reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

A teraz o drugie dziecko ile się starasz?
O trzecie 😍😍
Mam córkę 6 lat , syna 3 lata .
Z córką ogólnie przed były problemy i 3 poronienia przed - zaszłam przy antykoncepcyjnych tabletach z nią. I potem chcieliśmy drugie , żeby była mała różnica wieku no ale wyszło 3 lata - 1.5roku starań.
A teraz to mój 4 cykl , prawda do stycznia miało być na luzie no, ale już się wkręciłam 😍

Ogólnie zawsze mi się trójka marzyła i mężowi,więc przyszedł czas 😊 o ile będzie mi jeszcze dane ;p
 
reklama
Szczerze ? Nie wiem [emoji2356][emoji23] nie kontrolwałam tego teraz bo do stycznia z moim podeszliśmy do starań na luzie xD no ale jak widać pełen luz testy, wiesiek [emoji23] coś tak na bank się jeszcze napatoczy xd
Cykle z miesiąca na miesiąc trwają dłużej z 29/30 mój teraz był 36 [emoji848] odkąd podjeślimy decyzję o bejbiku xD

Idzie się pogubić [emoji23] ja czasem też nie pamiętam co której odpisuje [emoji23][emoji23]

Odkąd się staramy (czyli od niedawna) moje cykle tez są trochę inne, choć na szczęście długość się póki co zachowała [emoji120][emoji23]
 
Dziewczyny jestem po monitoringu, cieszę się bo w prawym jajniku piękny pęcherzyk [emoji120][emoji120], za dwa, 3 dni pęknie.. Tylko endometrium cienkie [emoji849], dostałam jakieś tam tabletki nie pamiętam nazwy [emoji85]mam brać 2 x dziennie po 1..Nie sądziłam że e clo zadziała szybko a tu proszę, mogą gin też zadowolona [emoji3526]w ndz i pn mamy działać [emoji3526][emoji3526]może akutar po 3 latach starań październik będzie nasz [emoji3590]znów jestem pełna nadziei ale zobaczymy co będzie.. Oby październik był nas wszystkich [emoji120]

Duży wysyp kresek był teraz we wrześniu, życzę Ci, zebys była jedna z tych, które będą się tu chwalić już niedługo [emoji3531]
 
Już prawie Was nadrobiłam..Gratulacje dla II kreseczek[emoji7]
Dziewczyny te co miały ciąże biochemiczne i same się oczyściły czy was też przy tym bolał krzyż? No mnie boli i to z prawej strony i podbrzusze też jakby bardziej z prawej..jak to u was wyglądało.?
Już się wypłakalam,normalnie mam ochote na wino..
Czyli te bóle co mam to normalny proces.. nie chciałabym jechać na szpital..
No serio z chęcią bym się napiła wina teraz, mam doła..
Ból krzyża to normalne.
Winka bym się napiła, nawet moja ginekolog mi doradziła, ale niedużo, bo rozrzedza krew.
Ja nie pojechałam do szpitala przy drugim poronieniu. I nie żałuję. Siedzialam w domu i oglądalam seriale. Weź sobie przeciwbóla i śpij ile się da. Mój okres był całkiem normalny. Nie był nawet mocniejszy, ale miałam bóle brzucha dość silne. Ibuprom jednak podziałał i było okay. Będzie dobrze [emoji4]
Cześć Dziewczyny,

to mój pierwszy post, wiec pozwólcie, że się troszeczkę rozpiszę ;-) Ogólnie nie jestem zbytnio wylewna w tych sprawach, ale dzisiaj nastapił pewien kamień milowy w naszych staraniach o upragnioną ciążę.

Zacznę od tego, że razem z mężem staramy się o ciążę od około 3 lat (chyba nawet ciutkę więcej) z krótkimi "przerwami" Wiadomo przerwy wynikały niekiedy z drobnych sprzeczek czy tez najgorszego - mojej wizyty 2 lata temu w poradni niepłodności w szpitalu ginekologicznym (o zgrozo!), gdzie zostałam potraktowana w moim odczuciu przedmiotowo przez pseudo lekarza. Uwierzcie mi, po takiej wizycie odechciewa się czegokolwiek. Nie dość, że bardzo nieuprzejma lekarka jak na taśmociągu przyjmowała pacjentki (w skrócie, zapraszała 2 pacjentki do 2 osobnych kanciapek aby się przygotować; ta co była pierwsza w kolejce szła na badanie, a ta druga za przeproszeniem z gołą dupą siedziała w pokoiku 20 minut i czekała na swoją kolej... Na pytanie moje i innej pacjentki o to czy mamy się przygotować jak na badanie cytologiczne warknęła czymś typu "czy panie się umawiały na cytologię? jak tak to zapraszam do innej poradni..."), to też sam wywiad i badanie również były mało przyjemne. Ogólnie gdybym wiedziała, że po tej wizycie stracę wiarę w ludzi i pomoc w zakresie niepłodności, to od razu bym uderzała do prywatnej kliniki.
Wracając do starań - mimo tego, że od kilku lat próbujemy się wstrzelić w dni płodne (nie zliczę testów owulacyjnych, które wykonałam), niestety nie dawało to żadnego pozytywnego skutku. Nawet w ciągu tego czasu zdążył mi się cykl skrócić do ok 25 dni (w moim odczuciu i porównaniu do kliku lat wstecz - tragedia...). W połowie tego roku postanowiłam działać. Po kilkunastu latach nałogowego palenia tytoniu (później przerzuciłam się na tzw. Iqosa) odstawiłam to dziadostwo na bok, z dnia na dzień. I tak właściwie teraz mogę powiedzieć, że wzięłam sobie te starania o ciążę na serio, skoro zrezygnowałam ze strasznie trudnego nałogu i ogromnej przyjemności, jaka był dla mnie tytoń, ale mniejsza z tym... Kamieniem milowym, o którym napisałam na początku było zapisanie się do kliniki niepłodności. Jestem dzisiaj po pierwszej wizycie i pierwszym badaniu USG pod kątem niepłodności (dlaczego tego nie zrobiłam 3 lata temu???). Przypuszczenie - policystyczne jajniki i przepisane badania z krwi. badania maja potwierdzić to przypuszczenie lub mu zaprzeczyć. Oczywiście nie chciałabym, aby to co lekarz powiedział się sprawdziło, mimo tego jeżeli tak jednak będzie, to wiem, że jestem pod opieką osób, które są specjalistami w dziedzinie niepłodności. Pomimo różnych przeciwności, będą się starali pomóc i powiedzmy wyleczyć moją niepłodność. także dziewczyny, proszę trzymajcie kciuki - wyniki różnych badań z krwi nawet do 4 tygodni...
Wiecie, wychodze z założenia, że co ma być to będzie. Jeżeli nie jest mi dane mieć dzieci, to się z tym pogodzę prędzej czy później. Najwazniejsze to jest to, że próbuję dać sobie w końcu pomóc i już nigdy nie zarzucę sobie tego, że w ogóle nie próbowałam :-)

