reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Szok!my mieszkamy w uk i do syna mowimy duzo po angielsku bo mial opoznienie w mowie i juz marzylam zeby wogole zaczal mowic,a jak zaczal to po angielsku bylo mu latwiej bo przedszkole,tv itp.no i tak niestety zostalo,mowie do niego tez po polsku i on duzo rozumie ale widze ze polski bedzie jego drugim jezykiem.W kazdym razie jak jedziemy do Pl i zaczynam po ang.rozmowe z synem to ludzie sie patrza na nas czasem jak na debili,no ale nie bede kazdemu tlumaczyc dlaczego tak jest...
Pewnie ze nie.U nas niestety tez polski jest jezykiem drugim.Jest w nim ogrom bledow gramatycznych ale prawda jest taka ze ja swietnie zdaje sobie z tego sprawe.Od ponad 6 lat nie bylismy w Pl tu niestety zadnych znajomych Polakow nie mamy.Odkad dzieci poszly do szkoly/przedszkola my praca,studia to w domu panuje tylko niemiecki...wiem ze to powod do linczu dla niektorych bo Polska to moja ojczyzna itp ale zyje tu i tu sie musze dostosowac i moje dzieciaki tak samo.
Ja nigdy nie wierzylam ze mozna zapomniec zasad gramatyki czy ortografii...bedac od tego odcietym mozna...mnie zostaly tylko ksiazki i pisanie tu bo nie mam z kim pogadac po polsku...a do Pl dlaczego mnie nie ciagnie moze kiedys jak poznamy sie lepiej to Wam powiem tak szczerze i dobitnie [emoji6]
 
reklama
Swoim opisem przypomniałas mi jeden zimowy wieczór. Nie dotyczy lunatykowania, ale tak sie wystraszyłam ze o malo zawalu nie dostalam. Czekalismy z synem az mąz z pracy wroci, wyszlismy z pokoju na przedpokoj nie swiecąc na nim swiatła. Choc i tak bylo w miare jasno bo swiatlo wpadalo z pokoju i częsciowo oświetlalo salon. Mimochodem popatrzyłam w tamtym kierunku, a na fotelu siedział męzczyzna w kapeluszu. Zachowałam spokój, spojrzałam w kierunku drzwi wyjsciowych, ale byly zamkniete. Gdy wrócilam wzrokiem, nikogo tam nie bylo. Stwierdzilam, ze gra swiateł i tyle, chciaz serce bilo mi nieco szybciej. Podeszlam do szafy zeby sprawdzic czy zostal moj telefon w kurtce, a tu moj syn slodkim sepleniącym jeszcze głosikiem, pyta mnie: "Mamusiu, a czemu ten pan w kapeluszu siedział na naszym fotelu?"

W 5 sekund bylismy spowrotem w pokoju i pozaswiecalam wszystko co sie dalo[emoji23].
Az mnie ciarki przeszly!moj kolega kiedys mowil ze jego 5 letni synek wola go w domu zeby zszedl na dol,ten leci i on mowi "tato cos jest w ogrodzie" moj kolega patrzy przez patio drzwi i mowi nic tam nie ma,"ale tato tam jest jakis Pan i on mi sie nie podoba" moj kolega pobladl i mowi " mi sie ten pan tez nie podoba chodzmy lepiej do mamy":)
 
Moj syn ma kolegę o tym imieniu[emoji16]. Też sie zastanawiałam czy moze obcokrajowiec, ale ten akurat jest Polakiem.

Mnie najbardziej zszokowalo imię Kryspin. Pierwszy raz się z nim spotkałam. I Alan ale tych akurat jest juz sporo.

Mój Tż ma na imię Kryspin. Ja jestem Żaneta [emoji6]
 
Swoim opisem przypomniałas mi jeden zimowy wieczór. Nie dotyczy lunatykowania, ale tak sie wystraszyłam ze o malo zawalu nie dostalam. Czekalismy z synem az mąz z pracy wroci, wyszlismy z pokoju na przedpokoj nie swiecąc na nim swiatła. Choc i tak bylo w miare jasno bo swiatlo wpadalo z pokoju i częsciowo oświetlalo salon. Mimochodem popatrzyłam w tamtym kierunku, a na fotelu siedział męzczyzna w kapeluszu. Zachowałam spokój, spojrzałam w kierunku drzwi wyjsciowych, ale byly zamkniete. Gdy wrócilam wzrokiem, nikogo tam nie bylo. Stwierdzilam, ze gra swiateł i tyle, chciaz serce bilo mi nieco szybciej. Podeszlam do szafy zeby sprawdzic czy zostal moj telefon w kurtce, a tu moj syn slodkim sepleniącym jeszcze głosikiem, pyta mnie: "Mamusiu, a czemu ten pan w kapeluszu siedział na naszym fotelu?"

