Madzi, ja nie dołuje. Dziewczyny wiedzą, że na co dzień jestem pełna optymizmu. Ale rzeczywistość jest, jaka jest. Nie mogę sobie wmawiać, że jest wszystko idealnie w porządku. A takie historie "przestałam myśleć i zaszłam" to mnie trochę ostatnio denerwują. Bo myśmy dali sobie czas, luzowaliśmy itp itd. I.możesz na na głowie stanąć, a bez owulacji nic z tego... Jak się nie ma owulacji to i dzidzi nie będzie. Natury nie oszukasz...
reklama
Ty masz w sobie tyle sily, tyle samozaprcia!Trzymam się... Bo co innego mi zostaje? Załamać się? Ja się nie załamuję. Ja szukam rozwiązania!
Lux, a wyobrażasz sobie, żeby się poddać? Przecież ja bym w wariatkowie wtedy wylądowała w tempie ekspresowym. Póki mam narządy, to będę walczyć. Nic innego mi nie pozostaje.
Z resztą, każda z nas ma w sobie dużo siły. Tylko może nie każda zdaje sobie z tego sprawę lub nie każda chce w to wierzyć.
I każda z nas zajdzie. Nie ważne czy naturalnie czy korzystając z metod wspomagania.
Z resztą, każda z nas ma w sobie dużo siły. Tylko może nie każda zdaje sobie z tego sprawę lub nie każda chce w to wierzyć.
I każda z nas zajdzie. Nie ważne czy naturalnie czy korzystając z metod wspomagania.
Ostatnia edycja:
Lux, a wyobrażasz sobie, żeby się poddać? Przecież ja bym w wariatkowie wtedy wylądowała w tempie ekspresowym. Póki mam narządy, to będę walczyć. Nic innego mi nie pozostaje.
Z resztą, każda z nas ma w sobie dużo siły. Tylko może nie każda zdaje sobie z tego sprawę lub nie każda chce w to wierzyć.
I każda z nas zajdzie. Nie ważne czy naturalnie czy korzystając z metod wspomagania.
ja sie nie poddalam i jedna ciaza zaliczona, szkoda, ze tak sie skonczyla, nie wolno sie poddawac
Cherlize, ja nie dołuje. Ponarzekałam jedynie trochę i tyle. Tak, jak pisałam dziewczyny już mnie znają i wiedzą, że czasem mam tylko gorszy dzień, a za 5 minut znowu zbieram się do kupy i walczę jeszcze intensywniej.
Dziękuję Wam wszystkim razem i każdej z osobna za dobre słowo i pocieszenie.
Właśnie kończy się prać jeden pokrowiec na materac (program "odplamianie" w mojej pralce trwa ponad 3h! wariactwo...), zapieram plamy na drugim i będzie się prać kolejny.
Ja nie wiem skąd biorą się plamy na materacach... Mamy specjalne prześcieradła pod to, na ktorym śpimy. Często obracam je, a i tak są brudne. Jak gdyby lezały na podłodze... Masakra jakaś! Dobrze, że te pokrowce chociaż są zdejmowanie i można je prać...
Dziękuję Wam wszystkim razem i każdej z osobna za dobre słowo i pocieszenie.
Właśnie kończy się prać jeden pokrowiec na materac (program "odplamianie" w mojej pralce trwa ponad 3h! wariactwo...), zapieram plamy na drugim i będzie się prać kolejny.
Ja nie wiem skąd biorą się plamy na materacach... Mamy specjalne prześcieradła pod to, na ktorym śpimy. Często obracam je, a i tak są brudne. Jak gdyby lezały na podłodze... Masakra jakaś! Dobrze, że te pokrowce chociaż są zdejmowanie i można je prać...
reklama
Cherlize, ja nie dołuje. Ponarzekałam jedynie trochę i tyle. Tak, jak pisałam dziewczyny już mnie znają i wiedzą, że czasem mam tylko gorszy dzień, a za 5 minut znowu zbieram się do kupy i walczę jeszcze intensywniej.
Dziękuję Wam wszystkim razem i każdej z osobna za dobre słowo i pocieszenie.
Właśnie kończy się prać jeden pokrowiec na materac (program "odplamianie" w mojej pralce trwa ponad 3h! wariactwo...), zapieram plamy na drugim i będzie się prać kolejny.
Ja nie wiem skąd biorą się plamy na materacach... Mamy specjalne prześcieradła pod to, na ktorym śpimy. Często obracam je, a i tak są brudne. Jak gdyby lezały na podłodze... Masakra jakaś! Dobrze, że te pokrowce chociaż są zdejmowanie i można je prać...
ja czterema praniami i kilkukrotnym moczeniem we wrztaku zwalczylam plame z bluzki od fasolki po bretonsku
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 3 tys
N
- Odpowiedzi
- 24 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: