reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Ja sprawdziłam po wpisach [emoji16] bardzo zaciekawiła mnie ta historia i naprawdę też nie wiem jak to jest możliwe. Cud..

Tak w ogóle dziś sobie myślałam o tym, co robili z naszymi mamami a co dopiero babkami jak miały cp? Moja nie miała usg w żadnej ciąży, nie wiedziała co urodzi, raz poroniła. A gdyby miała cp jak to niby diagnozowali kiedyś? Głupia sprawa, ale nurtuje mnie to [emoji2960]
Ja się nad tym nie zastanawiam. Nie jestem lekarzem i nigdy nim nie będę. Dużo informacji nie mam sama dziewczyna praktycznie nie napisała nic ale rozumiem że jest w szoku mile zaskoczona itd. Życzę jej aby dzidziuś urodził się zdrowy i cały i żeby po tym łyżeczkowaniu nie było żadnych komplikacji.

Może to głupi przykład ale na innych wątkach przeczytałam że beta w krwi była np 2.8 a test o czułości np 25 wykrył ciąże. No coś nie halo chyba. Ewentualnie mogła być pomyłka w labo bo w ostatnim czasie dużo się ich zdarza. To tak na marginesie napisałam.
 
reklama
Ja jej absolutnie nie wyzywam i nie krytykuje zycze jej jak najlepiej jeśli tylko ma dziecko pod sercem to oby do szczęśliwego końca i zdrowego malca. Ale nadal jest dla mnie dziwna ta historia. Bardzo bardzo dziwna.
Każdy myśli co uważa na to żadna z nas nie ma wpływu. Przecież nie na rzucę wam że macie wierzyć we wszystko co pisze. Każdy jest dorosły i ma swój rozum ale przykre komentarze i wyzwanie od trolli zostawić dla siebie albo znalesc jakąś koleżankę i pisać między sobą na priv ponieważ nie jest mile czytać takich komentarzy. Mamy się wspierać radzić dzielić się doświadczeniem a nie wyzywać i bóg wie co jeszcze.
 
Ja się na cudach, medycynie bie znam. Ale albo w koncu ktoś tak lyzeczkowal, że nie wylyzeczkowal albo może zaszła dziewczyna w ciążę zaraz po? O ile coś było. No przeoraszam, ja w cuda nie wierzę😞 ale organizm ludzki zaskakuje. W sumie nieważne jak, ważne że jest ciąża. @Początkująca30 odezwij się po.prenatalnych. Życzę Tobie i Maluszkowi wszystkiego dobrego❤

Natomiast mam pytanie, zaczęłam być smutna. Niby wiem, ze przyjdzie @ bo tak się zaczęłam czuć, ale żałuję że nie kupilam testu. Podczas karmienia nie mam jak też przyspieszyć progesteronem okresu, bo karmię. Pozostało czekać. Jak sobie poprawiacie humor przed@? Wino odpada :/ Chłopa nie ma. Sklepu nie ma, czekolady też.
 
A może trochę podkoloryzowała swoją historię po prostu, może krwawiła, może lekarz mówił że roni, może nie miała żadnego łyżeczkowania...
Myślę, że zdj usg raczej jest prawdziwe, bardziej wiarygodne jest to, że była w ciąży, krwawiła, myślała że roni, lekarz mógł potwierdzić i czekać na rozwój sytuacji, krwawienie ustało, myślała że po wszystkim i starała się o ciążę znowu 🤷‍♀️ a tu los zgotował suprise.
Po łyżeczkowaniu ma się cały opis badania idą na histpat, wgl nie można starać się od razu bo to niebezpieczne przecież...
Gdyby coś takiego się wydarzyło naprawdę, to lekarz miałby nieprzyjemności ogromne za tki błąd 😮 że zostawił zarodek.
Po prostu coś tu się nie zgadza w tej historii...
Nikt nikogo nie obraża, każda z nas chce drugiej jak najlepiej życzyć, wspieramy się, dopingujemy. Ja mam taką naturę, że lubię dociekać, bo miałam też przygodę ze ściemą na forum kilka lat temu, dziewczyna starała się i opisywała swoją historię poronień, za którymś razem coś 'pomylila', któraś zauzalyla nieścisłości i jej napisała, a ta zniknęła z forum 🤷‍♀️ nie rozumiem do tej pory czemu zmyślać na temat poronienia, kto chciałby to przeżyć??
 