W 5 sekund bylismy spowrotem w pokoju i pozaswiecalam wszystko co sie dalo[emoji23].
Matko nic nie mowcie bo ja ostatnio sama nakrecona chodze i mam ochote uciekac z domu [emoji23] bo jakies dziwne rzeczy sie dzieja od pewnego czasu
 
Pewnie ze nie.U nas niestety tez polski jest jezykiem drugim.Jest w nim ogrom bledow gramatycznych ale prawda jest taka ze ja swietnie zdaje sobie z tego sprawe.Od ponad 6 lat nie bylismy w Pl tu niestety zadnych znajomych Polakow nie mamy.Odkad dzieci poszly do szkoly/przedszkola my praca,studia to w domu panuje tylko niemiecki...wiem ze to powod do linczu dla niektorych bo Polska to moja ojczyzna itp ale zyje tu i tu sie musze dostosowac i moje dzieciaki tak samo.
Ja nigdy nie wierzylam ze mozna zapomniec zasad gramatyki czy ortografii...bedac od tego odcietym mozna...mnie zostaly tylko ksiazki i pisanie tu bo nie mam z kim pogadac po polsku...a do Pl dlaczego mnie nie ciagnie moze kiedys jak poznamy sie lepiej to Wam powiem tak szczerze i dobitnie [emoji6]
Tez mam takie zdanie ze skoro jestem w uk to uk jest jego domem.ja sie staram wprowadzac mu polskie tradycje i jezyk bo do pl latamy do dziadkow.kiedys mnie u znajomej dalsza znajoma zapytala a czemu on nie mowi po Polsku przeciez jest Polakiem??to jej powiedzialam bo tak wyszlo,a potem ja zapytalam " czemu twoj maz nie mieszka z toba przeciez jestescie malzenstwem?" On w pl mieszka a ona w uk z corka,nie sa rozwiedzeni kochaja sie.
 
Łucja - imię łacińskie,
Pola - zdrobnienie od imienia Apolonia a Apolonia to imię greckie
Iga - skrót, zdrobnienie od imienia Jadwiga a to imię jest pochodzenia starogermańskiego
Liwia - imię powstało w Starożytnym Rzymie
Nina - i tutaj dopiero mamy teoretycznie imię Polskie. :) Dawniej to było zdrobnienie od Janiny (a Janina to imię zapożyczone z czech) i zdrobnienie od Antoniny (Antonina to żeński odpowiednik imienia Antoni a Antoni pochodzi od nazwy rodu
A aleksandra?tez na bank nie polskie cos mysle?i dlaczego skrot jest Ola??
 
Tez mam takie zdanie ze skoro jestem w uk to uk jest jego domem.ja sie staram wprowadzac mu polskie tradycje i jezyk bo do pl latamy do dziadkow.kiedys mnie u znajomej dalsza znajoma zapytala a czemu on nie mowi po Polsku przeciez jest Polakiem??to jej powiedzialam bo tak wyszlo,a potem ja zapytalam " czemu twoj maz nie mieszka z toba przeciez jestescie malzenstwem?" On w pl mieszka a ona w uk z corka,nie sa rozwiedzeni kochaja sie.
Wiesz ja moge powiedziec na swoim przykladzie ze jak ktos zyje w Pl potem spotyka sie z kims kto iles lat jest odciety od jezyka polskiego i mowi niepoprawnie w 100% to mysli ze mowi tak dla szpanu,celowo ale juz nie pomysli ze moze ta osoba wlasnie nie ma z kim pogadac po polsku,jest od tego totalnie odcieta,ze musiala sie przestawic na jezyk kraju w ktorym mieszka zeby moc tam funkcjonowac.Ja nawet polskiej telewizji nie mam a mieszkam na takim wygwizdowie ze internet tez nie daje rady zeby moc cokolwiek poogladac.

Wiec teksty "rany kiedys bylas taka dobra z gramatyki i ortografii co to sie z toba porobilo", albo "wstyd zeby takie slowo pisac z takim bledem" kiedys mnie dobijalo jeszcze bardziej i jak mialam kechac do Pl cos zalatwic to bylam zestresowana jakbym wyjezdzala Bog wie gdzie.
 
Swoim opisem przypomniałas mi jeden zimowy wieczór. Nie dotyczy lunatykowania, ale tak sie wystraszyłam ze o malo zawalu nie dostalam. Czekalismy z synem az mąz z pracy wroci, wyszlismy z pokoju na przedpokoj nie swiecąc na nim swiatła. Choc i tak bylo w miare jasno bo swiatlo wpadalo z pokoju i częsciowo oświetlalo salon. Mimochodem popatrzyłam w tamtym kierunku, a na fotelu siedział męzczyzna w kapeluszu. Zachowałam spokój, spojrzałam w kierunku drzwi wyjsciowych, ale byly zamkniete. Gdy wrócilam wzrokiem, nikogo tam nie bylo. Stwierdzilam, ze gra swiateł i tyle, chciaz serce bilo mi nieco szybciej. Podeszlam do szafy zeby sprawdzic czy zostal moj telefon w kurtce, a tu moj syn slodkim sepleniącym jeszcze głosikiem, pyta mnie: "Mamusiu, a czemu ten pan w kapeluszu siedział na naszym fotelu?"

W 5 sekund bylismy spowrotem w pokoju i pozaswiecalam wszystko co sie dalo[emoji23].

O Bożeeee pełne gacie :szok::szok::szok: ja bym dzwoniła od razu do męża :errr:
 
Bo Aleksandra to podobnobno spolszczenie rosyjskiej Oleksandry. Skrót Ola został. Tak na Rosyjskim nam profesorka mówila[emoji23]
 
reklama
Do góry