Ja byłam na biorezonansie, ale nie z jakąś tabliczka, tylko pani dotykała 2 punktów w każdym palcu i u rąk i u nóg.. Na początku uwierzyłam, wykryło mi tylko skłonność do osteoporozy (od dawna to wiedziałam, bo w Linii damskiej dziedziczymy) oraz przebytą cytimegalie.
Poszłam w trakcie normowania moich hormonów, więc nie wiedziałam wtedy czy cis jest bardzo źle itd, a w tym calym biorezonansie wyszło mi ginekologicznie i hormonowo idealnie plus żadnych oznak torbieli, zachwianych hormonów, endometriozy itd, a miesiąc później wyszło na usg u gina 1 torbiel, potem w nast cyklu druga torbiel i podejrzenie endometriozy, które zostanie potwierdzone laparoskopia, jeśli w tym cyklu po zastrzyku nie pęknie mi pęcherzyk... Także nie wierzę w ten cały biorezonans. Całość 1,5h 'jedyne' 180zl wyrzucone w błoto,ale czego to się człowiek nie złapie chcąc zostać rodzicem ..