Hejka
Widzę że temat ivf wrze :-)
Szkoda że mi się nie należy na nhs. Trudno, jakoś dam radę w inny sposób
a czy się uda czy nie, no cóż. Świat się nie skończy. Mam cudną gadzinkę (gadzina, bo ma humorki dzisiaj) he he, tylko szkoda mi jej że w razie co nie będzie miała rodzeństwa. A że tu zostajemy na stałe, to warto by było żeby miała jakieś rodzeństwo...
Ale... ale....
Zrobiłam wczoraj test, oczywiście nic nie było, potem drugi i trzeci i też nic, w różnych odstępach, rano w południe i po. A tak sobie testuję bo tylko 50 zamówiłam
Dziś rano kolejny, ale w nocy wypiłam chyba z litr wody i jeszcze herbatę o 5 rano, sikałam jak głupia, więc siuśki były dość mocno rozcieńczone, więc odczekałam i zrobiłam kolejny (wariatka) i choć nie mogę cyknąć fotki bo już po czasie i znikło, to była baaardzo bardzo cieniowa druga kreseczka, ale ja głupia baba oczywiście sprawdzam testa na każdy możliwy sposób. No i tak sobie pod światło wzięłam, ogólnie rzecz biorąc pod latarkę, to dalej jest linia, i to nie szara a wyraźnie różowa, ale tylko pod światło, bo gołym okiem już jej nie widać.
N i co tu myśleć? Nic, rano powtórzę, to się okaże... dziś 8 lub 9dpo... ale się zakręciłam.