reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki Styczen 2015

reklama
Ja tez bym chciala kameralny slub. A marzenie to pojechac w jakas egzotyczna podroz i tam wziac slub pod palma z 2 swiadkami :) Moi przyjaciele pojechali we 4 do Istambulu i tam znalezli jakis kosciol katolicki i wzieli slub, dla mnie bomba :) Ale niestety moi tescie na to nie pozwola, oni sa tradycjonalistami i juz nie moga sie doczekac az moj S. skonczy studia zeby moc nam wesele wyprawic. Nie moge im odebrac tej przyjemnosci. Fajne jest to ze w Chorwacji daje sie koperty i kazdy zarabia na weselu. (Ostatnio znajomi kupili motorowke z kopert :)) Wiec pojedziemy sobie w fajna podroz poslubna :) No i chcialabym przed 30stka wyjsc za maz wiec max w przyszle wakacje sie to chyba stanie ;)
 
Ja miałam wesele na ok 70 osób. Nie żałuję że zrobiliśmy bo wspomnienia zostaną na cale życie. Było bardzo fajnie, wszyscy dobrze sie bawili. Koszty nie zwróciły się w całości- jedynie to co zapłaciliśmy za sale i hotel. Kika rzeczy bym zrobiła teraz inaczej ale ogólnie to się cieszę z tego jak ten dzień wyglądał :) we wrześniu będzie cztery lata. Ech kiedy to zleciało ;)
 
No ja też najchętniej bym wzięła ślub my świadkowie rodzice. Później obiad jakiś, nawet w domu i tyle.. No ale K ma liczna rodzinę i przydaloby się chrzestnego zaprosić dziadków no jak on to i ja a jak się jednego zaprosi to i drugiego trzeba no bo czemu jedna siostrę mamy mam zaprosić a druga nie jak mamy takie same stosunki ;) tak wstępnie nam wyszło ok 60 z nami i dziećmi które trzeba wliczyć. Ale jestem przeciwko żeby zapraszać kogoś na wesele tylko dlatego ze ten ktoś zaprosił nas ;) i tak staramy się ciac koszty jak tylko się da ;) powiedzieliśmy ze tylko na obrazkach nie bedziemy oszczędzać bo będziemy na nie patrzeć i nosić do końca życia albo i dłużej :)
 
Wredotko, zawsze staram się streścić, ale jakoś tak nie potrafię. Mąż ma teorię, że moje poematy pisane i mówione (bo jak rozmawiam, to też się strasznie rozwlekam hihihi) wynikają z bogatej duszy i że we mnie tyle jest różnych rzeczy, że aż się wylewa :D Może i ma w tym trochę racji.
Ja jestem szczęśliwa, że było kameralnie. My trochę dzikusy jesteśmy. Wolimy swoje towarzystwo. Czasem lubimy i ze znajomymi poprzebywać, ale im mniej ludzi w takim stresującym dniu, tym lepiej. I tak nas nerwy zjadły. No i fajne wspomnienie, bo ślub był na prawdę nasz, a nie wszystkich gości, którzy przyjechali się zabawić i nażreć :)
Podróż poślubną też mieliśmy po naszemu - na spontanie. Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy przed siebie. A pokój w hotelu czekał chyba specjalnie na nas, bo to ostatni wolny pokój w mieście był :D Połaziliśmy po górkach, jedliśmy lody i gofry, pizzę w samochodzie i było super romantycznie :D Wcale nie trzeba daleko jechać aby pięknie przeżyć podróż poślubną. I kasy też wiele nie trzeba. Najważniejsze, to umieć cieszyć się każdą chwilą i celebrować możliwość bycia ze sobą :) Nie wszystkim dane jest to przeżyć przecież...
 
My po ślubie pojechaliśmy nad morze nasze polskie :) a ze bylo po sezonie to można bylo w spokoju spacerować po plaży. A pogoda była wtedy we wrześniu bajeczna :)
 
Madzia, zawsze możecie to nadrobić :) Na wolny weekend w ciepłe dni możecie zostawić małego u dziadków, a sami pojechać gdzieś odpocząć tylko we dwoje. Taka podróż poślubna po czasie :) Przecież jesteście po ślubie ;)
 
reklama
Do góry