Młoda1994 i inne ktore chcą sprobowac niepokalanka.. oto co mi napisala znajoma ktora to wlasnie zagniezdzila mi lata temu ta nazwe w glowie i od ktorej to zaczelam o tym wyczytywac..
"Michalina ja stosowałam Castagnus - i to jest właśnie wyciąg z niepokalanka, zapomniało mi się
Z tego co pamiętam, na 3 blistry z pierwszego (a może z drugiego?) opakowania ledwo doszłam do połowy i już w ciąży byłam, a wcześniej dłuuugie bezowocne starania. Trudno powiedzieć, czy to akurat to zadziałało, czy efekt placebo. Ale też słyszałam sporo opinii, że jednak porządnie stabilizuje hormony, a Pani w aptece, kiedy przyszłam po test ciążowy zaraz po zakupie Castagnusa, to się śmiała, że spodziewała się, bo nie ja pierwsza
A gin to w ogóle w szoku był, że chyba mnie jakieś UFO porwało i inseminację zrobiło nowymi metodami, bo w tak krótkim czasie po poronieniu i łyżeczkowaniu to absolutnie niemożliwe, żeby doszło do zapłodnienia, a co dopiero zagnieżdżenia i utrzymania ciąży
Także powodzenia, Miśka, oby Ci się te hormony i humory ustabilizowały
"
Tak więc.. trzymam za Was kciuki dziewczyny
))