I jeszcze słówko do dziewczyn, których mężczyźni absolutnie nie chcą iść zbadać swojego nasienia... Miałam to samo jakiś czas temu. Mój mąż za nic nie chciał się namówić do tego badania. Oczywiście szukał takich klinik, gdzie sobie moglibysmy pojechac razem, zrobić co należy i skończyć w ...pojemniczku. Oczywiście się na to nie zgodziłam tłumacząc się innymi badaniami, które ja w ramach niepłodności tez musze u siebie wykonać i nie jest to przyjemne. Poza tym... no serio? Kobieta przynajmniej raz do roku chodzi na badania ginekologiczne, USG piersi, mammografie i inne krepujące badania, a facet raz jeden nie może zrobić sobie badania nasienia??? Tutaj sobie pomyślałam coś w stylu "co to, to nie!" Wiecie co zadziałało, żeby w końcu zgodził się na badanie? Wigilia i życzenia! :D wyczekałam moment żeby na spokojnie z nim porozmawiać o tym na czym mi zależy, o współpracy itp. Wszystko odbywało się w atmosferze świąt, kolędy w tle :) Udało się! Wiem, że do świąt trochę czasu zostało, ale jakby się nie udało do tego czasu namówić drugiej połówki, to zawsze warto spróbować tego kalibru :-)

To tyle, wybaczcie że się aż tak rozpisałam... Miłego weekendu!
Hey. Fajnie opisałaś swoją historię.
Na forum jest bardzo dużo kobiet z pcos. Wszystkie zaszły w ciążę. Dobry lekarz to podstawa!!! Jeśli już trafiłaś na dobrego, to doprowadzi cie do ciąży.
Dobrze ze zrobiłaś badania. Pcos to często zespół chorób, Zrobiłabym na pewno krzywa cukrową i insulinowa, wykluczyłabym insulinooporność. I jeszcze prolaktyna jest ważna.
A co do męża. Mój się zbadał po pierwszym poronieniu, to było ponad 1,5 roku po rozpoczęciu starań. Mial wyrzuty sumienia, że może to przez niego. A tak to nie chce również sie badać. Chłopy inaczej na to patrzą a my kobiety tego nie rozumiemy. Niech idzie z tobą do kliniki i niech lekarz mu to powie. Może to mu do rozsądku przemówi. My z moim mieliśmy wiele rozmów, dyskusji a nawet kłótni. On ma nadal z tym problem i tak już zostanie. Trzeba się z tym pogodzić. Ale tłumaczyc i mieć cierpliwość. W końcu zrobi te badania.
3mam za was kciuki. Jesteście na dobrej drodze!!
 
Witajcie dziewczyny pozdrawiam w tą jakże deszczowa ( u mnie ) sobotę [emoji4] moja córka postanowiła nie patrzeć na to czy właśnie jest weekend wstała już o 4 [emoji2356] pierwszy raz zdążyło jej się tak [emoji17] także kawka już wypita. Ja mam dziś 4 dpo i strasznie mnie boli w dole pleców chyba źle spałam [emoji22]
Któraś dziś testuje? Jeśli tak to Trzymam kciuki [emoji8]
 
Hej dziewczyny witam się w 24 dc ☺️ Te ostatnie dni do @ to jak na szpilkach, nie lubię tego okresu wyczekiwania ... ale chyba jednak @ zbliża się wielkimi krokami 🙈 cycki bolą niemiłosiernie zwłaszcza po bokach 🤦🏼‍♀️ No i pobolewa podbrzusze... @ Za 4 dni wiec chyba już się zaczęła zapowiadać 🤦🏼‍♀️ Na dodatek jeszcze chyba mi się jakieś przeziębienie przyplątuje ehhh 🙈
 
U mnie na szczęście już po przeziebieniu [emoji4]
Hej dziewczyny witam się w 24 dc [emoji3526] Te ostatnie dni do @ to jak na szpilkach, nie lubię tego okresu wyczekiwania ... ale chyba jednak @ zbliża się wielkimi krokami [emoji85] cycki bolą niemiłosiernie zwłaszcza po bokach [emoji2360] No i pobolewa podbrzusze... @ Za 4 dni wiec chyba już się zaczęła zapowiadać [emoji2360] Na dodatek jeszcze chyba mi się jakieś przeziębienie przyplątuje ehhh [emoji85]
 
reklama
Do góry