Chcialabym Ewmi miec taka przyjaciółkę. Dobrze napisałaś. Hmmm jak bym zareagowała na jej miejscu nie wiem. Ja raczej nie zerwałabym kontaktu z przyjaciolka dlatego ze ona ma cos czego ja pragnę a nie mam. Przeciez moja ma cudownego Synka , zaszła w ciążę w pierwszym cyklu a pomimo to jestem z nią. Kocham Malego i jestesmy sobie jeszcze bliższe niż przed jego narodzinami.
reklama
Czemu relacje z ludźmi są takie trudne i osoby, które na prawdę są dla siebie ważne nie potrafią sobie wszystkiego powiedzieć tak, aby sytuacja była jasna? Czemu rodzi się między nimi zazdrość? Czemu ktoś się zaczyna czuć gorszy, bo np jemu nie wszystko układa się idealnie w życiu? Czemu nie potrafią cieszyć się swoim szczęściem na wzajem? Przecież o to chodzi w przyjaźni by dzielić się radościami i smutkami dnia codziennego i być przy sobie wtedy, gdy inni o nas zapomnieli.
Może złapie tę wyciągniętą do niej rękę... Cierpliwie poczekam i dam jej czas. Jak się nie odezwie, to będę mieć jasność, że sytuacja ją przerosła i nie może zcierpieć mojego szczęścia, a nasza znajomość przestała mieć rację bytu... Jakie to smutne...
Ale jakoś sobie będę musiała poradzić. Podobno niektórzy ludzie są nam dani na określony czas i przez zmianę sytuacji w życiu, kontakt z nimi osiąga termin przydatności do użycia i robią miejsce dla nowej znajomości...
Może złapie tę wyciągniętą do niej rękę... Cierpliwie poczekam i dam jej czas. Jak się nie odezwie, to będę mieć jasność, że sytuacja ją przerosła i nie może zcierpieć mojego szczęścia, a nasza znajomość przestała mieć rację bytu... Jakie to smutne...
Ale jakoś sobie będę musiała poradzić. Podobno niektórzy ludzie są nam dani na określony czas i przez zmianę sytuacji w życiu, kontakt z nimi osiąga termin przydatności do użycia i robią miejsce dla nowej znajomości...
Cassiah
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Luty 2015
- Postów
- 2 762
ewmi po pierwsze to ja tez jestem wodnikiem, wodniki sa super!!
a po drugie to nie wiem jak ty i Luxi mozecie nazywac te osoby swoimi przyjaciołkami. nie gniewajcie się ale według mnie to nie sa prawdziwi przyjaciele. jak można komus czegokolwiek zazdrościć a co dopiero bliskiej osobie?? nie wiem nie wiem, moze ja mierze pod siebie, ale mnie się to nie mieści w głowie. jak jeszcze mogłabym zrozumieć, że ktoś komuś zazdrości fajnego auta, wygranej w totka czy tam jakiejs egzotycznej wycieczki, ale jak można komus zazdrościc ciąży czy slubu? dla mnie to jest dno dna. to tak jakby zazdrościć komuś zdrowia czy w ogole wszelkiego rodzaju szcześcia. ja gdybym odczuła coś takiego to czym prędzej stłamsiłabym w sobie t uczucie i nie pokazywalabym tego przyjaciółce, byłoby mi wstyd sama przed sobą. ewmi to co ona ci zrobiła było strasznie egoistyczne i to ona powinna cię przepraszać za ten cały cyrk. wedug mnie powinnaś spróbowac się z nią spotkać i przeprowadzić solidną i szczera rozmowę. a jesli ona wciąż będzie się tak samo zachowywac to sorry ale nie warta jest twojej uwagi.
