reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki grudniowe 2012

IAvensis, ucaluj coreczke od cioć :* Ja tez juz coraz czesciej mysle o tym, kiedy przytule moją małą... :)

A w ogole to dzis strasznie mi dogryzla jedna dziewczyna na Majowkach... Powiem Wam ze bardzo mi sie przykro zrobilo, choc w sumie nie powinno... Oczywiscie chodzilo o to, ze mam "wyluzowac" ale napisala mi to w taki sposob, ze rownie dobrze mogla by napisac po prostu: spadaj na forum psychiatryczne a nie zawracasz nam glowe glupotami typu "dusznosci". A zadalam tylko pytanie czy maja jakis sposob jak wtedy lezec/siedziec zeby sie lepiej oddychalo.. Oczywiscie sa pretensje ze pytam za duzo i za czesto... Ale jakos nie jestem z nimi zżyta tak jak z Wami, zeby tam gadac o sprawach codziennych.

Eh, juz zapomnialam jacy sa ludzie od tego zamkniecia w domu... Dobrze ze w Was mam wsparcie :) I nawet jak piszecie zebym sie uspokoila to nigdy nie poczulam sie urazona czy gorsza i wiem ze taka jaka jestem zawsze moge na Was liczyc. Dziekuje Dziewczyny ze jestescie :*
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nanncy olej te kasliwe uwagi zawsze znajda sie jakies malo sympatyczne osoby a szczegolnie w zyciu wirtualnym bo takie osoby czuja sie bezkarne, u mnie tez jest kilka osob nie koniecznie mi pasujacych bo ja raczej jestem malo konfliktowa osoba i uwazam ze owszem kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie na jakis tam temat ale nawet jak mi sie nie podoba jakas wypowiedz to wole to przemilczec i poprostu pomyslec swoje i zostawic to bez odpowiedzi a sa osoby ktore w taki atakujacy sposob wyrazaja swoje odmienne zdanie i to mi sie nie podoba.
a co do dusznosci i pozycji to powiem ci jedno co pamietam z opieki nad mama ze osoby ktore maja trudnosci z oddychaniem z roznych powodow powinny sie ukladac zawsze wyzej na kilku poduszkach i na pewno nie na wznak plasko poniewaz wtedy pluca sie zapadaja i oddycha sie jeszcze gorzej takze kilka poduszek i kladz sie jak najwyzej
 
Avensis czekamy na foty :) ucałuj corunie ode mnie :)

marcia juz niedługo kochana :) będziesz tulic syneczka

Emalia jak u ciebie? Jak sie czujesz?

Ashlee glutenujesz juz małego?

karola bebzol masz juz fantastycznie ciążowy ;)

Nanncy jestem tu z doskoku co jakis czas i powiem ci ze dziewczyny z majowej maja trochę racji...

A nasza marka to czemu sie nie odzywa?
 
Marcia, dzieki, dzis w nocy poloze sie wyzej i zobaczymy...

A na Majowkach tak jak piszesz, dziewczyny sa ciete bo wypowiadaja sie wirtualnie. Odpisalam jednak jak sie poczulam i chyba juz tam jestem wyklęta.;)
 
Annie, nawet jesli maja racje, to tak jak juz wyzej pisalam, jedna ujela to w taki sposob ze slowo "bezposredni" to o wiele za malo... Zrobilo mi sie naprawde przykro....
Jestem tu z Wami juz bardzo dlugo i w zyciu zadna sie tak do drugiej nie odniosla. Mam tu na mysli zwykla kulture i wyczucie taktu. No bo jak mozna komus napisac " ja sie nie dziwie ze sie bliscy od Ciebie odwrocili"... :(
Nieraz dawalyscie mi rozne rady, czy reprymendy jak bylo trzeba i naprawde nigdy nie poczulam sie z tym zle. Kazda odnosi sie do siebie z wzajemnym szacunkiem i wyrozumialoscia.
 
