reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Nie wiem czemu tak mamy że zawsze będziemy się zamartwiać euforia po ujrzeniu dwóch kreseczek mija i czlowiek zaraz zaczyna myśleć co dalej czy aby napewno wszystko wporzadku to chyba też świadczy trochę o naszej dojrzałości do bycia rodzicem do dbania o siebie itd ja Raz byłam w ciąży miałam wtedy 19 lat i chyba nie dokonca poważnie pochodziłam do tematu bo nie przypominam siebie żebym się zamartwiała czy aby będzie wszystko ok a teraz jestem narazie na etapie starań a ciągle myślę czy wszystko będzie ok
Chyba nie chodzi tylko o dojrzałość ale i o to jaka mamy świadomość, tego co moze być.
Ja zaszlam w ciążę w wieku 17lat i chyba martwilam sie jeszcze bardziej niz teraz.
 
reklama
Nie wiem czemu tak mamy że zawsze będziemy się zamartwiać euforia po ujrzeniu dwóch kreseczek mija i czlowiek zaraz zaczyna myśleć co dalej czy aby napewno wszystko wporzadku to chyba też świadczy trochę o naszej dojrzałości do bycia rodzicem do dbania o siebie itd ja Raz byłam w ciąży miałam wtedy 19 lat i chyba nie dokonca poważnie pochodziłam do tematu bo nie przypominam siebie żebym się zamartwiała czy aby będzie wszystko ok a teraz jestem narazie na etapie starań a ciągle myślę czy wszystko będzie ok
Racja, martwić się to też świadczy o naszej dojrzałości... Ale po co przygotowywac się na najgorsze? No i niby jak można się przygotować? Rozmowa powoduje, że jeszcze bardziej człowiek się nakręca, martwi i panikuje. A dobrze usłyszeć z ust partnera " kochanie , będzie wszystko dobrze. " może to są błahe słowa ale zawsze na duszy lżej :)
 
A ja myślę że znając takie fora jak to jesteśmy bardziej świadome ile rzeczy może pójść nie tak. Przy pierwszej ciąży zrobiłam test, poszłam na usg i wszystko poszło gładko. Pewnie ze były stresy, ale w głębi duszy wiedziałam że wszystko będzie dobrze i na szczęście było.

Teraz po pozytywnym teście znów sądziłam że mam drugie dziecko jak w banku, nawet się martwiłam że mam termin w majówkę i pies z kulawą nogą się w szpitalu nie zainteresuje :D
Potem się okazało że pozytywny test to dopiero szansa na dziecko, a nie pewniak. Później wsiąkłam w forum gdzie pełno tragicznych historii i pesymizm jeszcze się zwiększył.

Nie dziwię się obawom, sama po pozytywnym teście na pewno najpierw się ucieszę a potem osiwieję ze zmartwienia. Tylko przy tym wszystkim trzeba pamiętać że stres ma realne przełożenie na nasz organizm i można sobie realnie zaszkodzić, trzeba znaleźć jakieś metody na niemyślenie o czarnych scenariuszach. Ja już mam w planach jakiś nowy serial, książkę albo grę. Ale najpierw niech ten pozytywny test się wreszcie pokaże!
 
Kobietki, z racji tego, że to mój pierwszy cykl z testami owulacyjnymi, to chciałabym zapytać Was dla pewności, czy ten test jest pozytywny, czy to jeszcze nie to co powinno byc? Zobacz załącznik 903155
Pozytyw zdecydowanie :)

A jak już przy tym jesteśmy, to co ma większe znaczenie, skok temperatury czy test owu? Wiem że potwierdzenie owulacji to tylko na monitoringu i że skok LH może nie skutkować owulacją, ale czy skok temperatury daje ciut większą pewność czy to też tylko wskazówka?
 
reklama
Do góry