Dziewczyny, a ja tak z innej beczki. Tylko nie myślcie, że do Was się przyczepiam, bardziej do siebie, haha! Nie boicie się, że doszukując się tak na siłę symptomów ciąży, że Was boli inaczej, że Wąs inaczej kłuje itd, wmowicie sobie ciążę urojoną...?
Ja się tak wystarszylam w poprzednim cyklu. Że miałam skurcze, których normalnie nie mam, wyższa temperaturę niż zwykle... I zaczęłam wręcz być pewna, że jestem w ciąży. Ale wyszedł negatyw. Potem dostałam @. Temperatura mi w sumie się dość wysoko dalej utrzymuje, @ miałam bez bólu brzucha (a zawsze mnie bardzo boli) i dużo krótszą niż zwykle. Do tego to kołatanie serca, zasłabnięcie, mdłości... Czego nigdy nie miałam. I z tyłu głowy mam nadzieję, że może mimo @ jednak jestem w ciąży, choć to niemożliwe.
Testów nie robię, bo wiem, że to skrajnie głupie myślenie.
I tak się wystraszyłam, że o rany, a jak sobie wmówię i będę mieć ciążę urojoną?
Nie boicie się tego? Że tak doszukując się i w ogóle się nakrecicie do tego stopnia?