Cześć,
Tysia fajnie, że się odezwałaś! Wywołujemy Cię tutaj co jakiś czas

czyli jeszcze jesteś przed laparoskopią? Mam nadzieję, że wyniki będą zadowalające. I oczywiście cały czas Ci kibicujemy i trzymamy kciuki by Wasze marzenie szybko się spełniło.
Akuku dzięki za informację:-) szczerze mówiąc nieładne te wyniki, przekraczasz normę, niewiele ale jednak. Ja też przekraczałam niedużo a jak teraz mierzę glukometrem w domu to też mi się zdarza mimo diety. Obawiam się, że po normalnym jedzeniu wynik będzie podobny, znaczy może zmienić się na czczo ale po obciążeniu prawdopodobnie będzie zbliżony... ale siedziałaś spokojnie cały czas między pobraniami? Bo nawet najmniejsza aktywność już coś zaburza. Niestety jak taki wynik masz to dla dobra małej proponowałabym dietę i regularne pomiary cukru w domu... w PL według najnowszych norm po godzinie nie powinno się przekraczać 180, a po dwóch 150. Są też normy 180/140, zależy od lekarza którymi się sugeruje ale większość te pierwsze uznaje bo to chyba Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zatwierdziło. Ja przekroczyłam tylko lekko bo miałam 2 jednostki za dużo a już zdiagnozowali że to cukrzyca.
Choć faktycznie późno tą krzywą robiłaś :-)
Kasiol a widzisz, tak się martwiłaś czy rozpoznasz skurcze :-) a tu proszę! Gratuluję z całego serca i bardzo się cieszę, że wszystko poszło sprawnie i Feluś jest już z Wami! Wracajcie szybko do domu i wtedy na spokojnie czekamy na fotkę małego i relację jak to było :-)
Paulinka no mi też się białe podobały zawsze ale że mamy ciemne meble to łóżeczko miało też takie być.. no ale stanęło na białym jednak;-)
Ja się wczoraj nie odzywałam bo ciężki dzień miałam.. i jeszcze się doprawiłam, znowu katar większy... za długo u Małgosi siedziałam na cmentarzu chyba a zimno było, deszczowo i wietrznie. Kurde no, a już cieszyłam się że przechodzi...
Na koniec dnia za to prawdopodobnie dobra nowina bo chyba udało się nam z większym mieszkaniem i czeka nas przeprowadzka. Okaże się na dniach czy na pewno, ale wszystko jest na dobrej drodze. A ja już mam stresa jak to ogarnąć jak już tak stosunkowo niedużo do porodu.