My z synem wylądowaliśmy w przychodni... Znów...
Bo młody dostał ataku kaszlu ze kaszlal non stop przez dobre półtorej godziny. Damian nie pojechał do pracy tylko jak ja skończyłam klientki to wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do przychodni. Pediatra jak usłyszała jego kaszel przyjęła nas poza kolejką.. osłuchowo czysty, ale tak ostre zapalenie oskrzeli, że dostał steryd domięśniowo... Damian go trzymał a ja praktycznie płakałam z młodym...
Teraz trochę lepiej ale sterydy doustne przepisane.. i dalej sterydy do inhalacji. Jestem przerażona... Nigdy aż tak mocno młodego mi nie złapało, mimo że już kilka razy miał i zapalenie oskrzeli i ktrani...