hej, sorry, że się nie udzielam ale od czwartku jestem chora, zaczęło się od bólu gardła a zaraz po tym odezwały się moje znienawidzone zatoki
najpierw wzięłam L4 tylko na dwa dni bo myślałam, że mi przejdzie ale byłam w błędzie, dziś dostałam L4 do końca tygodnia, lekarz powiedział, że trudno, na razie nie da mi żadnego antybiotyku bo do 12 tc to niezbyt wskazane i tylko jak już nie ma innej opcji, no więc leczę się domowymi sposobami, na gardło Tamtum Verde, gardło już nie boli, ale z zatokami tak łatwo nie idzie, robię inhalacje z Amolu, rozgrzewam woreczkami z gorącą solą albo termoforem, non stop gorąca herbata z malinkami (babcinej roboty), kanapki z czosnkiem itp.
Może nie ma znaczącej poprawy ale grunt, że się nie pogarsza. Dla mnie leczenie bez antybiotyku to nowość bo w ciągu 27 lat życia, nigdy, żadna infekcja nie przeszła mi sama bez użycia antybiotyku. Ale jestem dobrej myśli i cieszę się, że się nie pogarsza.
btw. jak to jest ze zwolnieniem w ciąży na czas choroby? czy lekarz rodzinny może wystawić L4 z kodem B, tak żeby było 100% płatne czy tylko Gin ma takie uprawnienia?
ja jadę teraz na zwykłym L4 płatnym 80%.
jutro powinnam mieć wizytę u Gina ale muszę odwołać, raz, że wolę nie wychodzić z domu bo nie zaziębić zatok jeszcze bardziej a dwa przez tą chorobę nie zrobiłam badań zleconych przez Gina i głupio by mi było iść na wizytę bez wyników