reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

reklama
Mousefish powodzenia.
W ogole trzymam za was wszystkie kciuki bo wiem jaka to trudna droga do przejscia. Sama staralam sie 6 lat. Buziaki i trzymajcie sie
 
Dzięki dziewczyny.
Już zaczyna nawet boleć jak na @, może cykl będzie krótszy niż zwykle? nawet o 2 dni to fajnie, bo zacznę szybciej z clo. Do tego wiesiołek bo po clo jest sahara. Albo jakiś syrop parę dni przed owu. Jeszcze rozmyślam... albo połączę jedno z drugim. A może to problem z FL i progesteron pomoże? Wiele pytań, szkoda tylko że nie mogę sobie na nie odpowiedzieć...

Domi - trzeba przyznać że spooooro czasu te 6 lat. A teraz twinsy? i widzę że jedno maleństwo rozpoznane, a drugie będzie zagadką?
O niuńkę staraliśmy się 4 lata, teraz już 37 cykli, więc prawie 3. Prawie, bo moje cykle zawsze były 26dniowe. 26 to średnia. Zdarzały się 15dniowe i 30sto, ale średnia to właśnie 26, więc prawie 3 lata, i mam nadzieję że przy clo się uda. A najlepsze by było to że jeśli w drugim cyklu z clo by się udało, to będzie ta sama data porodu he he... przynajmniej ten sam miesiąc :-D urodziny grupowe :-D Niunia nie byłaby zachwycona :rofl2:
 
Mousefish gdybym wiedziala ze tak na nhs beda mnie zwlekac to dawno juz bym poszla prywatnie zrobic to ivf. Co do maluchow to mala ostatnio zgniotla tak tego drugiego dzidziusia ze nie bylo szans dopatrzec kim jest drugi dzidzius mimo ponad godzinnego usg. Za 2 tygodnie mam kolejne usg w poniedzialek i jedno prywatnie w piatek wiec mam nadzieje ze wkoncu sie dowiem.
 
Roxii, ja jak na razie zawiesilam wizyty w klinice. Miniony rok zafundowal mi troche przykrych przezyc wiec i starania zostaly zawieszone. Na razie mysle o tym czy nie wrocic do kliniki. U nas badania robione byly i moje i mojego partnera, wszystko wyszlo dobrze, zadnych nieprawidlowosci. Wiec w sumie nie wiadomo dlaczego sie nam nie udaje. Trzy ostatnie cykle probowalam clo, ale to tak na wlasna reke, bez monitoringu i szczerze myslalam ze sie uda, ale niestety nic z tego. O ivf pytalam tak z ciekawosci... jakos po nprostu trace resztki nadzieji.
 
Ostatnia edycja:
Edith - zobacz, ja kończę właśnie 37 cykl starań, można powiedzieć że o pół roku dłużej niż Ty. I nie tracę nadziei. Moja sąsiadka ma jedną córkę 17letnią a synka 5 letniego. Jej to zajęło 12 lat, i mówi że nie traciła nadziei. Marne pocieszenie w sumie bo to w końcu 12 lat. Nie wiem czy byłabym taka cierpliwa. Ale ona nie robiła zupełnie nic a nic, żadnych wspomagaczy witamin itp. Żadnych testów owu, po prostu nic a nic. Myślę że uda nam się w najmniej spodziewanym momencie. Uszy do góry :tak::-D
 
Edith w pewnym sensie Cię rozumiem, bo wiem jak to jest jak robisz wszystko co możesz a i tak nie wychodzi, wtedy przychodzi bezsilność i brak nadziei. Ale nie można zrezygnować i się poddać, ja walczyłam o moją córcię prawie 5 lat!! To nie jest mało i tez po drodze spotkały mnie przykre rzeczy, miałam chwile słabości i chciałam się poddać, ale coś w srodku mi mówiło ze nie mogę, że w końcu się uda. I tak też się stało, dziś jestem mamą :-) Ja wierzę ze każdej w końcu się uda, trzeba tylko duuuzo cierpliwości i nie poddawać się!
To o czym piszesz że zostaliście przebadani i okazało się że jest wszystko OK, a ciąży wciąż nie ma, nazywa się niepłodnością idiopatyczną, z tego co wiem najskuteczniejsze w takim wypadku jest właśnie in vitro:tak: Dziwię się że klinika Wam tego nie zaproponowała i ze nie wpisała Was na listę.... Zadzwon do nich i umów się na wizytę, zapytaj o in vitro, to dość skomplikowana procedura, czasem trzeba czekać, ale jednak jest dość skuteczna. Tak jak w Waszym przypadku ze nie wiadomo gdzie leży problem, wydaje mi się ze to najlepsze rozwiązanie, pomyśl nad tym...;-)
 
Weźcie coś ze mną zróbcie to szaleję! Poważnie. Chyba zadzwonię do gp pojutrze, niech ona mi zrobi testa u siebie bo swoim nie ufam. Jutro jak @ nie przyjdzie kupię frer i będzie wsio jasne. choć wolę się wstrzymać do czwartku, co by bez sensu kasy nie wydawać. I zobaczcie o co mi chodzi. Musiałam przyciemnić, ale widać gołym okiem. Dziś już drugi taki, i nie wiem czy do linia ewaporacyjna czy nie... nigdy nie miałam takiej widocznej gołym okiem. Widać po wyschnięciu, tyle że na żadnym nigdy wcześniej takiej linii nie miałam, nawet jak test tydzień leżał.
test.jpg
 

Załączniki

  • test.jpg
    test.jpg
    19,5 KB · Wyświetleń: 64
reklama
Roxi - 2 dni do @ zostało. Kolejny wyszedł taki sam, i cień widać tak samo. Nie wiem czy na aż takie felerne testy trafiłam czy to po prostu coś się rozwija. Zawsze, na dziesiątkach testów próbowałam dojrzeć cokolwiek i nie widziałam zupełnie nic, a tu nagle taka odmiana?
Mi się zdaje że coś tam zaczyna "łapać" i jeśli przyjdzie @ to będzie to biochemiczna, coś się w końcu dzieje na tych testach. Nigdy się nie działo i nagle...???
Domi - dzięki Ci przeogromne. Lutka dotarła już dzić WOW !!! DZIĘKI

I mam pytanie. Myślicie żeby wziąć lutkę tak na wszelki jak coś się dzieje na tych mam nadzieję że jednak nie felernych testach?
 
Do góry