[mention]Lilka93 [/mention] bo tak trochę doczytałam - zmień ginekologa, jeśli jest mało zaangażowany. Ja dziś byłam na wizycie u nowego (w sumie starego, ale 3 lata już tam nie byłam, a odkąd się staram to trafiłam gdzieś indziej) i nie żałuje. Wcześniejsza babka tylko mi statystyki mówiła, ze plamienia mam olać bo może fizjologiczne, i w ogóle to ze mam przyjść za rok i będziemy się zastanawiać. Jak zapytałam czy mogę chociaż proga sobie sama dla siebie badać bo nie wiem czy mam regularnie owulacje to powiedziała ze to bez sensu. A dziś babeczka już konkret, notatki, tłumaczy z czego mogą być plamienia mimo, ze prog dobry wychodzi, przepisała luteinę i już mniej więcej rozpisała mi jak i kiedy zażywać, ale szczegóły po badaniach, bo mam dodatkowe badania których brakowało z początku cyklu i na koniec „zajdzie Pani ze mną w ciąże”. Już powiedziała jak będzie proces wyglądał, kiedy ewentualne testy, co i jak [emoji23] ona już ma wizje [emoji23] przy okazji prawy jajnik wyglada na policystyczny i chce to jeszcze sprawdzić, a tamta ANI SŁOWA na ten temat nie powiedziała. A ja nie wiedziałam [emoji2368]
Nie staram się długo, liczę się z tym ze jeszcze to potrwa, nie robię diagnostyki niepłodności. Ale jednak ten gin nie każe mi czekać na cud, tylko pomaga działać, by osiągnąć jakiś sukces, sprawdza, czy wszystko jest ok. Myśle ze wspierający i zaangażowany w sprawę ginekolog to dobry sprzymierzeniec.
Trzymam za Ciebie kciuki [emoji3590][emoji3590][emoji3590][emoji3590]