reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

reklama
U mnie apka też podała owu parę dni temu a skoku temperatury nadal brak (liczę że będzie jutro bo to by się zgrało ze śluzem i tym ze dziś miałam spadek temperatury). @HeraUnique pisała, że skok może być nawet 3-4 dni po owu, więc zakładam, że taka nasza natura 😊
Albo te aplikacje można o kant d... potłuc ;)
 
Z jednej strony dobrze, że nie staraliśmy się zaraz po poronieniu jak dostaliśmy zielone światło, dzięki moim chorobom w międzyczasie miałam czas uspokoić emocje, wiem. nie było owulacji ale i tak ciąża nie wskazana więc okres nie poszedł na straty, a bynajmniej wiem na czym stoję. Nie jest to łatwe mieć świadomość, że będzie ciężko. Nad Invitro się nie zastanawiałam nigdy, bo tak naprawdę do tej pory nie miałam okazji przekonać się do zostania matką, nie miałam parcia na macicę, a jeśli już, to chciałam z partnerem, z którym chciałabym założyć rodzinę. Do tej pory przez różne koleje losu raczej się wystrzegałam i ciąży i facetów 🤪. Łatwiej żyć, jak się nie wie co się traci. Teraz wiem niestety. Chociaż mojemu mówiłam, że w moim wieku to się powinniśmy już wystrzegać. miałam przeczucie, że coś złego się stanie. Zresztą od zawsze mam, że często coś wygadam jak ta czarownica.W pracy to mi zakazują się odzywać 😜.
Zobaczę co wyjdzie z kolejnych badań, które mam do zrobienia w 3dc. i zobaczymy w styczniu co babka powie. Generalnie ona mówiła, że po poronieniu powinno być już wszystko w normie, więc cokolwiek będzie źle wychodzić to pewnie anomalie o których istnieniu nie wiedziałam. Głowę mi coraz bardziej zawraca adopcja. Nie wiem czemu, a żeby śmieszniej to jeszcze przed ciążą miałam takie myśli, więc chyba jestem prawie jak jasnowidz Jackowski 😁.
Poronienie mogło też wynikać z kiepskiego jakościowo jajeczka. Przy niskim AMH może tak być. Ja o adopcji nie myślę. Nawet o inseminacji nasieniem dawcy też nie😐 Mam trochę kasy odłożonej więc na in vitro mnie stać. Tylko moje sumienie nie uznaje in vitro za coś złego.
 
No ale testy pozytywne mialam 18.11 i to dwa zwykły paskowy i Clearblue elektroniczny a kolejnego dnia już spadek LH.. chyba że owu po pozytywnym teście wystąpiła później np 2 dni i dopiero teraz ten skok.. ehh nie mam pojecia, no cóż odpowiedź będę miała jak @ przyjdzie, bo faza lutealna u mnie to 14 dni..
Stres, zabieganie czyni naprawdę wiele złego w organiźmie, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Gdybym mogła sobie pozwolić zrobiłabym sobie urlop od problemów dnia codziennego. niestety jest u nas nie wiele zawodów, które mogą sobie zrobić raz na kilka lat roczne przerwy. A ich stres nie jest w niczym większym od innych zawodów, oczywiście nie wszystkie, ale sporo na liście mamy takich co można wrzucić do jednego worka.
 
Inseminacja zwiększa szanse na szanse zajścia w ciąże a ja już mam dość tych badań i rozczarowań i chyba spróbujemy
Trzymam kciuki aby się udało za pierwszym razem. Znam kilka osób które już po 3 razy miały inseminacje przy idealnych wynikach (jedna para miała kiepskie) i się nie udało... pomogło w jednym przypadku in vitro, ale to u nich. Może u was uda się za pierwszym razem bo słyszałam o takich przypadkach ze przy pierwszej inseminacji i malutki śliczniutki bąbelek się pojawil
 
Poronienie mogło też wynikać z kiepskiego jakościowo jajeczka. Przy niskim AMH może tak być. Ja o adopcji nie myślę. Nawet o inseminacji nasieniem dawcy też nie😐 Mam trochę kasy odłożonej więc na in vitro mnie stać. Tylko moje sumienie nie uznaje in vitro za coś złego.
Finansowo nas stać na In Vitro, sumienia w tym zakresie nie mam, i też w sumie nie interesuje co inni by powiedzieli, z rodziny raczej nie wyrzucą z mojej przynajmniej. Na razie mi zależy na szybkim wyleczeniu covida, bo na tym etapie to na pewno ciąża nie ma szansy, a stres z tym związany też nie pomoże.
 
