reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania 2019!

Czytam na bieżąco wasze posty. I tak mieszają się tu na forum różne uczucia. Szczęście, żal, rozpacz, złość, radość, nadzieją.. no masa tego jest. A człowiek tylko jeden. I tak mnie jakoś to wszystko dzisiaj poruszyło. Bo niby w teorii to takie proste. Masz owulację, kochacie cię i pyk powinna być ciąża. Prosto i przyjemnie. A jednak wszystkie mamy za sobą nieudane cykle..
Też to zauważyłam niestety :(
I tak właśnie by się wydawało, że to takie proste - ja też tak myślałam.... Na początku podchodziłam do tego na luzie, będzie to będzie... Później mówię pojedziemy w podróż poślubną, luzik, owulacja, korzystanie z nowego małżeńskiego życia i pyk - wracamy w 3... No niestety nie zadziałało. A teraz to już tylko frustracja.
 
reklama
Czytam na bieżąco wasze posty. I tak mieszają się tu na forum różne uczucia. Szczęście, żal, rozpacz, złość, radość, nadzieją.. no masa tego jest. A człowiek tylko jeden. I tak mnie jakoś to wszystko dzisiaj poruszyło. Bo niby w teorii to takie proste. Masz owulację, kochacie cię i pyk powinna być ciąża. Prosto i przyjemnie. A jednak wszystkie mamy za sobą nieudane cykle..

Masz racje . Kiedyś się zabezpieczałam i teraz żałuje ze nie zaszłam w ciąże w wieku naprzyklad 22 lat. Te co chcą to musza się nacierpieć i wyczekać . Każda prędzej czy później będzie mama.
 
Masz racje . Kiedyś się zabezpieczałam i teraz żałuje ze nie zaszłam w ciąże w wieku naprzyklad 22 lat. Te co chcą to musza się nacierpieć i wyczekać . Każda prędzej czy później będzie mama.
Oby tak było - niestety znam takie przypadki, że "prędzej czy później" nie zadziałało całe życie :< I przez to chyba właśnie popadam w paranoję
 
To może warto rozważyć jakaś pomoc ? Nam jak się nie uda to idziemy do kliniki i nie skończę z nią dopóki dziecka nie będzie
My na razie zaczynamy i pewnie jeśli (odpukać) zajdzie taka potrzeba to skorzystamy.
Kuzynka męża korzystała z pomocy jakichś poradni i po 6 latach zdecydowali się jednak na adopcję...
Mój wujek całe życie nie miał dzieci - dopiero jak na starość "poszedł w tango" to się dorobił potomka...

Póki co staram się być dobrej myśli, ale czasem mnie nachodzą takie "przemyśliwanki" - że co jeśli to akurat nam się nie uda...
 
Oby tak było - niestety znam takie przypadki, że "prędzej czy później" nie zadziałało całe życie :< I przez to chyba właśnie popadam w paranoję
Właśnie... Prędzej czy później. A potem skądś się bierze tylu chętnych na invitro. Tyle adopcji.... niestety. Może to co powiem jest okropne ale ileś z nas się uda. A patrząc na statystki, niektórym niestety nie :(
 
My na razie zaczynamy i pewnie jeśli (odpukać) zajdzie taka potrzeba to skorzystamy.
Kuzynka męża korzystała z pomocy jakichś poradni i po 6 latach zdecydowali się jednak na adopcję...
Mój wujek całe życie nie miał dzieci - dopiero jak na starość "poszedł w tango" to się dorobił potomka...

Póki co staram się być dobrej myśli, ale czasem mnie nachodzą takie "przemyśliwanki" - że co jeśli to akurat nam się nie uda...

Wiem bo ja tez często mam takie myśli . Nie wyobrażam sobie życia bez dziecka . Trzeba być dobrej myśli
 
Wiem bo ja tez często mam takie myśli . Nie wyobrażam sobie życia bez dziecka . Trzeba być dobrej myśli
Mi się w głowie pojawia tyle pytań od razu... Może całe życie powinnam zabezpieczać się hormonami i wtedy byłoby mi łatwiej zajść? Czy skoro mąż ma w rodzinie osoby, które nie mogą mieć dzieci to może on też nie może? A może to wina mojego organizmu, po prostu?

Wchodzimy w 5 cykl i nie chcę popadać w paranoję, już biegać po lekarzach i robić testów i milionów badań, bo mąż ze mną psychicznie nie wyrobi :D Umówiliśmy się, że jeśli przez rok nam nie wyjdzie to pójdziemy na badania...

Z drugiej strony patrzę na wszystkie kuzynki męża, moje i koleżanki na fejsie i wokół i wszyscy dzieci, w ciąży, w kolejnej ciąży i naprawdę się z nimi cieszę, ale jednocześnie zżera mnie zazdrość...
 
reklama
Mi się w głowie pojawia tyle pytań od razu... Może całe życie powinnam zabezpieczać się hormonami i wtedy byłoby mi łatwiej zajść? Czy skoro mąż ma w rodzinie osoby, które nie mogą mieć dzieci to może on też nie może? A może to wina mojego organizmu, po prostu?

Wchodzimy w 5 cykl i nie chcę popadać w paranoję, już biegać po lekarzach i robić testów i milionów badań, bo mąż ze mną psychicznie nie wyrobi :D Umówiliśmy się, że jeśli przez rok nam nie wyjdzie to pójdziemy na badania...

Z drugiej strony patrzę na wszystkie kuzynki męża, moje i koleżanki na fejsie i wokół i wszyscy dzieci, w ciąży, w kolejnej ciąży i naprawdę się z nimi cieszę, ale jednocześnie zżera mnie zazdrość...

A nie robiliście badań nasienia ? Jeśli nie to zróbcie . Po co ten stress i czekanie ?
 
Do góry