Ostatnia edycja:
Nanncy no ja jestem tu z doskoku i czytam co jakis czas i wiesz co mnie kiedys tknęło? Że chyba od kiedy masz w sobie fasolkę nigdy z twojego postu nie biła radość tylko serio samo czarnowidztwo. Rozumiem ze sie martwisz bo to jest rzeczą normalna ale w większości sama sobie stwarzasz sytuacje stresogenne ktore nawarstwiaja sie i tworzą poważniejsze problemy. Wiesz co ta dzidzia w Tobie przeżywa? Przecież ona czuje każda emocje czy Twoj smutek. A ty czasami mam wrażenie ze niepotrzebnie sama sobie te sytuacje tworzysz. Przykład babci która cię stresuje ale nie potrafisz sobie z nią poradzić. Skoro nie pomaga to po co przy tobie jest. Wiem jak to jest kiedy jesteś odpowiedzialna za zycie w Tobie ale czasami serio wrzuć na luz bo jedyne co będziesz wspominać z tej ciazy to nieustanny lęk. Naucz sie wsłuchiwać w swoje ciało a ono ci wiele rzeczy podpowie. I nie panikuj z byle powodu bo jak urodzisz to tych powodów bedzie tysiące i sie zagnebisz dziewczyno. A jak będziesz myślała o tym ze przedwcześnie urodzisz to tak bedzie a pózniej sama będziesz miała do siebie pretensje.
 
Ja tez juz coraz czesciej mysle o tym, kiedy przytule moją małą... :)

Annie, fakt, niewiele pozytywnych mysli tu pisze...ale je miewam, cyt. u góry :)

Gdyby nie forum i Wy, nie wiem co by ze mna bylo i kto by mnie wspieral... Psycholog mowila ze jest cale mnostwo kobiet takich jak ja, ze trudnosci z zajsciem, ciaza i macierzynstwo czesto wiaza sie z depresją oraz niska samoocena i na pierwszym miejscu pomaga wsparcie bliskich, ktorego ja nie mam.
Bardzo trudno poradzic sobie samemu a przede wszystkim potrzebna jest samoakceptacja a nie walka z samym sobą. Im bardziej bede zwalczac, tym wieksza bedzie frustracja. Kazala sie zaakceptowac i myslec o tym co jest teraz, plus
dostalam do stosowania techniki relaksacyjne. Jak na Majowkach dziewczyny zaczely pisac ze mam sie zmienic, ze nie dziwne ze mnie bliscy zostawili i ze po porodzie bedzie gorzej... To w 3sek. wrocilo we mnie poczucie ze juz jestem złą mamą i ze sie do tego nie nadaje... Wiekszosc ludzi radzi w takich sytuacjach slowami: "zmien sie" a tu chodzi o: "akceptuje Cie jakim jestes". Musze jednak zdawac sobie sprawe ze takie wsparcie bardzo ciezko znalezc i dzisiaj mialam tego przyklad na Majowkach.

Troche sie rozpisalam... :)
Co do babci, musze ją znosic bo nie dosc ze to jedyna osoba ktora mi gotuje i zmywa (mezowi nie szlo zabardzo), to jeszcze wprowadzila sie tu bo u niej jest zimno a to mieszkanie tez jest jej nadal. W grudniu mieszkala u tesciow, teraz nasza kolej... :/
 