A może trochę podkoloryzowała swoją historię po prostu, może krwawiła, może lekarz mówił że roni, może nie miała żadnego łyżeczkowania...
Myślę, że zdj usg raczej jest prawdziwe, bardziej wiarygodne jest to, że była w ciąży, krwawiła, myślała że roni, lekarz mógł potwierdzić i czekać na rozwój sytuacji, krwawienie ustało, myślała że po wszystkim i starała się o ciążę znowu [emoji2368] a tu los zgotował suprise.
Po łyżeczkowaniu ma się cały opis badania idą na histpat, wgl nie można starać się od razu bo to niebezpieczne przecież...
Gdyby coś takiego się wydarzyło naprawdę, to lekarz miałby nieprzyjemności ogromne za tki błąd [emoji50] że zostawił zarodek.
Po prostu coś tu się nie zgadza w tej historii...
Nikt nikogo nie obraża, każda z nas chce drugiej jak najlepiej życzyć, wspieramy się, dopingujemy. Ja mam taką naturę, że lubię dociekać, bo miałam też przygodę ze ściemą na forum kilka lat temu, dziewczyna starała się i opisywała swoją historię poronień, za którymś razem coś 'pomylila', któraś zauzalyla nieścisłości i jej napisała, a ta zniknęła z forum [emoji2368] nie rozumiem do tej pory czemu zmyślać na temat poronienia, kto chciałby to przeżyć??
Tylko ona wie co się wydarzyło. My tego nie wiemy. Możemy wymyślać gdybać ale co nam to da? Bo mi nic to nie da. Niestety na forum każdy ma prawo wejść i pisać. Tego nie unikniemy.
 
Ja sprawdziłam po wpisach 😁 bardzo zaciekawiła mnie ta historia i naprawdę też nie wiem jak to jest możliwe. Cud..

Tak w ogóle dziś sobie myślałam o tym, co robili z naszymi mamami a co dopiero babkami jak miały cp? Moja nie miała usg w żadnej ciąży, nie wiedziała co urodzi, raz poroniła. A gdyby miała cp jak to niby diagnozowali kiedyś? Głupia sprawa, ale nurtuje mnie to 🤭
Wlasnie tez poczytalam...
Ja sprawdziłam po wpisach 😁 bardzo zaciekawiła mnie ta historia i naprawdę też nie wiem jak to jest możliwe. Cud..

Tak w ogóle dziś sobie myślałam o tym, co robili z naszymi mamami a co dopiero babkami jak miały cp? Moja nie miała usg w żadnej ciąży, nie wiedziała co urodzi, raz poroniła. A gdyby miała cp jak to niby diagnozowali kiedyś? Głupia sprawa, ale nurtuje mnie to 🤭
Cudem jest tez to, ze poronienie 21 luty, okres 1 marzec? I zaraz kolejna ciaza i znowu poronienie, czyszczenie i zarodek zywy? Kupy sie to nie trzyma...po 9 dniach od czyszczenia to sie jeszcze krwawi...teoretycznie.
Eh nie nakrecam sie juz. ;)
 
A, bo chociaż wiem, że to bez sensu i w ten sposób się nie zdiagnozuje to zostały mi te testy owu i zrobiłam dzisiaj, bo dostałam krwawienia po odstawieniu duphastonu, a on wyszedł mi znów pozytywny pewnie dramatyzuje, ale jak się wpisze w internet skąd takie testy ciągle to można przeczytać takie rzeczy, że idzie się wystraszyć
Rozumiem. Ale nie czytaj internetów i odstaw w kat te testy bo one tylko maca ci w głowie i masz 1000 pytań a żadnej odpowiedzi.
 
Wlasnie tez poczytalam...

Cudem jest tez to, ze poronienie 21 luty, okres 1 marzec? I zaraz kolejna ciaza i znowu poronienie, czyszczenie i zarodek zywy? Kupy sie to nie trzyma...po 9 dniach od czyszczenia to sie jeszcze krwawi...teoretycznie.
Eh nie nakrecam sie juz. ;)
Nie każda krwawi. Ja mam za sobą 5 poronień w tym jedno łyżeczkowanie. Każdy kobieta i jej organizm jest inny[emoji4]
 
reklama
Ja mam praktycznie jak w zegarku 26 dni, czasem 25 i potwierdzone cykle bez owulacyjne od stycznia (bo wtedy zaczęlismy się starać i jak poszłam do gina priv to były przetrwałe pęcherzyki lub torbiele z niepieneknietych pęcherzyków) także możliwe w cykle bez owu mieć regularne 🤷‍♀️ 😮
A chciałoby się móc po regularności poznawać hehe, jak się wydłuży to nie było, a jak w czasie to była, fajnie by było, mniej hajsu u lekarza wydanego na monitoring 😁
Też mam takie krótkie cykle, i część bez owulacji... Do tego moje miesiączki są ultra skąpe po odstawieniu antykoncepcji i wyrównaniu po ovarinie... Wyniki inne w normie, więc mój gin twierdzi, że taka moja natura 🤷‍♀️
 
Do góry