a po drugie to nie wiem jak ty i Luxi mozecie nazywac te osoby swoimi przyjaciołkami. nie gniewajcie się ale według mnie to nie sa prawdziwi przyjaciele. jak można komus czegokolwiek zazdrościć a co dopiero bliskiej osobie?? nie wiem nie wiem, moze ja mierze pod siebie, ale mnie się to nie mieści w głowie. jak jeszcze mogłabym zrozumieć, że ktoś komuś zazdrości fajnego auta, wygranej w totka czy tam jakiejs egzotycznej wycieczki, ale jak można komus zazdrościc ciąży czy slubu? dla mnie to jest dno dna. to tak jakby zazdrościć komuś zdrowia czy w ogole wszelkiego rodzaju szcześcia. ja gdybym odczuła coś takiego to czym prędzej stłamsiłabym w sobie t uczucie i nie pokazywalabym tego przyjaciółce, byłoby mi wstyd sama przed sobą. ewmi to co ona ci zrobiła było strasznie egoistyczne i to ona powinna cię przepraszać za ten cały cyrk. wedug mnie powinnaś spróbowac się z nią spotkać i przeprowadzić solidną i szczera rozmowę. a jesli ona wciąż będzie się tak samo zachowywac to sorry ale nie warta jest twojej uwagi.
Ale ja Wam opowiem co moja szwagierka zrobila na wiesc o mojej ciazy! Wiedziala o ciazy tesciowa, ale nic jej nie mowila, dopiero ja na drugi dzien jej powiedzialam-to uslyszalam, ze napewno test sie pomylil. No dobra pomyslalam se, zazdrosna jest i tyle. Potem gdy wszyscy ekscytowali sie moja ciaza to ona stala z boku i tylko slyszalam, ze mi zazdrosci itp, ale najlepsze bylo, gdy pokazalam jej zdjecie z usg-mowi do mnie, pff takie male cos i taka radosc?! Myslalam, ze w twarz jej strzele. Potem bylo tylko gorzej, ciagle docinki, nie jedz tyle, bo ci dupa urosnie, ettaaam taki wozek, taki drogi??? Lozeczko takie? Ja do Julii mialam inne itp, no ciagle cos jej nie pasowalo. Gdy poronilam to ewidentnie jej ulzylo, nawet slowa wspolczuje nie uslyszalam.
Lux, przykro mi, że przez to musiałaś przejść. Ja w takiej sytuacji odsunęłabym ją od siebie jak najdalej. Przecież nie jest Twoją przyjaciółką.
Podjęłam decyzję, że rodzina mojego męża nie dowie się o ciąży. Teściowa i tak nawet nie poznałaby się, że jestem w 9 miesiącu ciąży, bo jestem gruba i po prostu nie zobaczyła by różnicy. Nie oczekuję od nich niczego i marzę o tym, by nie mieli najmniejszego wpływu na wychowanie MOJEGO dziecka.
A wiecie czym to jest spowodowane?
Córka mojego męża będąc u nas na weekend, podczas drobnej sprzeczki (o to, że na obiad je się obiad, a nie kolację) rzuciła się na mnie z pazurami. Dziecko wpadło w histerię, mało nie wyważyła drzwi do swojego pokoju i nie rozbiła ściany, więc została przez męża odwieziona do babci. I wiecie co? Teściowa do mnie zadzwoniła, że ja się znęcam nad dzieckiem, że ją głodzę i że idzie na mnie na policję. Że swoje rządy mogę wprowadzać jak będę mieć swoje dzieci i że tu nic nie jest moje (choć w rzeczywistości mój mąż jest gołodupcem i nie ma nic).
No więc zerwałam wszelkie kontakty, mężowi zapowiedziałam, że jeszcze raz cokolwiek usłyszę od jego rodziny na swój temat, to zbieram swoje rzeczy (w tym oba auta) i wyprowadzę się z miasta, a on będzie mógł albo pójść za mną, albo zostać ze swoją nienormalną mamusią...
I nie ważne widać jest to, że traktowałam cudze dziecko jak własne. Więc skoro jestem taka zła, to będę zła i córka męża nie ma wstępu do nas do mieszkania. O! taka historyjka...
Podjęłam decyzję, że rodzina mojego męża nie dowie się o ciąży. Teściowa i tak nawet nie poznałaby się, że jestem w 9 miesiącu ciąży, bo jestem gruba i po prostu nie zobaczyła by różnicy. Nie oczekuję od nich niczego i marzę o tym, by nie mieli najmniejszego wpływu na wychowanie MOJEGO dziecka.
A wiecie czym to jest spowodowane?
