Migdalove przepraszam za pytanie, ale ile masz lat? Tak opisujesz szkole i zastanawiam się skąd tak szybkie starania o dzidzie?
Ja mam 20,juz niedługo 21. Skąd... Hm... Na początku jak 'złapałam' instynkt macierzyński miałam 16 lat, a wiadomo to totalnie za wcześnie. W pierwszą ciążę zaszłam mając 17 lat co uważam za nie rozsądne, ale cóż nie cofnę czasu, byłam wtedy z chłopakiem już parę lat, w nieszczęśliwym związku i chciałam dziecka może dlatego by jakoś nas załączyć bądź mieć kogoś dla kogo byłabym ważna, a nie chciałam zrywać bo bałam się samotności, to było bardzo skomplikowane a moje dokonania jak już wspomniałam nie były rozsądne. Tak czy inaczej już wtedy wiedziałam, że będę miała problemy z zajściem w ciążę bo regularnie odwiedzam ginekologa, jednak takiej konkretnej przyczyny nie znałam.
W grudniu 2014 zaszłam w ciążę, nie wiedziałam wtedy ze byłam w ciąży bo testy były negatywne a u lekarza nic nie było widać na usg, dopiero na koniec stycznia lekarz zrobił mi betę i po wyniku stwierdził, że to przez nieregularne cykle ciąża jest taka mała, że jej nie widać. A w lutym już pękł mi jajowod przez ciążę ektopową. To taka która historia. Zmierzając dalej, poznałam w tym samym czasie chłopaka, w którym później się zakochałam. On mnie wspierał w tych trudnych chwilach, instynkt macierzyński pozostał. Nie widzę przeszkód aby wcześnie być mamą, im szybciej tym lepiej. Szkołę i tak dokanczam zaocznie bo właśnie przez ciążę pozamaciczną złamałam się i nie skończyłam wtedy nauki. A narzeczony chodzi ze mną dla towarzystwa, ma zawodowe ale przy okazji zrobi sobie średnie. Mam teraz na prawdę dojrzałego mężczyznę, który otacza mnie troską i również chciałby mieć ze mną dziecko. Chciał dwójkę ale jednak oboje zdecydowaliśmy, że tylko jedno
Niektóre rzeczy, sprawy ciężko wytłumaczyć słowami, to po prostu się czuję i wie się, że tak po prostu ma być. A i dodam, że to nie jest pogoń na 500+ [emoji23] Bo jak wyżej wspomniałam instynkt był już wcześniej. No i fajnie by było jakby mój ukochany do czterdziestki został ojcem, także myślę, że w dziesięć lat chyba nam się uda spłodzic potomka, dosłownie potomka (mój narzeczony ma na imię Tomek
)
Link do: Lista.xlsx