Cześć Dziewczyny, mój test z rana [emoji2960]
Może zacznę od tego co mnie skłoniło do jego zrobienia: brak płodnego śluzu w tym cyklu, a obserwuję swój organizm od lat i zawsze mam i wiem kiedy płodny, a kiedy niepłodny. Twarda szyjka non stop, w ogóle ani razu nie była miękka w tym cyklu. Ostanie dni totalnie odcięty prąd, choć to zwaliłam na zmęczenie, bo dużo ostatnio mam na głowie, przez nieobecność mojego męża. Ale jak to wszystko zaczęłam analizować to zastanowiła mnie ostatnia miesiączka, która trwała tylko 4 dni nie dość, że była bardzo skąpa jak na mnie to skończyła się z dnia na dzień dosłownie, a zawsze mam tak, że plamię na brązowo jeszcze 2-3dni. Aha, i jeszcze testy owulacyjne, wiem, że robi się do pierwszego pozytywnego, ale u mnie wychodziły takie codziennie, intensywnie czerwone, to też pomyslałam, co jest, ile ten pik będzie? Dlatego postanowiłam zrobić ten test... Co z tego wynika, że ostatnią miesiączkę miałam 29 września. A to potem to jakieś plamienie czy diabli wiedzą, bo w żadnej ciąży tak nie miałam. Mam nadzieję, że to nie jakieś problemy hormonalne, bo jak wiecie cały czas karmię piersią... Jeszcze dziś pójdę na betę. Omg, jestem w szoku, bo się totalnie nie spodziewałam.
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego dnia!