hej hej
natka cykl obiecujacy ze wzgledu na wczesniejsza zaskakujaca owu,ale wczoraj tempka poleciala - mimo ze zaburzona, dzis podobnie, nie wiem czy powinnam to powiazac ze spadkiem temp. na dworze bo jednak spimy przy otwartych oknach i balkonie
sama nie wiem jak do tego podejsc.
Widzialam ze pisalas odnosnie preparatow na poprawe jakosci nasienia. Fertilman jest dobrym preparatem, ale rownowazy sie z Salfazinem i Androvit-em razem wzietymi ( czyli cenowo wychodzi na to samo ). Na pewno warto zebys kupila M. Mace, albo w proszku albo w formie tabletek do polykania, najlepiej Swanson-a bo to pewne zrodlo
Co do reszty to sama wiesz ze Ł. bral tego tone, ale powiem Ci ze nie zauwazylam w ogole zeby cokolwiek zdzialaly patrzac po wynikach - owszem fakt ze on byl wtedy krotko po braniu antybiotyku, ale mimo wszystko ilosc prawidlowo zbudowanych plemnikow wynosila dokladnie tyle ile w zeszlym roku - 11%
tysia kiedy ja mialam laparo, ginka powiedziala mi wlasnie cos takiego ; ze w ciagu trzech najblizszych miesiecy na pewno zajde w ciaze, bo wszystko bylo w porzadku a tak jak natka napisala kontrast przepycha wszystko co spotka po drodze, wiec jest to na pewno bardzo dobre rozwiazanie, bede trzymac kciuki za to by pomoglo
kasiol urlopuj sie kochana :* choc pogoda chwilowo do bani ale mam nadzieje, ze Was nie pada :-)
A tak to u Nas dziewczynki bez zmian. Cwicze codziennie, chyba jedyna rzecz ktora ostatnio mnie pochlania
Wczoraj zamowilam sobie nawet hantelki 1kg do cwiczen bo tak to cwicze z puszkami a to malo wygodne
W sobote sie wazylam - waga pokazala 66,9kg wiec wychodzi na to ze od samego poczatku zrzucilam 5,100kg wiec dopiero zblizam sie do polowy tego co chcialam osiagnac ;-) Jesli sie uda, do konca wakacji chcialabym wazyc 60kg. A potem mysle cwiczeniami zrzuce jeszcze troszke, bo zaczna sie budowac miesnie, a tluszczyk bedzie znikal. Ale zobaczymy jak to bedzie
Poki co od wczoraj mam dylemat - zadzwonila do mnie kobieta z GynCentrum u Nas w Katowicach z oferta pracy. No i powiedzialam jej ze oddzwonie, bo nie moglam za bardzo w tamtym momencie rozmawiac - bylam w pracy, ale sama nie wiem comam zrobic. Boje sie zmieniac prace bo boje sie wpasc z deszczu pod rynne jak to mowia, ale wiem tez ze tu nie czeka mnie raczej zadna swietlana przyszlosc.Dzis termin wyplaty, a szans na to, ze ja dostaniemy raczej nie ma, bo nikt nie chce mowic, a ja wiem ze tak tego nie zostawie...za miesiac mam urlop,ktory jak na zlosc wypada rowniez w terminie mojej wyplaty, wiec nie bedzie mnie tu na miejscu, zeby zarzadac od szefowej wyplaty wynagrodzenia, a jesli go nie dostane w terminie, to znowu bedziemy zalegac z oplatami..ach no kosmos po prostu. Nie wiem co mam zrobic, nie wiem co bedze lepsze