noelko bardzo mi przykro ze masz takie niemiłe wspomnienia z porodu, ale najważniejsze skupić się na tym co jest teraz
macie już ze sobą swój malutki Skarb i wszystko będzie dobrze :-) podpisuje sie rękami i nogami pod tym co napisała
aniolkowa, nic na siłe, najważniejsze zeby dzieciątko było najedzone i zadowolone. A próbowałaś może przystawiać z kapturkami na piersiach? trudno cokolwiek doradzić na odległość. Sama miała problemy przy Amandzie i w pewien sposób czułam 'porażke' że tak krótko ją karmiłam, ale jest zdrowa, nie choruje bardziej niż dzieci co były karmione piersią. Ja skolei czułam okropny ból przy każdym przystawienu, miałam strasnzie poranione sutki, leciała krew i tak się męczyłyśmy 2 miesiące, ani to przyjemność ani karmienie jak ja czułam strach i ból przed każdym przystawieniem. Przeszliśmy na butelke, długo płakałam i rozpaczałam ale teraz inaczej do tego podchodzę. Plusme było że Amanda od kiedy miałą 3 miesiące przesypiała całe noce ;-) A nie masz może telefonu do jakiejś poradni laktacyjnej? u mnie było odwrotnie - w szpitalu pomagały i chciały żebym została dłuzej zeby była pewność że dziecko dobrze ssie.
sergeevna witaj i powodzenia w starnkach
kari nie bój się porodu, ale tak wiem dużo zależy od tego na jaki personel się trafi, tutaj na tej stronie jest opis mojego pierwszego porodu, może któraś będzie miała ochote przecyztać
https://www.babyboom.pl/forum/dziec...1/opowiesci-z-porodowek-bez-komentarzy-44538/
co do bólu to ja też mam wysoki próg, cały poród tylko na gazie, zaczełam się drzeć o epidiural i położna mówi że najpierw sprawdzimy ile jest rozwarcia - było 10 cm , więc po ptokach ;-) potem zabrała mi gaz bo mówi że teraz mi nie będzie potrzebny i już parte bez gazu miałam
edith ciesze się że jestes zadowolona z wizyty
oby tak dalej
agitatka współczuję bóli głowy, też miewam takie migreny ale tfu tfu od początku ciąży narazie głowa mnie nie bolała. Będziemy trzymać kciuki za pozytywny scan ale i tka napewno wszyskto będzie dobrze
wiem co czujesz bo ja okropnie się denerwowałam zanim pojechaliśmy prywatnie na usg, ciągle myślałam o tym żeby serduszko było, zwłaszcza ze moja znajoma ostatnio poroniła w 12 tyg.
joasia kari , ja podczas porodu miałam cały czas położną przy sobie, rodzilam na delivery suit, wsumie nikt mnie sie nie pytal gdzie chce, a lekarz odwiedzał mnie dwa razy, żeby pilnować tętna małej i raz mi sprawdzał rozwarcie
. Kari może dopytaj się jak u Ciebie w szpitalu jest
joasia no pięknie to wszystko wygląda :-) sama radość z szykowania
koagasicajesli martwisz to jedz, sprawdz, ale ja tez mialam bóle na początku, teraz już nie
. Trzymam kciuki zbey bylo ok
U mnie ok, mdłości na całego, dzisiaj było nawet znośnie, udało mi się normalnie zjeść obiad i zaliczyłyśmy długi popołudniowy spacer :-) jutro ide odebrać papiery, info, karte ciąży, a peirwsze spotkanie z położną mam 24.