Staraczki - II połowa 2020 roku

[aga.i.nieszka]

Jednojajowe nie są dziedziczne. To przypadek że jajo podzieli się na dwa [emoji6]
A dziedziczenie bliźniaków jest tylko po stronie kobiecej więc Twój syn i tak by nie miał genetycznie skłonności do spłodzenia bliźniąt

Jesteśmy jednojajowe ,a więc podobne i często nas mylą [emoji16]powiem tak tam gdzie mieszkałam z mojego rocznika w każdej klasie (3 klasy) były bliźniaki i u mojej starszej siostry tak samo (4klasy) także miasteczko miało wysyp bliźniaków[emoji12] Wiem że dziedziczenie jest co 2 pokolenia a więc myślę,
że jak już to mój syn będzie miał bliźniaki .

 

[Rosiee]

U mnie w rodzinie są przypadki po mojej stronie dziadków z obu stron, mam póki co nadzieje ze jednak się nam nie trafi bo sobie tego nie wyobrażam nawet [emoji28]

 

[Aksamitka28]

Ja powiem wam ze zawsze mówię ze nie będę wcześniej testować, a później sikam na testy bo mam zapas w domu. Zazdroszczę tym co się mogą opanować bo ja nie potrafię [emoji20]

Wolałabym żeby mnie tak nie korciło, nie wiedziałabym pewnie o dwóch biochemicznych ciążach w ciągu tych wszystkich cykli, a tak to mi tylko przykro.

Ja nigdy nie trafiłam na pozytywny test ale pamiętam jak rok temu w 1 cyklu miałam upadek na kość krzyżową bardzo bolesny i kilka dni po tym przyszła @ stulecia....wyłam z bólu, ból brzucha, ból krzyża, mdłości i potworny krwotok przez 2 dni...później się uspokoiło w lutym albo w marcu 5 dni mi się spóźniała i oczywiście dostałam godzinę po zrobieniu testu. Dlatego ten jeden test leży i czeka na cud. Przez cały okres starań przeszłam tyle wersji samej siebie, że szok....od wyjątkowo bezobjawowego cyklu, przez znane mi od zawsze, po bolące piersi od owulacji do @ i jeszcze po @, drażliwość, zmęczenie, apetyt, brak apetytu, dosłownie wszystko co możliwe....i zawsze miałam " cholera, to musi być to !" I lipa teraz już każdy ból brzuszka kojarzę tylko z okresem, ból piersi , owulacja albo okresem, drażliwość sytuacją w pracy itp. , apetyt zwiększonym wysiłkiem itd. itp. i mimo tej walki z nastawieniem, czasami mam taki cykl, że z uśmiechem stwierdzam może następnym razem , a czasem wyję jak bóbr bo przecież dbam o siebie, jestem zdrowa, młoda, aktywna fizycznie itd. itp. i buuuu ale to nic ! Akurat jestem z okresie okoloowulacyjnym...właściwie jutro powinnam mieć, to trzeba próbować

 

[Rosiee]

Ja nigdy nie trafiłam na pozytywny test ale pamiętam jak rok temu w 1 cyklu miałam upadek na kość krzyżową bardzo bolesny i kilka dni po tym przyszła @ stulecia....wyłam z bólu, ból brzucha, ból krzyża, mdłości i potworny krwotok przez 2 dni...później się uspokoiło [emoji16] w lutym albo w marcu 5 dni mi się spóźniała i oczywiście dostałam godzinę po zrobieniu testu. Dlatego ten jeden test leży i czeka na cud. Przez cały okres starań przeszłam tyle wersji samej siebie, że szok....od wyjątkowo bezobjawowego cyklu, przez znane mi od zawsze, po bolące piersi od owulacji do @ i jeszcze po @, drażliwość, zmęczenie, apetyt, brak apetytu, dosłownie wszystko co możliwe....i zawsze miałam " cholera, to musi być to !" I lipa [emoji3525] teraz już każdy ból brzuszka kojarzę tylko z okresem, ból piersi , owulacja albo okresem, drażliwość sytuacją w pracy itp. , apetyt zwiększonym wysiłkiem itd. itp. i mimo tej walki z nastawieniem, czasami mam taki cykl, że z uśmiechem stwierdzam może następnym razem , a czasem wyję jak bóbr bo przecież dbam o siebie, jestem zdrowa, młoda, aktywna fizycznie itd. itp. i buuuu [emoji20] ale to nic ! Akurat jestem z okresie okoloowulacyjnym...właściwie jutro powinnam mieć, to trzeba próbować [emoji16]

Oby to był ten szczęśliwy cykl[emoji1695][emoji1695]



Ja miałam ++ dziś wiec owulacja za chwile powinna być i były seksy na bank na czas w tym cyklu [emoji16] chociaż prędzej tez było a nic z tego nie wyszło no ale jestem dobrej myśli jakoś tym razem [emoji4]

 

[Aksamitka28]

Oby to był ten szczęśliwy cykl[emoji1695][emoji1695]



Ja miałam ++ dziś wiec owulacja za chwile powinna być i były seksy na bank na czas w tym cyklu [emoji16] chociaż prędzej tez było a nic z tego nie wyszło no ale jestem dobrej myśli jakoś tym razem [emoji4]

To ja proponuję, żebyśmy obie zaszły i tej wersji będę się trzymać ! Ja jakoś ostatnio jestem tak zakochana w moim mężu, że muszę się powstrzymywać, żeby nie za często hahaha bo wtedy nic z tego nie wyjdzie

 

[Rosiee]

To ja proponuję, żebyśmy obie zaszły [emoji16] i tej wersji będę się trzymać ! Ja jakoś ostatnio jestem tak zakochana w moim mężu, że muszę się powstrzymywać, żeby nie za często hahaha bo wtedy nic z tego nie wyjdzie

Tak by było najlepiej [emoji1695][emoji1695]
Piona tez tak mam zwłaszcza w czasie owulacji, hehe

 

[Aksamitka28]

Tak by było najlepiej [emoji1695][emoji1695]
Piona tez tak mam zwłaszcza w czasie owulacji, hehe

Jak miło !!! Mam wrażenie, że poukładanie sobie trochę w głowie też mi pomogło, bo chyba w końcu mój mózg zrozumiał, że zawsze lubiłam bliskość, kontakt i dzidzia miała być tylko owocem przyjemności....a nie zdominować tą sferę życia

 

[MagMagMag]

Zaczęłam plamic na brązowo z nitka czerwonej krwi :-(

Nie stresuj się na zapas. Zadzwoń jutro na spokojnie do lekarza, powiedz co i jak, umów się na wizytę. Wierzę, że będzie dobrze

 

[Mama2018mama]

Wczoraj popołudniu przestalam czuć sie jak w ciazy i moje wmawianie sobie ze bedzie dobrze poszlo na darmo, pojechalam po testy pusto, biochemiczna ale nie martwie sie az tak bardziej szkoda mi ze stracilam szanse tyle ze pocieszam sie tym, ze jestem zdolna zajsc w ciaze po poronieniu i wiecie co olewam to wszystko nigdy nie zrobię juz testu! Kiedys nie bylo testow i bylo spoko kobiety sobie szły do lekarza jak się spoznial mocno okres, mam zakaz robienia testow, będę sie starac dalej o dzidziusia ale juz mam szczerze po dziurki w nosie myslenia a moze jestem a moze nie jak to zmienić żeby sobie troche odpuścić?
Pocieszam sie ze w moja druga ciaze zaszlam odrwazu po ciazy biochemicznej bo organizm jest nastawiony na ciążę wiec moze bedzie tak i tym razem

 

[Carry88]

Wczoraj popołudniu przestalam czuć sie jak w ciazy i moje wmawianie sobie ze bedzie dobrze poszlo na darmo, pojechalam po testy pusto, biochemiczna ale nie martwie sie az tak bardziej szkoda mi ze stracilam szanse tyle ze pocieszam sie tym, ze jestem zdolna zajsc w ciaze po poronieniu i wiecie co olewam to wszystko nigdy nie zrobię juz testu! Kiedys nie bylo testow i bylo spoko kobiety sobie szły do lekarza jak się spoznial mocno okres, mam zakaz robienia testow, będę sie starac dalej o dzidziusia ale juz mam szczerze po dziurki w nosie myslenia a moze jestem a moze nie jak to zmienić żeby sobie troche odpuścić?
Pocieszam sie ze w moja druga ciaze zaszlam odrwazu po ciazy biochemicznej bo organizm jest nastawiony na ciążę wiec moze bedzie tak i tym razem

Przykro mi. Jednak ja już kilka razy pisałam dlatego nie robię testów przed @ bo można się tylko rozczarować a tak to przynajmniej nie wiem okres przyjdzie i już. Mogę się założyć, że każda z nas przez to przechodziła tylko mogła o tym nie wiedzieć w zależności od tego kiedy robiła test i kiedy przyszła @. Na moją psychikę zdecydowanie lepiej działa robienie testów po terminie @.
Co do myślenia to ja po poronieniu miałam zbieg i załamka, że trzeba czekać 3 miesiące minęły już 2 i widze, że to nie na darmo tak mówią organizm wariuje, ale psychika też potrzebuje odpocząć i spokojnie jeszcze jeden sobie daje a potem będziemy próbować. Nastawiam się na co ma być to będzie, chciałabym szybko, ale nie chce się za mocno rozczarować.
Myślę, że takie spięcie, testy przed @, niestety nie służą temu potem wydaje nam się, że jesteśmy w ciąży a to objawy na okres.
Na pewno wszystko się ułoży