Witajcie, starania o 2 dziecko rozpoczęte. Moje okresy nieregularne (co 33-34dni). Za nami 3 cykle nieudane. W tym pierwszym Stwierdziłam - przecież córkę 6 lat temu udało się strzelić od razu, to teraz też tak będzie - co drugi dzień, przez cały cykl (już miałam dość czasami dość) córka za pierwszym razem nieplanowana w 100% po prostu przestaliśmy się zabezpieczac i nic nie liczyłam, ale nie spodziewałam się ze trafi się w 1 miesiącu. To więc teraz mówi - nie ma bata jak co 2 dzień będzie ciąża napewno! Zdziwiłam się, jak zaczęłam plamić od 15 dc. I tak już do okresu w 33 dc. W drugim miesiącu cyklu wizytayu gin, zrobiła cytologie - po 3 tyg dzwonią że cytologia zła. Stan zapalny wywołany zakażeniem HPV lub dysplazja szyjki macicy (cin1). W 3 cyklu skier na kolposkopie, że względu na te plamienia zaleciała od 13dc do 23 brać 2x1 tabl luteiny. Przed kolposkopia kazala wybrać paczkę Albothylu. Wzięłam po owulacji czyli jakoś od 21 dc przez 6 dni. W tym czasie odstawiłam lutke za 2 dni. Przy braniu Albothylu miałam różne strzępy nabłonka, nawet brązowe. Dziś jest mój 37 dc - plamień brak, okresu brak. Test przed dniem planowanej miesiączki negatywny. Brzuch czasami kłuję jak na okres. Tyle z moich objawów. Martwię się tylko, że teraz ta luteina coś pomieszała
Ps. Ale powiem Wam, że ten albothyl zdziałał cuda. Jaka się czuje oczyszona - naprawdę super!!