Ostatnia edycja:
Wierze ze ci ciezko bo stan ciazy to huśtawka hormonów. Powiedz mi masz zdjecia rosnącego brzuszka? Masz zdjecia z usg? Zacznij prowadzić album swojego dziecka juz teraz a zobaczysz jakie to bedzie realne i jak cię odprezy. Musisz dac sobie możliwość dojścia pozytywnych myśli i radości z twojego małego cudu. Pamiętasz jak tu wszystkie o to walczyliśmy? No Nanncy cholera jasna będziesz mamusia! :) mów do brzuszka słuchajcie razem muzyki to bardzo ważne juz teraz nawiązać więź. I wiesz co nie pociesze cię bo pózniej nie jest wcale łatwiej. Ale im bardziej teraz sie zwiazecie to pózniej to zaprocentuje.
Bedą takie momenty ze będziesz potrzebowała maksimum opanowania bo inaczej wszystko ci sie posypie. Przy dziecku nic nie jest czarno-białe tylko kolorowe i to czasami aż za bardzo. Momenty załamania? A pewnie ze były i bedą ale nie mozesz sobie na nie pozwolić bo kogo ta kruszyna bedzie miała na tum swiecie ważniejszego niz ty? Komu sie wyplacze czy do kogo sie przutuli. Ja tez uczę sie swojego dziecka codziennie i jakoś nam sie to zycie toczy. Ale musisz byc twarda.
Spróbuj urzadzic pokój dla małej, kup ubranka, posciel, pieluchy. Napisz plan porodu, odwiedź porodowke. To drobiazgi ale naprawdę pomagają sie odciąć od wielu przyziemnych problemów. Malenstwu nie wytłumaczysz ze sie nie dało bo ono oczekuje ze bedzie miało wszystko czego mu potrzeba. Moze ktos mógłby ci pożyczyć laptop żebyś spokojnie przyglądała internet? Zrób listę potrzebnych rzeczy do szpitala do domu dla malutkiej dla ciebie.
Namow meza na spacer wkoło bloku bo w tych czterech ścianach to przecież sie udusisz. Moze niech ci podrzuci do domu jakieś katalogi z wózkami, lozeczkami, ciuszkami żebyś mogła w łóżku przeglądać.
Wiesz ja tez sie nie dziwie dziewczynom ze tak zareagowały bo spójrz na to z dystansu choć wiem ze to ciężkie... Ale przejrzyj swoje posty i zobacz ile tam jest negatywnych emocji i robienia z igły widły. Masz cukrzyce spokojnie bo wiele kobiet ja ma w ciazy i da sie to kontrolować. Brzuch ci twardnieje to nospa i do łóżka. Ciężko ci sie oddycha to normalne bo dzidzia sie rozpycha. Kup rogala przyda sie pózniej do karmienia. Nie nakręcaj na siebie tej machiny strachu. Pisałas ze kopniaki nie sa dla ciebie przyjemne a tak poki co sie komunikuje z toba twoje dziecko wiec jej odpowiedz a nie stresuj sie tym. Dotknij jej przez brzuch ona naprawdę tego potrzebuje bo poki co to czuje tylko twoje napięcie i pózniej takie napięcie ja bedzie trzymało przez cały czas.
Małymi krokami do przodu. Sprawiaj sobie wiecej przyjemności a zobaczysz ze na wiele objawów przestaniesz zwracać uwage :)
 
Annie, dziekuje za tego posta! :) Pamietam o co tak walczylysmy, piekne slowa, dlatego pewnie tu na staraczkach mi najlepiej :)

Masz duza racje z ta wiezia z dzieckiem, psycholog mowila ze zakaz dotykania brzucha, ktory mialam od poczatku ruchow, byl dla mnie bardzo trudny, przez co czulam sie jak mama ktora nie moze poczuc swego dziecka. Do tego nakaz lezenia wlasnie, wiec nie moglam sie cieszyc tym stanem, zakupami itd. Teraz, gdy ruchy czuje wyraznie, wystarczy ze na nie patrze, potrafie tak godzinami! Czasem poglaszcze brzuszek... Na zakupy musze poczekac jeszcze miesiac na fundusze i tez nie moge sie doczekac. Wedlug mnie itak juz jest o wiele lepiej niz bylo. Dzis bylam z mezem na spacerze, zaslablam co prawda w aptece :)p) ale spacer zaliczony.

Nie wiem jak ale Wy tu jakos potraficie mnie po prostu podniesc na duchu i napisac w taki sposob ze nie jestem potem zdolowana a wrecz przeciwnie. Po czesci tez nie dziwie sie reakcji Majowek, jest taka sama jak i Wasza ale dobor slow i tekstu to byla przesada...
 
Ostatnia edycja:
reklama
No i takie drobiazgi pomału ci pomogą. Ja Neli śpiewałam, czytałam, opowiadalam bajki, puszczalam muzykę do brzucha. I wiesz ze jak teraz puszczam jej to samo to sie uspokaja? :) to sa drobnostki ale bardzo ważne. Moze pierwszy album twojego dziecka tez ci sprawi przyjemność? Moze pomysł nad Baby Showerem? Zaproś koleżanki a one napewno cześć pierdólek dla dziecka przyniosą. Zaangażuj meza niech pomaga w urządzeniu kącika dla maleństwa.

Wiesz trochę moze w tym i twojej winy bo nie dałaś im sie poznać z tej strony która my tu znamy. Tam faktycznie czytały tylko o twoich problemach.
 
Ostatnia edycja:
Do góry