reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Właśnie dostałam smsa od męża. Napisał mi że mnie przeprasza ale On sam sobie nie radzi z tym problemem bo wie że to po jego stronie leży wina. I że postara się ze mną wiecej rozmawiać. I że ze mi wszystko wynagrodzi jak wróci z pracy.

Ale mi nadal jest jakoś przykro[emoji19]
No widzisz.....jego to po prostu boli. Facet nie potrafi myslec tak.jak my że jest.problem i trzeba go leczyć oni chcą być zdolni do zapłodnienia i dla.nich to swego rodzaju pprazka
 
reklama
@Azulka_26 dla mężczyzn to czasem większy problem niż dla nas jest. U nich dochodzi jeszcze "męskie ego". Wielu ma przekonanie, że niepłodność to wstyd, nie traktują tego jak chorobę. O ile nie działa w sposób szkodzący staraniom (nie chce się badać, pali, pije) to ja bym mu odpuściła i nie zmuszała do rozmów na ten temat. Wbrew pozorom jego zachowanie świadczy o tym, że mu właśnie bardzo zależy na dziecku i bardzo się martwi.
 
@Azulka_26 dla mężczyzn to czasem większy problem niż dla nas jest. U nich dochodzi jeszcze "męskie ego". Wielu ma przekonanie, że niepłodność to wstyd, nie traktują tego jak chorobę. O ile nie działa w sposób szkodzący staraniom (nie chce się badać, pali, pije) to ja bym mu odpuściła i nie zmuszała do rozmów na ten temat. Wbrew pozorom jego zachowanie świadczy o tym, że mu właśnie bardzo zależy na dziecku i bardzo się martwi.
Moze faktycznie naciskałam trochę. Ale ja tak bardzo chce miec plan tego co dalej[emoji19]
 
My z mężem dzisiaj już pogodzeni, miał jakieś gorsze dni.....
U mnie wrócił delikatny ból brzucha i wieczorne smutki że napewno się nie udało i pewnie nigdy nie uda.....
 
My z mężem dzisiaj już pogodzeni, miał jakieś gorsze dni.....
U mnie wrócił delikatny ból brzucha i wieczorne smutki że napewno się nie udało i pewnie nigdy nie uda.....
Ciekawe czy moj maz bedzie taki chętny do zgody?[emoji6]
Poki @ nie ma, nadzieje trzeba mieć[emoji8]
A Wy dlugo sie staracie?
 
Moze faktycznie naciskałam trochę. Ale ja tak bardzo chce miec plan tego co dalej[emoji19]
Mój też ma podejście, że nie ma co rozmyślać jakoś będzie. Rozumiem Cie doskonale. Ja tydzień temu dostałam takiego szału jak mój tż wypił piwo (a dzień wcześniej rozmawialiśmy że 0 alkoholu), że go wyrzuciłam z domu:oo2::oo2::oo2:
 
Mój też ma podejście, że nie ma co rozmyślać jakoś będzie. Rozumiem Cie doskonale. Ja tydzień temu dostałam takiego szału jak mój tż wypił piwo (a dzień wcześniej rozmawialiśmy że 0 alkoholu), że go wyrzuciłam z domu:oo2::oo2::oo2:
Ja mojemu pozwalam na piwo. Jestem dumna że rzucił palenie, i stwierdziłam ze nie będę zabierać mu ostatniej przyjemności. Więc 2-3 razy w tygodniu pije sobie piwo. Jakoś nie sądzę aby alkohol az tak źle wpływał na płodność. Rozumiem jakby ktoś pil codziennie po kilka piw, ale moj maz akurat wypije sobie jedno, dwa i tyle.
 
Mój też ma podejście, że nie ma co rozmyślać jakoś będzie. Rozumiem Cie doskonale. Ja tydzień temu dostałam takiego szału jak mój tż wypił piwo (a dzień wcześniej rozmawialiśmy że 0 alkoholu), że go wyrzuciłam z domu:oo2::oo2::oo2:
O kurczę to nieźle [emoji33] u nas dla tż ciezko zrezygnować z alko w weekend do meczu czy coś I też tlumacze, ze przy staraniach to nie sluzy to on wychodzi z zalozenia, ze inni pija I wychodzi im dziecko I ze to nie jest problemem w zajsciu w ciaze :/[emoji35]
 
reklama
Trochę nie zaszkodzi[emoji4]
Screenshot_2018-11-25-21-07-38.jpeg
Screenshot_2018-11-25-21-07-27.jpeg
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-11-25-21-07-38.jpeg
    Screenshot_2018-11-25-21-07-38.jpeg
    66,4 KB · Wyświetleń: 339
  • Screenshot_2018-11-25-21-07-27.jpeg
    Screenshot_2018-11-25-21-07-27.jpeg
    85,2 KB · Wyświetleń: 346
Do góry