Brak mi czasu, jak każdej mamie, ale i tak jestem zdziwiona, że tyle we mnie energii. A Wojtunia kocham nad życie, nie wiedziałam, że może być takie uczucie do dziecka. Wczesniej miałam plany - być zdecydowaną, nie surową, ale konsekwentną mamą. Ale ten Maluch mnie rozkleja i chyba plany poszły się kulać.
Sysiq no pewnie, że nie można się poddawać. Mój brzuszek czeka.
Ewiku - jednak po 40 udaje się, pamiętaj że ja jestem po 40 i tulę Synka. Może trudniej, czasem o wiele trudniej, czasem te szanse są niewielkie, ale SĄ! próbować trzeba. Wiem, że są chwile , kiedy brak Ci sił i wiary, ale tyle niespodzianek było na tym forum. Próbuj kochana, ja mocno trzymam kciuki.
Mam do Was pytanie - jak bezpiecznie układać do snu noworodka, teraz już niemowlę. W szpitalu jak położyłam Wojtusia na pleckach z głową w bok, "bardzo miła" połozna przyszła i przełożyła go na bok, że na wznak się nie układa. Czy to prawda? On już nie lubi spać na boku, woli na pleckach . Wcześniej jeszcze podkładałam mu wałki , ale teraz się denerwuje - za ciasno mu. W dodatku mam zalecenie od ortopedy szeroko pieluchować, bioderka są w normie, ale na granicy normy. Leżenie na boku chyba nie jest wskazane, lepiej żeby sobie wierzgał nóżkami jak chce.
Ja ciągle nie poddaję się z laktacją. Może nie byłam zbyt konsekwentna, ale po prostu brakowało mi czasu. Jutro pożyczam profesjonalny laktator, będę walczyć o laktację. Tym bardziej, że Wojtuś umie ładnie chwytać pierś i pociumkać to co jest, a jest niewiele.