- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2019
- Postów
- 10 764
Hej Dziewczyny, jak u was jest z temperaturą w cyklu? Skacze w dzień owulacji, czy dzień po? Czy ktoś ma tak że w ogóle skok jest kilka dni po albo stopniowo rośnie??
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mój biały test wyleczył mnie ze wszystkich objawów [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] Też zrobilam, też 9dpo, bielsze nie będzie[emoji2368][emoji28]. Ale nadal czuje się dobrze, wstalam wypoczęta, przez cały tydzień spałam całą noc a wstawałam jakbym 3h spala. Brzuch nie boli, plecy nie bolą, ale cyce nadal, tak mi się chyba objawy w tym cyklu odwróciły
A może akurat nigdy nie mów nigdyWłaśnie ja mam to samo (tylko nie mam dzieci jeszcze [emoji6]), że w dzień owulacji to aż chodzić nie mogę... Zobaczymy jak w kolejnym cyklu będzie. Co prawda seks był dwa dni przed i dzień po owulacji, bo przez ten ból ostatnie co mi się chciało to jakieś zbliżenia i to też pewnie było niewystarczające żeby zajść [emoji6]
Witamy i życzymy owocnych starań. Ja po stracie zaczęłam się starać i okazało się że myślałam że jestem po owulacji dostałam mokrego śluzu bardzo go dużo i się przeliczyłam. Staramy się w tym cyklu. Oby Ci się udałoCześć dziewczyny!
Długo podczytywałam forum, ale w końcu się "złamałam" i postanowiłam zarejestrować.
Może pokrótce o mnie i mojej obecności tutaj?
Na początku tego roku zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko. Udało się zajść w pierwszym cyklu starań. Pamiętam jak zrobiłam betę za wcześnie i wyszło, że nie jestem w ciąży. Było mi trochę smutno, ale byłam gotowa na to, że może się nie udać w pierwszym cyklu. Jakiś tydzień później koleżanka z pracy upierała się, że wyglądam inaczej. Ja tego nie zauważałam - poza okropnie wzdętym brzuchem. Nie byłam w stanie dopiąć spodni Zrobiłam tak "profilaktycznie" test ciążowy - dwie kreski! Na drugi dzień popędziłam na betę - wzrosła. I tak rosła bardzo ładnie przez cały tydzień. nic nie wskazywało, że coś jest nie tak, ale było. Puste jajo płodowe. Ogromny szok, ból, miliony pytań "dlaczego?".
Nie było przyczyny. Stało się. Miałam łyżeczkowanie. Po zabiegu moje cykle bardzo się rozciągnęły, sięgają teraz 45 dni :/ W środku cyklu brązowawy śluz, ale lekarz mówi, że nic złego (nie wiązało się to z owulacją).
Od czerwca mam zielone światło na starania więc obecnie pierwszy cykl starań po stracie. Tydzień temu we wtorek prawdopodobnie owulacja. Piszę "prawdopodobnie", bo na dzień przed bólem owulacyjnym (zawsze go mam), test owulacyjny wykazał mocną krechę, o wiele mocniejszą od testowej. Dodatkowo śluz się zgadzał (po tym też poznaję). 2 dni po owulacji zaczęłam czuć kłucie po lewej stronie w jajniku, rozciąga się do pachwin (zwłaszcza wieczorem jak już leżę w łózku). Dyskomfort duży, ale nie na tyle by brać przeciwbólowe. Od dwóch dni znów jestem wzdęta i dostałam też mega mokrego śluzu.
Test ciążowy zrobiłam, ale bardzo wcześnie bo tydzień po owulacji i był oczywiście negatywny. Na betę się na razie nie wybieram (doświadczenie z poprzedniej ciąży, gdy poszłam za wcześnie).
Dziś 10 dpo.
Po pierwszej stracie zaczynam schizować, gdyż nigdy przed okresem tak nie miałam. Objawy podobne do pierwszej ciąży, poza tym ciągnącym dyskomfortem w pachwinie. Więc oczywiście schizuję, że może pozamaciczna.
Przepraszam, że wam tak truję z rana.
Chciałam tylko pokrótce przedstawić wam swoją historię i przywitać się.
dobrego dnia
To przestań schizować wiem, że łatwo się mówi, ale najlepiej zająć głowę czym innym. Zrobić test po spodziewanej @ i wtedy zastanawiać się czy przyrost bety jest ok, umówić się do lekarza. Wiem, ze cierpliwości nam wszystkim tu brakuje, ale warto chociaż próbować, bo nasza psychika w tej walce odgrywa największą role.Cześć dziewczyny!