U mnie apka też podała owu parę dni temu a skoku temperatury nadal brak (liczę że będzie jutro bo to by się zgrało ze śluzem i tym ze dziś miałam spadek temperatury). @HeraUnique pisała, że skok może być nawet 3-4 dni po owu, więc zakładam, że taka nasza natura 😊
Możliwe że tak poprostu mamy, nie ma co się zastanawiac musimy czekać na rozwój wydarzeń :)
 
Stres, zabieganie czyni naprawdę wiele złego w organiźmie, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Gdybym mogła sobie pozwolić zrobiłabym sobie urlop od problemów dnia codziennego. niestety jest u nas nie wiele zawodów, które mogą sobie zrobić raz na kilka lat roczne przerwy. A ich stres nie jest w niczym większym od innych zawodów, oczywiście nie wszystkie, ale sporo na liście mamy takich co można wrzucić do jednego worka.
Dokładnie.. możliwe że to wynik tego że dużo pracuję, ale co zrobić tak jak mówisz na przerwę nie mam co liczyć szczególnie przed świętami.. jakoś musimy sobie radzić z tymi obowiązkami kochana :)
 
Hej. Ja dziś pracuje zdalnie , szef mnie wysłał bo jestem przeziębiona i on chce się w ten sposób uchronić by nikt nie poszedł czasem na L4.
Co do pytań rodziny to byliśmy na imieninach u męża siostry i była gadka że ta w ciazy z 3, tamtą z 4 no i tekst siostry: No a Wy się ociągacie ! Ilez to można odwlekać decyzję o dziecku! Bierzta się do roboty a nie czekacie nie wiadomo na co!
No i ja po tych słowach wyszłam. I mój powiedział dwóm siostrą by uważały co mówią bo tak się składa że się od dłuższego czasu staramy i nic z tego. To mnie przepraszała potem
No a jeden szwagier jak mój głupek mu się wygadał to podsumował Co z Ciebie za facet że dziecka nie umiesz zrobić!!
Jakie głupie hasła [emoji2356] jak małe dziecko. Wygarnelabym szwagrowi bez ogródek [emoji35]

Ja powiem rodzicom/ teściom w momencie, kiedy będę wiedzieć, że z dzidziusiem jest wszystko ok. Mysle, że do 12 tyg czekać nie będę.
A tak się zastanawiam w jaki sposób powiem to swojej szefowej [emoji854] Wiem, że o pracy mysli się na ostatnim miejscu. Jak informowałyście, bądź jak będzie informować swoich pracodawców?
Moi przełożeni już mi niedawno oznajmili ze szukają kolejnej osoby do działu na moje zastępstwo bo pewnie niedługo zajdę w ciąże, mimo, ze nikt nie wie ze się staramy [emoji1787] u mnie to będzie z górki, będą wiedzieć szybciej niż ja [emoji1787][emoji1787][emoji1787]

Nie martw się ...ja od kilku dni też jestem mocno przygnębiona, zła smutna i wszystko co naj :(. Nie dość, że prób w tym miesiącu nie było żadnych co by wyszedł finał, to dzis mam 16dc (3dzień plodnych wg apki i nic). Pojutrze owulacja sugerując się Flo. Jak patrze na ten kalendarzyk to chce mi się płakać na maxa[emoji17][emoji25]. W niedziele rozmawialiśmy i był temat by starać się w poniedziałek. Czekałam na ten poniedziałek... a wczoraj nic nie było. Położyliśmy się leciał jakiś film, mój oglądał. To ja polezałam i jak zobaczyłam że niczym nie zainteresowany tylko tv, to położyłam się na boku i leżałam. Padło pytanie czy idę spać. Zapytałam się czy będzie oglądał, i tyle było po poniedziałkowych próbach. Płakałam kątem w łazience cicho by nikt mnie nie usłyszał. Rano jak wstałam i szykowałam sobie śniadanie też się rozpłakałam. Dziś myślę też nic nie będzie. Nawet nie szykuje się na nic[emoji17] Jak ma Nam się udać skoro trwaja już plodne dni a my nic a nic. Nawet 1razu. Mniej tu zaglądałam od weekendu bo źle na mnie działa w tym momencie forum. Nakręcam się, wyczekiwałam tych dni w listopadzie i jest wielka lipa. Jak mam dużo zadań w pracy nie myślę tam w tym temacie, ale jak przychodzi czas końca dnia i powrotu do domu zbiera mi się na płacz, panike jakąś. Dziś też będę milczeć nic nie wspomne o tym czasie, o tym że lada dzień owulacja [emoji25][emoji2962]
Ty tez możesz wyjść z inicjatywa [emoji6] nie rozumiem czemu tylko facet ma to robić, przecież kobieta tez może zabiegać o swojego mężczyznę, uwodzić, kusić [emoji2368]

