Suzanne, ja dopiero dotarlam tutaj - gratuluje z calego serca i zycze spokojnej i zdrowej ciazy
Hehe, laski, ja tez nie moge zdzierzyc kwiatu emigracji na lotnisku... a juz biegi do samolotu, jak podadza bramke - bosz...
wpychanie sie, wciskanie, przynajmniej klaskac przestali.
Ja wrocilam z PL wczoraj wieczorem i mam smuta. Szkoda, ze ten moj maz nie jest Polakiem, no ale wiedzialam w koncu, dlaczego zostaje - chociaz czasami mysle, ze jednak moglam wracac tak, jak chcialam zanim sie nie zaczelismy spotykac (bo nigdy nie chcialam tu zostac). Kocham meza, ale naprawde wole biedniejsza Polske... Nie umiem sprecyzowac dokladnie, dlaczego, ale tu nigdy nie bede szczesliwa. Dooobra, bo mi smut i glut sie robi...
Agitatka, o tym kiedys rozmawialam ze specjalista (znajoma) od zachowan dzieci (jest tez terapeutka) - dzieci czuja sie niespokojne w samolocie, jesli czuja, ze rodzice sa niespokojni, zwlaszcza mama - wiec postaraj sie nie stresowac, ze Mlody ci sie zestresuje
On wyczuwa, ze Ty jestes niespokojna i czuje sie zagrozony, no bo jak to tak, zeby mama, najwazniejszy czlowiek i obronca, nie byla pewna siebie? To kto go obroni? - tak mysla male dzieci. Poza tym, mozna rozproszyc uwage, zabrac jakas maskotke specjalnie na okazje latania, zeby zawsze mu towarzyszyla itd.