Ja znowu miałam raz taką wredną torbiel (zaraz po odstawieniu anty), że bóle miałam takie, że odcinało mi nogę, nie mogłam się wyprostować ani nic. Już bałam się że to wyrostek robaczkowy. Ale okazało się że torbiel się taka zrobiła... I zaraz po odstawieniu anty musiałam do nich wrócić, bo gdyby nie było bóli to bez problemu, ale tu wymagało pomocy. Na szczęście po trzech miesiącach się wchłonęła, odstawiłam tabletki i jak na razie (odpukać) już nic się nie działo. Ahh nasze organizmy tak różne.. koleżanka z pracy ma torbiel, ale niestety już do zabiegu i ona również jej nie czuła w ogóle, a dowiedziała się przez przypadek.Mam nadzieję że się tylko torbiele nie porobiły. Choć nigdy nie miałam boli przy torbielach. Zawsze dowiadywałam się o nich przypadkowo na wizytach u gin[emoji85]
Jednak mimo torbieli miałam normalne okresy obfite jak zawsze a więc u mnie nie było żadnej reguły że skąpe to torbiel. Nie wiem, mój organizm jest ciężki, chociaż przyznam, że tak naprawdę obserwować go zaczęłam dopiero w tym cyklu, czyli kiedy "na poważnie" wzięliśmy się za starania.