Oj tak, faceci lubia, jak kobieta sie stara, ale do tanga trzeba dwojga. Mi przybyło sporo ładnej bielizny ;) I też np. jak siedze w domu to sie nie maluje, a ostatnio zaczełam robić delikatny make up. Dla mnie było ważne, żeby byc w z kimś, kto ma podobne potrzeby i dzieki temu jestem zadowolona i nikt nie czuje sie pokrzywdzony. Czasem z tym jest problem w zwiazkach, inne temperamenty...
Mi tez przybyło sporo ciekawej bielizny i innych rzeczy [emoji16] bawimy się na całego [emoji39] mój jak śpi przed nocka a wpadnę do pokoju przebrana w coś seksownego ni stad ni z owad to sam się tak nakręca ze zapomina o zmęczeniu [emoji23]

Mieszkamy z teściami[emoji23][emoji23] To nie jest takie proste, jak ciągle ktoś kręci się po przejściowym pokoju. Nie mamy swobody w pełni by chodzić w samej bieliźnie itd... więc igraszki uzależnione są od zmian domowników w pracy. Mój jest bojaźliwy, dla niego wszyscy muszą już spać by miał pewność, a dla mnie to trochę lotto. Nie zawsze wychodzą igraszki takie w pełni[emoji1], bo tak jak pisze obawia się rodziców za ścianą... [emoji2368]
Rozumiem. Ale nikt wam nie każe biegać nago po całym mieszkaniu [emoji39]

Ehh, dzisiejsza beta QUOTE]

Owu przesunięta? Czekać [emoji2368]
 
reklama
Nie martw się ...ja od kilku dni też jestem mocno przygnębiona, zła smutna i wszystko co naj :(. Nie dość, że prób w tym miesiącu nie było żadnych co by wyszedł finał, to dzis mam 16dc (3dzień plodnych wg apki i nic). Pojutrze owulacja sugerując się Flo. Jak patrze na ten kalendarzyk to chce mi się płakać na maxa[emoji17][emoji25]. W niedziele rozmawialiśmy i był temat by starać się w poniedziałek. Czekałam na ten poniedziałek... a wczoraj nic nie było. Położyliśmy się leciał jakiś film, mój oglądał. To ja polezałam i jak zobaczyłam że niczym nie zainteresowany tylko tv, to położyłam się na boku i leżałam. Padło pytanie czy idę spać. Zapytałam się czy będzie oglądał, i tyle było po poniedziałkowych próbach. Płakałam kątem w łazience cicho by nikt mnie nie usłyszał. Rano jak wstałam i szykowałam sobie śniadanie też się rozpłakałam. Dziś myślę też nic nie będzie. Nawet nie szykuje się na nic[emoji17] Jak ma Nam się udać skoro trwaja już plodne dni a my nic a nic. Nawet 1razu. Mniej tu zaglądałam od weekendu bo źle na mnie działa w tym momencie forum. Nakręcam się, wyczekiwałam tych dni w listopadzie i jest wielka lipa. Jak mam dużo zadań w pracy nie myślę tam w tym temacie, ale jak przychodzi czas końca dnia i powrotu do domu zbiera mi się na płacz, panike jakąś. Dziś też będę milczeć nic nie wspomne o tym czasie, o tym że lada dzień owulacja [emoji25][emoji2962]
Hmmm, może spróbuj z nim porozmawiać tak od serca, że chcesz żeby bardziej się włączył w starania. Z drugiej strony jemu też moze być ciężko tak przy rodzicach, może tez ma jakąś blokadę i nie za bardzo mu w głowie teraz starania.
Może spróbujcie w okolicach owu wyjechać gdzies na romantyczny weekend gdzie będziecie tylko we dwoje. Wiem, że w obecnej sytuacji jest ciężko z wyjazdami ale może coś znajdziecie. Taki wspólny wyjazd dobrze by wam zrobił, nakierunkowany bardziej na waszą relację niż na starania (starania to przy okazji, wiadomo) [emoji6]
 
Do góry