Długo podczytywałam forum, ale w końcu się "złamałam" i postanowiłam zarejestrować.
Może pokrótce o mnie i mojej obecności tutaj?
Na początku tego roku zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko. Udało się zajść w pierwszym cyklu starań. Pamiętam jak zrobiłam betę za wcześnie i wyszło, że nie jestem w ciąży. Było mi trochę smutno, ale byłam gotowa na to, że może się nie udać w pierwszym cyklu. Jakiś tydzień później koleżanka z pracy upierała się, że wyglądam inaczej. Ja tego nie zauważałam - poza okropnie wzdętym brzuchem. Nie byłam w stanie dopiąć spodni Zrobiłam tak "profilaktycznie" test ciążowy - dwie kreski! Na drugi dzień popędziłam na betę - wzrosła. I tak rosła bardzo ładnie przez cały tydzień. nic nie wskazywało, że coś jest nie tak, ale było. Puste jajo płodowe. Ogromny szok, ból, miliony pytań "dlaczego?".
Nie było przyczyny. Stało się. Miałam łyżeczkowanie. Po zabiegu moje cykle bardzo się rozciągnęły, sięgają teraz 45 dni :/ W środku cyklu brązowawy śluz, ale lekarz mówi, że nic złego (nie wiązało się to z owulacją).
Od czerwca mam zielone światło na starania więc obecnie pierwszy cykl starań po stracie. Tydzień temu we wtorek prawdopodobnie owulacja. Piszę "prawdopodobnie", bo na dzień przed bólem owulacyjnym (zawsze go mam), test owulacyjny wykazał mocną krechę, o wiele mocniejszą od testowej. Dodatkowo śluz się zgadzał (po tym też poznaję). 2 dni po owulacji zaczęłam czuć kłucie po lewej stronie w jajniku, rozciąga się do pachwin (zwłaszcza wieczorem jak już leżę w łózku). Dyskomfort duży, ale nie na tyle by brać przeciwbólowe. Od dwóch dni znów jestem wzdęta i dostałam też mega mokrego śluzu.
Test ciążowy zrobiłam, ale bardzo wcześnie bo tydzień po owulacji i był oczywiście negatywny. Na betę się na razie nie wybieram (doświadczenie z poprzedniej ciąży, gdy poszłam za wcześnie).
Dziś 10 dpo.
Po pierwszej stracie zaczynam schizować, gdyż nigdy przed okresem tak nie miałam. Objawy podobne do pierwszej ciąży, poza tym ciągnącym dyskomfortem w pachwinie. Więc oczywiście schizuję, że może pozamaciczna.
Przepraszam, że wam tak truję z rana.
Chciałam tylko pokrótce przedstawić wam swoją historię i przywitać się.
dobrego dnia
hahaha tak jest najczęściejMój biały test wyleczył mnie ze wszystkich objawów [emoji23][emoji23][emoji23]
U mnie wyglądało to tak, ogólnie wychodzi mi cały czas niska temp, ale po owu skokHej Dziewczyny, jak u was jest z temperaturą w cyklu? Skacze w dzień owulacji, czy dzień po? Czy ktoś ma tak że w ogóle skok jest kilka dni po albo stopniowo rośnie??
U mnie dzień po temperatura skaczeHej Dziewczyny, jak u was jest z temperaturą w cyklu? Skacze w dzień owulacji, czy dzień po? Czy ktoś ma tak że w ogóle skok jest kilka dni po albo stopniowo rośnie??
21.06 mialam lekki spadek temp rano czułam jeszcze ból w plecach i jajnikach, 22.06 też temp nizsza nie czułam bólu, proga wtedy robiłam 23,9 a jeśli jest wysoki to odpowiada też za podwyższona temp, no i od tamtej pory w miarę ta temp jest równa, bóli nie mam, tylko piersiHej Dziewczyny, jak u was jest z temperaturą w cyklu? Skacze w dzień owulacji, czy dzień po? Czy ktoś ma tak że w ogóle skok jest kilka dni po albo stopniowo rośnie??
U mnie na odwrot bo już 3 dzień będzie, ale jeszcze nigdy od owu mi się nie utrzymywał ból jajników ani pleców, teraz jak @aga.i.nieszka napisała o temp to tak se porównałam, że moje bóle przeszły jak mi temp trochę spadła a jednocześnie progesteron bardzo wysokiMój biały test wyleczył mnie ze wszystkich objawów [emoji23][emoji23][emoji23]