reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

reklama
Cześć dziewczyny, We wrześniu straciłam w 11tc maleństwo. Do tej pory się nie staraliśmy, nie zwracaliśmy uwagę na owu, wychodziliśmy z założenia, że bierzemy co los nam przyniesie. Raz się trafiło i szybko radość się skończyła. Po poronieniu miałam jeszcze zabieg oczyszczający do końca. Pierwszy cykl był bez owulacji potwierdzone przez badanie, endometrium odbudowane prawidłowo. Nie panikowałam byłam w tym czasie na antybiotykach, więc straty nie było. W II cyklu miałam tylko mieć kontrolną wizytę w okolicach spodziewanej owu. I byłam, okazuje się, że pęcherzyk był za mały, był tylko jeden i tylko z jednego jajnika. lewy ponoć leniwy. Od jakiegoś czasu też lecę na paskach owu, obserwacja śluzu, itp. i widzę, że coś nie pasuje, ponieważ wg pasków przez cały cykl negatywny, w jednym i drugim cyklu kreska testowa delikatnie się zabarwiła, więc rozumiem, że wzrost LH był ale na tyle niski że nie dojdzie do możliwości zapłodnienia? Z badania wyszło że pęcherzyk za mały by cokolwiek wyszło. Lekarka nie chciała za bardzo mówić o swoich podejrzeniach ale nie spodobało się jej USG, zleciła mi teraz badania Prolaktynę, Estradiol, FSH, LH i AMN w 2-3 dc i progesteron w 20 dc. Kurcze czy u mnie może występować naturalne niedomaganie a ciąża stracona to tylko przypadek czy może to być jeszcze efekt po poronieniu, że nie wszystko się ustabilizowało?? Łudzę się tym co czytałam, że ponoć organizm też bardzo często nie dopuszcza do owulacji, jeśli coś jest nie tak w organizmie i wyczuwa, że nie będzie w stanie utrzymać zdrowej ciąży. Na razie nie panikuję listopad-grudzień obojętnie co by było i tak odpuściliśmy ze starań ponieważ jestem po covidzie (7tyg), mam jeszcze problemy z oddychaniem i mam zrobić rtg płuc póki nie ma ciąży i ewentualnie wyleczyć jakimiś lekami. Co powinnam jeszcze zrobić żeby wykorzystać teraz ten czas bez starań.

Nie wiem jak to jest po poronieniu, ale od września nie upłynęło aż tak dużo czasu, może jeszcze Twoje hormony dochodzą do siebie [emoji2368]

Ja bym porobiła badania, na początek te, które zlecił Ci lekarz. Testy owu w większości przypadków się sprawdzają, ale bywaly już dziewczyny, którym nigdy nie wychodziły pozytywne a są w ciąży [emoji6] bardziej miarodajny będzie monitoring cyklu napewno. Na czas kiedy jeszcze czekacie pobadaj się, sprawdź czy dochodzi do owu, czy gospodarka hormonalna jest już ok a jeśli nie to wyreguluj. Daj znać jakie wyniki Ci wyjdą. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze, żebyś wróciła do siebie po chorobie i żebyś szybko ujrzała 2 kreseczki i szczęśliwie donosiła ciąże [emoji3590]
 
Ty przynajmniej miałaś ten plasterek pomidora, u mnie w szpitalu nawet tego nie ma [emoji23]
Ja oddawałam jedzenie szpitalne. W DE jak leży się w szpitalu to dostajesz menu i wybierasz sobie jedzenie. Z tym że tu się za dobę płaci 10 euro. Nie płacisz tylko wtedy kiedy idziesz rodzic. Wtedy masz pobyt w szpitalu darmowy całkowicie ale też masz do wyboru jedzenie.
 
Ja straciłam ciążę w 7 tygodniu we wrześniu rok temu. Mój organizm dochodził do siebie dość szybko, ale moja Pani ginekolog powiedziała że normą są 3 miesiące, a w niektórych przypadkach nawet wiecej. Ja długo dochodziłam do siebie psychicznie mimo, że moje ciało zrobiło to w naprawdę ekspresowym tempie. Do tej pory uprawialiśmy seks, ale bez większych starań. Po prostu w nadziei, że się uda. Póki co się nie udało, a w sobotę zaczęłam 1dc i jest on dla nas również pierwszym cyklem solidnych starań. Myślę, że najważniejsze to zaprowadzić porządek w ciele, głowie i sercu po poronieniu. Każda z nas przeżywa to zupełnie inaczej i nasze ciała też są inne.
Trzymam za Was kciuki [emoji3590]
Cześć dziewczyny, We wrześniu straciłam w 11tc maleństwo. Do tej pory się nie staraliśmy, nie zwracaliśmy uwagę na owu, wychodziliśmy z założenia, że bierzemy co los nam przyniesie. Raz się trafiło i szybko radość się skończyła. Po poronieniu miałam jeszcze zabieg oczyszczający do końca. Pierwszy cykl był bez owulacji potwierdzone przez badanie, endometrium odbudowane prawidłowo. Nie panikowałam byłam w tym czasie na antybiotykach, więc straty nie było. W II cyklu miałam tylko mieć kontrolną wizytę w okolicach spodziewanej owu. I byłam, okazuje się, że pęcherzyk był za mały, był tylko jeden i tylko z jednego jajnika. lewy ponoć leniwy. Od jakiegoś czasu też lecę na paskach owu, obserwacja śluzu, itp. i widzę, że coś nie pasuje, ponieważ wg pasków przez cały cykl negatywny, w jednym i drugim cyklu kreska testowa delikatnie się zabarwiła, więc rozumiem, że wzrost LH był ale na tyle niski że nie dojdzie do możliwości zapłodnienia? Z badania wyszło że pęcherzyk za mały by cokolwiek wyszło. Lekarka nie chciała za bardzo mówić o swoich podejrzeniach ale nie spodobało się jej USG, zleciła mi teraz badania Prolaktynę, Estradiol, FSH, LH i AMN w 2-3 dc i progesteron w 20 dc. Kurcze czy u mnie może występować naturalne niedomaganie a ciąża stracona to tylko przypadek czy może to być jeszcze efekt po poronieniu, że nie wszystko się ustabilizowało?? Łudzę się tym co czytałam, że ponoć organizm też bardzo często nie dopuszcza do owulacji, jeśli coś jest nie tak w organizmie i wyczuwa, że nie będzie w stanie utrzymać zdrowej ciąży. Na razie nie panikuję listopad-grudzień obojętnie co by było i tak odpuściliśmy ze starań ponieważ jestem po covidzie (7tyg), mam jeszcze problemy z oddychaniem i mam zrobić rtg płuc póki nie ma ciąży i ewentualnie wyleczyć jakimiś lekami. Co powinnam jeszcze zrobić żeby wykorzystać teraz ten czas bez starań.
 
reklama
Do góry