reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Szok!my mieszkamy w uk i do syna mowimy duzo po angielsku bo mial opoznienie w mowie i juz marzylam zeby wogole zaczal mowic,a jak zaczal to po angielsku bylo mu latwiej bo przedszkole,tv itp.no i tak niestety zostalo,mowie do niego tez po polsku i on duzo rozumie ale widze ze polski bedzie jego drugim jezykiem.W kazdym razie jak jedziemy do Pl i zaczynam po ang.rozmowe z synem to ludzie sie patrza na nas czasem jak na debili,no ale nie bede kazdemu tlumaczyc dlaczego tak jest...
Pewnie ze nie.U nas niestety tez polski jest jezykiem drugim.Jest w nim ogrom bledow gramatycznych ale prawda jest taka ze ja swietnie zdaje sobie z tego sprawe.Od ponad 6 lat nie bylismy w Pl tu niestety zadnych znajomych Polakow nie mamy.Odkad dzieci poszly do szkoly/przedszkola my praca,studia to w domu panuje tylko niemiecki...wiem ze to powod do linczu dla niektorych bo Polska to moja ojczyzna itp ale zyje tu i tu sie musze dostosowac i moje dzieciaki tak samo.
Ja nigdy nie wierzylam ze mozna zapomniec zasad gramatyki czy ortografii...bedac od tego odcietym mozna...mnie zostaly tylko ksiazki i pisanie tu bo nie mam z kim pogadac po polsku...a do Pl dlaczego mnie nie ciagnie moze kiedys jak poznamy sie lepiej to Wam powiem tak szczerze i dobitnie [emoji6]
 
reklama
Swoim opisem przypomniałas mi jeden zimowy wieczór. Nie dotyczy lunatykowania, ale tak sie wystraszyłam ze o malo zawalu nie dostalam. Czekalismy z synem az mąz z pracy wroci, wyszlismy z pokoju na przedpokoj nie swiecąc na nim swiatła. Choc i tak bylo w miare jasno bo swiatlo wpadalo z pokoju i częsciowo oświetlalo salon. Mimochodem popatrzyłam w tamtym kierunku, a na fotelu siedział męzczyzna w kapeluszu. Zachowałam spokój, spojrzałam w kierunku drzwi wyjsciowych, ale byly zamkniete. Gdy wrócilam wzrokiem, nikogo tam nie bylo. Stwierdzilam, ze gra swiateł i tyle, chciaz serce bilo mi nieco szybciej. Podeszlam do szafy zeby sprawdzic czy zostal moj telefon w kurtce, a tu moj syn slodkim sepleniącym jeszcze głosikiem, pyta mnie: "Mamusiu, a czemu ten pan w kapeluszu siedział na naszym fotelu?"

W 5 sekund bylismy spowrotem w pokoju i pozaswiecalam wszystko co sie dalo[emoji23].
Az mnie ciarki przeszly!moj kolega kiedys mowil ze jego 5 letni synek wola go w domu zeby zszedl na dol,ten leci i on mowi "tato cos jest w ogrodzie" moj kolega patrzy przez patio drzwi i mowi nic tam nie ma,"ale tato tam jest jakis Pan i on mi sie nie podoba" moj kolega pobladl i mowi " mi sie ten pan tez nie podoba chodzmy lepiej do mamy":)
 
Moj syn ma kolegę o tym imieniu[emoji16]. Też sie zastanawiałam czy moze obcokrajowiec, ale ten akurat jest Polakiem.

Mnie najbardziej zszokowalo imię Kryspin. Pierwszy raz się z nim spotkałam. I Alan ale tych akurat jest juz sporo.

Mój Tż ma na imię Kryspin. Ja jestem Żaneta [emoji6]
 
Swoim opisem przypomniałas mi jeden zimowy wieczór. Nie dotyczy lunatykowania, ale tak sie wystraszyłam ze o malo zawalu nie dostalam. Czekalismy z synem az mąz z pracy wroci, wyszlismy z pokoju na przedpokoj nie swiecąc na nim swiatła. Choc i tak bylo w miare jasno bo swiatlo wpadalo z pokoju i częsciowo oświetlalo salon. Mimochodem popatrzyłam w tamtym kierunku, a na fotelu siedział męzczyzna w kapeluszu. Zachowałam spokój, spojrzałam w kierunku drzwi wyjsciowych, ale byly zamkniete. Gdy wrócilam wzrokiem, nikogo tam nie bylo. Stwierdzilam, ze gra swiateł i tyle, chciaz serce bilo mi nieco szybciej. Podeszlam do szafy zeby sprawdzic czy zostal moj telefon w kurtce, a tu moj syn slodkim sepleniącym jeszcze głosikiem, pyta mnie: "Mamusiu, a czemu ten pan w kapeluszu siedział na naszym fotelu?"

