Oj. Współczuję. Ja za to mam... Odwrotną sytuację. Ale wcale nie w dobrym sensie. U mnie na jakąkolwiek wzmiankę, że chciałabym drugie dziecko, to rodzina reaguje niezbyt szczęśliwie. Bo mam niepełnosprawne dziecko i powinnam się na nim skupić, a jak urodzę drugie, to zaniedbam to pierwsze. Bo mam niepełnosprawne dziecko, więc na pewno drugie też będzie niepełnosprawne. Bo mam niepełnosprawne dziecko, więc nie będę miała tyle czasu dla drugiego, co trzeba. Bo mam niepełnosprawne dziecko i nie dam sobie rady z drugim i to małym o się wykończe. Nie wiem, jak rodzina zareaguje na to, że jestem w ciąży.... Część pewnie pewnie udawać, że się jednak cieszy, ale wiem, co będą mówić za plecami. Część będzie się martwić. A cześć nawet nie będzie udawać, że się cieszy pewnie.
A no i słyszałam nawet, że rodząc drugie dziecko je unieszczęśliwię, bo będzie miało obciążenie w postaci niepełnosprawnej siostry, którą pewnie będzie musiało się zajmować, jak nas zabraknie.