Emalia, Ja narazie odpuszczam trochę. Miałam robić badania ale nie robię. Za miesiąc jadę na urlop i tym żyję. Aczkolwiek, jeśli maj będzie Nasz - nie mam nic przeciwko
Annie, jest bardzo blada kreseczka, cień, cienia, który wyszedł bardzo szybko, w czasie, w którym miał wyjść... Ani to pozytyw ani negatyw, najprędzej po prostu "niepewny"
Marka, a może plemniczki przeżyły o wiele dłużej, niż niby się zakłada?
A u mnie..dzień pod tytułem TOTALNA MASAKRA. Tramwaj miał awarię i utknęłam w drodze do pracy. W trakcie rozbolał mnie brzuch na @ tak potwornie, że łzy mi się lały po policzkach a nie miałam nic do picia, żeby wziąć tabletkę. Tramwaj nadal stał... Długo by opowiadać ale brzuch bolał tak strasznie, że już miałam błagać ludzi o coś do picia. Myślałam sobie: umrę tu, w tramwaju.... Skończyło się na tym, że wzięłam taksówkę, po drodze kupiłam wodę i łyknęłam tabletkę. Do pracy się spóźniłam, eh... Ale najlepszy był taksówkarz..widzi, że mnie brzuch boli, umieram a on na to: "co, pobalowało się w weekend???"
. No myślałam, że wysiądę zaraz!!!! Generalnie cały dzień umierałam, wzięłam chyba 3 Nurofeny Forte i cud, że nie przekręciłam się jeszcze od tego...Zamiast krwawienia mam brunatne plamienie jakieś i nadal mnie boli... Chcę już jutro !!! AAAaaaaaa!!!