W 5 sekund bylismy spowrotem w pokoju i pozaswiecalam wszystko co sie dalo[emoji23].
Matko nic nie mowcie bo ja ostatnio sama nakrecona chodze i mam ochote uciekac z domu [emoji23] bo jakies dziwne rzeczy sie dzieja od pewnego czasu
 
Pewnie ze nie.U nas niestety tez polski jest jezykiem drugim.Jest w nim ogrom bledow gramatycznych ale prawda jest taka ze ja swietnie zdaje sobie z tego sprawe.Od ponad 6 lat nie bylismy w Pl tu niestety zadnych znajomych Polakow nie mamy.Odkad dzieci poszly do szkoly/przedszkola my praca,studia to w domu panuje tylko niemiecki...wiem ze to powod do linczu dla niektorych bo Polska to moja ojczyzna itp ale zyje tu i tu sie musze dostosowac i moje dzieciaki tak samo.
Ja nigdy nie wierzylam ze mozna zapomniec zasad gramatyki czy ortografii...bedac od tego odcietym mozna...mnie zostaly tylko ksiazki i pisanie tu bo nie mam z kim pogadac po polsku...a do Pl dlaczego mnie nie ciagnie moze kiedys jak poznamy sie lepiej to Wam powiem tak szczerze i dobitnie [emoji6]
Tez mam takie zdanie ze skoro jestem w uk to uk jest jego domem.ja sie staram wprowadzac mu polskie tradycje i jezyk bo do pl latamy do dziadkow.kiedys mnie u znajomej dalsza znajoma zapytala a czemu on nie mowi po Polsku przeciez jest Polakiem??to jej powiedzialam bo tak wyszlo,a potem ja zapytalam " czemu twoj maz nie mieszka z toba przeciez jestescie malzenstwem?" On w pl mieszka a ona w uk z corka,nie sa rozwiedzeni kochaja sie.
 
Łucja - imię łacińskie,
Pola - zdrobnienie od imienia Apolonia a Apolonia to imię greckie
Iga - skrót, zdrobnienie od imienia Jadwiga a to imię jest pochodzenia starogermańskiego
Liwia - imię powstało w Starożytnym Rzymie
Nina - i tutaj dopiero mamy teoretycznie imię Polskie. :) Dawniej to było zdrobnienie od Janiny (a Janina to imię zapożyczone z czech) i zdrobnienie od Antoniny (Antonina to żeński odpowiednik imienia Antoni a Antoni pochodzi od nazwy rodu
A aleksandra?tez na bank nie polskie cos mysle?i dlaczego skrot jest Ola??
 
Tez mam takie zdanie ze skoro jestem w uk to uk jest jego domem.ja sie staram wprowadzac mu polskie tradycje i jezyk bo do pl latamy do dziadkow.kiedys mnie u znajomej dalsza znajoma zapytala a czemu on nie mowi po Polsku przeciez jest Polakiem??to jej powiedzialam bo tak wyszlo,a potem ja zapytalam " czemu twoj maz nie mieszka z toba przeciez jestescie malzenstwem?" On w pl mieszka a ona w uk z corka,nie sa rozwiedzeni kochaja sie.
Wiesz ja moge powiedziec na swoim przykladzie ze jak ktos zyje w Pl potem spotyka sie z kims kto iles lat jest odciety od jezyka polskiego i mowi niepoprawnie w 100% to mysli ze mowi tak dla szpanu,celowo ale juz nie pomysli ze moze ta osoba wlasnie nie ma z kim pogadac po polsku,jest od tego totalnie odcieta,ze musiala sie przestawic na jezyk kraju w ktorym mieszka zeby moc tam funkcjonowac.Ja nawet polskiej telewizji nie mam a mieszkam na takim wygwizdowie ze internet tez nie daje rady zeby moc cokolwiek poogladac.

Wiec teksty "rany kiedys bylas taka dobra z gramatyki i ortografii co to sie z toba porobilo", albo "wstyd zeby takie slowo pisac z takim bledem" kiedys mnie dobijalo jeszcze bardziej i jak mialam kechac do Pl cos zalatwic to bylam zestresowana jakbym wyjezdzala Bog wie gdzie.
 
Swoim opisem przypomniałas mi jeden zimowy wieczór. Nie dotyczy lunatykowania, ale tak sie wystraszyłam ze o malo zawalu nie dostalam. Czekalismy z synem az mąz z pracy wroci, wyszlismy z pokoju na przedpokoj nie swiecąc na nim swiatła. Choc i tak bylo w miare jasno bo swiatlo wpadalo z pokoju i częsciowo oświetlalo salon. Mimochodem popatrzyłam w tamtym kierunku, a na fotelu siedział męzczyzna w kapeluszu. Zachowałam spokój, spojrzałam w kierunku drzwi wyjsciowych, ale byly zamkniete. Gdy wrócilam wzrokiem, nikogo tam nie bylo. Stwierdzilam, ze gra swiateł i tyle, chciaz serce bilo mi nieco szybciej. Podeszlam do szafy zeby sprawdzic czy zostal moj telefon w kurtce, a tu moj syn slodkim sepleniącym jeszcze głosikiem, pyta mnie: "Mamusiu, a czemu ten pan w kapeluszu siedział na naszym fotelu?"

W 5 sekund bylismy spowrotem w pokoju i pozaswiecalam wszystko co sie dalo[emoji23].

O Bożeeee pełne gacie :szok::szok::szok: ja bym dzwoniła od razu do męża :errr:
 
Bo Aleksandra to podobnobno spolszczenie rosyjskiej Oleksandry. Skrót Ola został. Tak na Rosyjskim nam profesorka mówila[emoji23]
 
reklama
Do góry