Córka mojego męża będąc u nas na weekend, podczas drobnej sprzeczki (o to, że na obiad je się obiad, a nie kolację) rzuciła się na mnie z pazurami. Dziecko wpadło w histerię, mało nie wyważyła drzwi do swojego pokoju i nie rozbiła ściany, więc została przez męża odwieziona do babci. I wiecie co? Teściowa do mnie zadzwoniła, że ja się znęcam nad dzieckiem, że ją głodzę i że idzie na mnie na policję. Że swoje rządy mogę wprowadzać jak będę mieć swoje dzieci i że tu nic nie jest moje (choć w rzeczywistości mój mąż jest gołodupcem i nie ma nic).
No więc zerwałam wszelkie kontakty, mężowi zapowiedziałam, że jeszcze raz cokolwiek usłyszę od jego rodziny na swój temat, to zbieram swoje rzeczy (w tym oba auta) i wyprowadzę się z miasta, a on będzie mógł albo pójść za mną, albo zostać ze swoją nienormalną mamusią...
I nie ważne widać jest to, że traktowałam cudze dziecko jak własne. Więc skoro jestem taka zła, to będę zła i córka męża nie ma wstępu do nas do mieszkania. O! taka historyjka...
tez temu pisalam, ze u nas wiele razy relacja sie urywala, bo nie mozemy sie dogadac niekiedy, jednak w wielu rzeczach moge naprawde na nia liczyc...ewmi po pierwsze to ja tez jestem wodnikiem, wodniki sa super!!
a po drugie to nie wiem jak ty i Luxi mozecie nazywac te osoby swoimi przyjaciołkami. nie gniewajcie się ale według mnie to nie sa prawdziwi przyjaciele. jak można komus czegokolwiek zazdrościć a co dopiero bliskiej osobie?? nie wiem nie wiem, moze ja mierze pod siebie, ale mnie się to nie mieści w głowie. jak jeszcze mogłabym zrozumieć, że ktoś komuś zazdrości fajnego auta, wygranej w totka czy tam jakiejs egzotycznej wycieczki, ale jak można komus zazdrościc ciąży czy slubu? dla mnie to jest dno dna. to tak jakby zazdrościć komuś zdrowia czy w ogole wszelkiego rodzaju szcześcia. ja gdybym odczuła coś takiego to czym prędzej stłamsiłabym w sobie t uczucie i nie pokazywalabym tego przyjaciółce, byłoby mi wstyd sama przed sobą. ewmi to co ona ci zrobiła było strasznie egoistyczne i to ona powinna cię przepraszać za ten cały cyrk. wedug mnie powinnaś spróbowac się z nią spotkać i przeprowadzić solidną i szczera rozmowę. a jesli ona wciąż będzie się tak samo zachowywac to sorry ale nie warta jest twojej uwagi.
Ty bys musiala swego czasu na staraczkach 2014 i 2015 poczytac, jakie ja z nia jazdy mialam, duzo sie zalilam na nia.Lux aż mnie krew zalewa jak słyszę o takich ludziach jak Twoja pożal sie boże szwagierka. Szok!
madziolina_p
Fanka BB :)
Ewmi wyciagnelas do niej reke wiec od niej zalezy teraz. Choc dla mnie to zadna przyjaciolka co sie ztmojego szczescia nie cieszy
reklama
Jej! Współczuję. Dlaczego tak jest ze rodzina faceta zazwyczaj ma problemy z akceptacja jego żony. Wydaje mi się ze w druga stronę jest jakos inaczej... Prościej. Ja czasami czuje ze pomimo ze wszyscy są dla mnie mili to tak naprawdę nie lubią i nie akceptują mnie. Mój Mąż ma trzy dużo starsze siostry. Wiec śmieje się ze mam 4 teściowe sa zupełnie inne niż ja. Nie za bardzo mozemy znaleźć wspólny język zreszta traktują nas jak male dzieci ktorym trzeba wszystko tłumaczyć i wtrącają sie czasem prze okrutnie. Ciekawe jak będzie kiedy będzie Maluszek?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8 tys
- Wyświetleń
- 310 tys
Podziel się: