reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Ja jadłam te ananasy głównie w puszce bo że świeżym był problem, i suszone morele [emoji39]A co do kochania do kochalismy się codziennie przez 4 dni, w domiewana owulacje rano i wieczorem [emoji85] gdzie mąż musiał kombinować gdyż on pracuje jako kierowca, i on jest w domu co 7-9 dni... więc do tej pory to było modlenie by zdążył wrócić, lub by nie musiał wyjeżdżać.
Testy mówią tak, lekarz 22.04
Zostaje mi czekać... chyba zwariuje [emoji2356]

Także po owu kobietki wpierdzielajcie ananasy i morele [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej. Jak się ma endometrioze to powstają ciągle torbiele na jajowodach, masz taki problem?
Jeśli chodzi o pcos to lekarze często idą na łatwiznę diagnozując to. Robiłaś badanie testosteronu? Jak podwyższony to może być pcos, masz problem z nadmiernym owłosieniem?
Moja historia jest troszkę podobna, jako dziecko długie cykle, po 40 dni albo więcej, robione badania hormonalne z powodu nadmiernego owłosienia, rzekomo wszystkie w normie. 12 lat antykoncepcji. I teraz po odstawieniu okazuje się, że mam pcos, a owłosienie to objaw tego. Jednak trafiłam na lekarza który mówi że nie zamierza mnie wrzucać do jednego wora ze wszystkimi zdiagnozowanymi, od razu dał mi leki na stymulację i w drugim cyklu zaszłam w ciążę. Może poszukaj innego lekarza który nie będzie czekał kilka miesięcy czekając czy masz naturalną owulację. Powodzenia!
Cześć dziewczyny. Mój pierwszy wpis w Waszym wątku, który obserwuję od jakiegoś czasu, kilkakrotnie czając się by dołączyć. Dziś miałam zawiłą rozmowę z moim ginekologiem, która mnie totalnie przybiła i zdezorientowała. Więc nie śpię, szlajam się po Internetach szukając informacji, porad, pocieszenia... I w końcu uznałam, a co tam przywitam się z Wami:)
29 lat, staram się od dobrego pół roku a tak "na poważnie" z szeregiem badań hormo i testem owulacyjnym w ręce to czwarty miesiąc. Im dalej w to idę tym więcej niejasności i zgadywania. Od pierwszej w życiu miesiączki cykle bardzo nieregularne i skrajnie bolesne, z utratą przytomności i łykaniem ibupromu garściami jak cukierki. Mama niezbyt się przejmowała, bo przecież "okres zawsze boli" a ostatecznie w wieku 18lat lekarz zapisał mi na to tabletki antykoncepcyjne, na których zostałam kolejne 10 lat. Odstawiłam ze 3x na chwile by sprawdzić czy coś się zmieniło ale nic, i odstawiłam gdy zapadła decyzja o chęci posiadania dziecka. Więc cała zabawa zaczęła się na nowo, z coraz silniejszymi lekami przeciwbólowymi na czele. Do tego zaburzenia owulacji, brunatne plamienia przed okresem, ból podczas stosunku i coraz częściej ból w dole macicy w "dni powszednie" ;). Jeden lekarz uznał, że to endometrioza i zasugerował kierunek in vitro. Inny (mój obecny z miasta, w którym mieszkam więc który mnie prowadzi) najpierw też myślał o endo, ale zbadał mnie (bez usg nawet) i uznał że jednak nie bo on tego nie czuje. Dziś jego nowa teoria - PCOS. Tuż przed kwarantanną zaczęłam monitoring cyklu usg (on zlecił) i było akurat jajeczko dominujące, 20mm w 13dc ale czy była z tego owulacja nie wiem bo zamknięto gabinet przez covid-19. Brak powiększonych jajników, brak mnogich jajeczek nagromadzonych w jajnikach ale on dalej twierdzi, że to policystyczne i że jak przez kolejne kilka miesięcy dalej nie będzie owulacji to będzie próbował wywoływać ją hormonami. O endo nie chce słyszeć. Wyniki badań mam ciekawe - nic do siebie nie pasuje.
AMH: 5.38
SHGB: 150
LH: 7.4 i FSH: 7.8 (3dc)
Progesteron 3dc: 0.50
Prolaktyna 206 i estradiol 60 (tez 3dc)

Ja dopiero wchodzę w tematykę badań, starań itd, więc dużo rzeczy nie wiem.
Do tego brak śluzu (przez cały cykl) brak zmian temp ciała, od ponad 2 lat nawracające infekcje wychodzące w każdej cytologii (ostatnie 3 robione co 5-6mcy by sprawdzic czy wynik poprawia sie po leczeniu- nie poprawia się).
Tyle o mnie. Dostaję już na głowę, nie wiem co ze sobą zrobić, jakie badania jakie teorie, każdy miesiąc z samotną kreską na teście owu okraszony łzami i narastającą presją i paniką. Nie pomaga fakt, że mama miała raka macicy w wieku 34l (i usunięcie macicy).
Wybacie mi ten rozległy wywód :) ale może któraś miała podobnie i będzie umiała coś mi podpowiedzieć...
Dobrej nocy i owocnego jajeczkowania każdej Staraczce [emoji123] [emoji5]
 
Nie sugeruj się tym. Ja śluzu płodnego u siebie w ogóle nie byłam w stanie wyszukać a udało mi się zajść w ciążę:)
Haha, ja też nie przepadam [emoji28] ale wysłałam mojego do sklepu przed chwilą i dopisałam mu na liście ananasa [emoji16]
Dziewczyny myślicie, że ubogość w śluz to zły znak?
 
Nie sugeruj się tym. Ja śluzu płodnego u siebie w ogóle nie byłam w stanie wyszukać a udało mi się zajść w ciążę:)
To podniosłaś mnie na duchu. Ja też mam ciężko z tym śluzem 😔 że podobno też jak się mało pije a ja niestety w pracy potrafiłam prawie nic nie pić, w tym cyklu zwiększyłam picie wody. Zobaczymy
 
Ja od grudnia pije 2 litry wody dziennie, a śluzu miałam zawsze bardzo dużo. Jednak już 2,5 roku staram się o drugie dziecko [emoji1745] Możesz też sobie kupić olej z wiesiołka:)
To podniosłaś mnie na duchu. Ja też mam ciężko z tym śluzem [emoji17] że podobno też jak się mało pije a ja niestety w pracy potrafiłam prawie nic nie pić, w tym cyklu zwiększyłam picie wody. Zobaczymy
 
reklama
To podniosłaś mnie na duchu. Ja też mam ciężko z tym śluzem 😔 że podobno też jak się mało pije a ja niestety w pracy potrafiłam prawie nic nie pić, w tym cyklu zwiększyłam picie wody. Zobaczymy
Mam tak samo 😉 jak pracuje zapominam o wodzie, jak jestem w domu to piję regularnie, też czytałam, że trzeba dużo i regularnie pić wodę. Od tygodnia mam przy sobie zawsze duża butelkę i apke na telefonie z przypomnieniem o wodzie 😅
@aga.i.nieszka pocieszylas mnie, bo ja zaczynam być wilgotna tylko przy baraszkowaniu, a tak żebym widziała śluz i mogła go obserwować to chyba bym się nie doszukała 🤦‍♀️
 
Do góry